„Do niedawna urzędnicy w Brukseli mieli nadzieję, że lider opozycji, Donald Tusk, wróci do władzy w Polsce w przyszłym miesiącu, w wyniku wygranej wyborów, która mogłaby odbudować zaufanie w relacjach polsko-unijnych. Ale w miarę zbliżania się głosowania 15 października, dyplomaci UE zaczęli zdawać sobie sprawę, że znacznie bardziej prawdopodobny jest przeciwny wynik, co może mieć poważne konsekwencje dla całego bloku.” - czytamy w artykule autorstwa Henry’ega Foya, który został opublikowany na portalu „Financial Times”.
Bruksela liczy na Tuska
Warto sięgnąć do artykułu Foya, aby zobaczyć, jakie nadzieje Bruksela wiązała i z nadal wiąże, choć coraz mniej, z powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki. Lektura tego tekstu pokazuje to, na co wielokrotnie zawracaliśmy uwagę na naszym portalu: Tusk został wysłany do Polski, aby obalić rząd Zjednoczonej Prawicy. Bruksela robi co może, aby Tuska wesprzeć. Stąd m.in. zablokowanie środków z KPO.
Ale w miarę zbliżających się wyborów 15 października, dyplomaci UE zaczęli zdawać sobie sprawę, że znacznie bardziej prawdopodobny jest przeciwny scenariusz, z groźnymi konsekwencjami dla całej Unii
— czytamy.
W Brukseli, według Foya, panuje strach przed możliwą koalicją Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją.
Perspektywa sojuszu PiS z prawicą budzi obawy urzędników UE, którzy obawiają się, że może to doprowadzić do utworzenia grupy krajów antyliberalnych, która może jeszcze bardziej utrudnić osiągnięcie konsensusu w ramach UE w ważnych kwestiach
— pisze publicysta.
Dalej czytamy, że urzędnicy UE mieli powiedzieć „FT”, że szykują się na kolejne lata rządów Zjednoczonej Prawicy, co ich zdaniem może doprowadzić do jeszcze „głębszego podziału między Warszawą a Brukselą, a także kluczowymi stolicami, takimi jak Paryż i Berlin”.
Przed końcem roku Bruksela planuje zawarcie umów dotyczących zwiększenia wspólnego budżetu UE, nowego porozumienia w sprawie regulowania budżetów państw członkowskich, decyzji o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią oraz formalnego wprowadzenia nowego systemu rozpatrywania spraw azylowych i migrantów. Wszystko to może być zablokowane lub skomplikowane przez Polskę, a także Węgry i potencjalnie Słowację
— czytamy.
„Wrócił do Polski, aby obalić PiS”
Dalej czytamy o nadziejach Brukseli związanych z powrotem do polskiej polityki Donalda Tuska.
Wrócił do Polski, aby (…) obalić PiS (…) i przekształcić stosunki Warszawy z UE
— pisze Foy.
Widać, że w powrocie Tuska do polskiej polityki nie ma przypadku. Rząd Zjednoczonej Prawicy sprzeciwia się planom Niemiec i Francji związanym ze zmianą unijnych traktatów. Przypomnijmy, że w złożonym przez Paryż i Berlin dokumencie, który widziała PAP, podkreślono, że obie stolice chcą rozszerzenia zasady uzależniania wypłaty środków z budżetu UE od przestrzegania praworządności i zastąpienia jednomyślności w Radzie większością kwalifikowaną. Polski rząd tym planom się przeciwstawia. Nie ma żadnych wątpliwości, że ew. rząd Donalda Tuska na takie plany przystałby bez mrugnięcia okiem. W Brukseli, Paryżu i Berlinie tylko czekają na powrót Platformy Obywatelskiej do władzy. Co stanie się z Tuskiem, gdy zawiedzie pokładane w nim nadzieje?
CZYTAJ WIĘCEJ: Niemcy i Francja uzależniają rozszerzenie UE od zmiany traktatów! Złożono dokument. W tle m.in. środki z budżetu i praworządność
kk/”Financial Times”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664133-ft-urzednicy-w-ue-mieli-nadzieje-ze-tusk-wroci-do-wladzy