Tak wygląda "rzetelność" TVN! Kim są afrykańscy informatorzy stacji? "Pracownik gabinetu prezydenta Ugandy" i "Mieszkaniec Brukseli"

TVN24 nie daje za wygraną i wciąż próbuje grać sprawą wiz. Jedna z internautek opublikowała serię wpisów poddających w wątpliwość ustalenia stacji z Wiertniczej.

Użytkowniczka Emilia Kamińska udostępniła w mediach społecznościowych analizę materiału TVN24 dot. sprawy. Sprawdziła m.in. kim są informatorzy stacji, którzy na jej antenie wypowiadali się na temat rzekomych działań polskich urzędników.

Wszystko co chcielibyście wiedzieć o ugandyjskiej aferze z polskimi wizami, ale nie dowiedzieliście się tego z @tvn24, bo pracownikom tej stacji nie chciało się być dziennikarzami. Uporządkujmy fakty. Ugandyjczycy nie płacili polskim urzędnikom. Sprzedawali swoją ziemię i krowy, żeby zapłacić tysiące dolarów ugandyjskim pośrednikom-oszustom, którzy nie mówili im, że opłata to 80 euro. Oszustów, którzy nie mieli żadnego wpływu na procedurę wizową. Ale zdecydowanie najciekawsi w całej historii są obaj panowie - aktywista i dziennikarz - którzy razem z TVN24 rozkręcili teraz aferę. Jak myślicie, kim są Baba Andrew Buluba oraz Bruce Kwikiriza?

– czytamy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Żaryn punktuje materiał Faktów TVN: To zbiór manipulacji i sprzeczności. Afera wizowa to poważna sprawa? Brak jakiegokolwiek potwierdzenia

Kontrowersyjni „eksperci”

Okazuje się, że jeden z Afrykańczyków, który miał być świadkiem rzekomych zdarzeń, to… mieszkaniec Brukseli. Drugi z delikwentów pracuje w… gabinecie proputinowskiego prezydenta Ugandy.

Otóż Baba Andrew Buluba to pracownik gabinetu prezydenta Ugandy - fanatycznego zwolennikami Rosji Putina i równie fanatycznego wroga wszelkich przejawów homoseksualizmu, który ugandyjską społeczności LGBT chce karać śmiercią. Natomiast jego sympatyczny kolega aktywista Bruce Kwikiriza to od dziesięciu lat mieszkaniec Brukseli, pracownik między innymi tamtejszych instytucji rządowych.

Na koniec wątku użytkowniczka Twittera zwróciła się do autora materiału TVN24 informując, że sprawdzenie wspomnianych przez nią informacji zajęło… sześć minut.

Panie @TraczMichal, zebranie tych informacji zajęło mi SZEŚĆ MINUT. To była ostatnia darmowa lekcja rzetelności

– czytamy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kaleta obnaża plan Niemiec: „Cała tzw. afera wizowa to skrzętnie realizowana operacja, która ma na celu zmianę rządu w Polsce”

mly/Twitter