„Ja się nie dziwię, że Amerykanie, Niemcy rozważają ograniczenie ruchu, jeśli chodzi o obywateli posiadających polskie paszporty czy polskie dokumenty” — powiedział Jan Grabiec podczas zorganizowanej przed MSZ konferencji prasowej.
Oni chcą dbać o bezpieczeństwo swoich obywateli, bardziej niż robi to rząd PiS-u wobec obywateli Polski. Takie są fakty. Mamy rząd, który nie dba o bezpieczeństwo Polaków, w związku z tym inni próbują się odseparować kordonem sanitarnym od Polski, to jest bardzo niepokojące
— dodał.
Mieliśmy świetne służby specjalne w Polsce, a dzisiaj one są pośmiewiskiem całego świata. Wpuszczenie 400 imigrantów będących podejrzanych o terroryzm, takie osiągnięcie to rzeczywiście jest co pogratulować Mariuszowi Kamińskiemu, ministrowi Wąsikowi. Rzeczywiście można pogratulować mistrzostwa świata we wpuszczaniu imigrantów
— stwierdził, choć jego informacjom przeczą dane służb specjalnych. Poszedł jednak dużo dalej.
Polska jak Lampedusa
Morawiecki swoją decyzją o kontrolach na granicy słowackiej potwierdził, że Polska jest dziś największą trasą przerzutu migrantów
— dodał.
Polska jest dziś największym HUB-em, największą trasą przerzutu migrantów z Afryki i Azji do Europy. PiS chętnie pokazuje zdjęcia z Lampedusy, ale jeśli chodzi o kwestie ilościowe, o ilość imigrantów, którzy pojawiają się na Lampedusie, a ilość tych, którzy przeszli przez Polskę, to Lampedusa jest taka malutka, bo dzisiaj to Polska jest głównym szlakiem przerzutowym
— stwierdził Jan Grabiec przekraczając już granice absurdu.
Polskie granice są bardzo słabo strzeżone, polskie służby nie działają profesjonalnie, zajmują się kwestiami politycznymi, a nie kwestią bezpieczeństwa Polaków i takie są fakty
— mówił dalej. Nie odnotował jednak faktu, że to służby zajęły się przestępczym procederem, wykryły go i postawiły już nawet zarzuty 7 osobom. Do tego Grabiec marzy o inwigilacji obywateli przebywających w Polsce.
Przez białoruską granicę, przez słowacką granicę, przez litewską granicę, a przede wszystkim lotnisko Okęcie i inne lotniska z paszportami w rękach z polskim orzełkiem lądują dziesiątki, setki tysięcy imigrantów z Afryki i Azji i przechodzą przez Polskę. Jak część z nich pracuje, jaka część z nich została w Polsce, gdzie są, co robią, tego nikt w rządzie nie wie. Pytaliśmy o to w 5 Ministerstwach, 7 urzędach centralnych i nikt nie ma o tym pojęcia. Tak wygląda dzisiaj stan bezpieczeństwa, tak wygląda stan polskiej granicy
— dodał.
Marcin Kierwiński stwierdził z kolei bez ogródek, że rząd PiS-u to powód gigantycznego problemu nie tylko dla Polski, ale dla całej UE.
Problemem opozycji jest PiS
Skoro Unia Europejska może być zalewana wizami, wydanymi w dziwny, nietransparentny sposób, na jakichś targach, targowiskach, straganach w Afryce, to problem istnieje. Co robi Morawiecki? Zamiast walczyć z tym problemem, zamiast przeciąć te korupcyjne układy, naprawdę wysłać służby specjalne do zweryfikowania tej sytuacji, zamiast rzeczywiście zatrzymać ten proceder, Morawiecki znalazł sobie problem zastępczy. Heroicznie będzie teraz zamykał czy też strzegł granicy polsko-słowackiej. Przecież to jest jedna wielka kpina
— stwierdził Marcin Kierwiński podczas konferencji prasowej.
Prokuratura PiS-u niby walczy z korupcją i niby walczy z aferą wizową, MSWiA niby walczy z korupcją i aferą wizową, a MSZ niby rozwiązuje problem. Wszystko, co robi rząd PiS-u w tej sprawie, jest udawane, nieprawdziwe. Jest jednym wielkim kłamstwem i oszustwem
— podkreślał. Jan Grabiec mówił o „przyłapaniu ministra Zbigniewa Raua na kłamstwie”.
Ogłosił kilka tygodni temu, że wypowie umowy z pośrednikami, którzy zajmują się polskimi wizami, z prywatnymi firmami, które organizują ten pierwszy etap procedury wizowej. Nic takiego nie zrobił, ale też jak wynika z pisma, którym dysponujemy, nic nie zamierza zrobić
— oświadczył. Dowody? Parlamentarzyści PO postanowili… zadzwonić i kupić wizę.
Służby nas oszukują, okłamują, że sprawa jest zamknięta, tymczasem sprawa jest potężną, ogromną aferą. Pytanie powstaje, dlaczego nas oszukują
— dopytywał. Na próżno szukać jednak nagrań czy choćby relacji z odbytej rozmowy.
Trudno nie odnieść wrażenia, że parlamentarzyści PO sami nie wiedzą już, czy polskich granic należy bronić, cudzoziemców sprawdzać, czy też inwigilować ich losy. Zamiast przedstawić propozycje rozwiązania problemów, za wszystko, niezmiennie, obwiniają jednak rząd PiS.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/664111-po-straszy-zagranica-bedzie-ograniczenie-ruchu-dla-polakow