„Platforma, stawiając na takie osoby, jak np. Agnieszka Holland, które w ciągu ostatnich ośmiu lat wielokrotnie ją popierały, wzywały do politycznej mobilizacji przeciwko ‘kaczyzmowi’, zyskuje bardzo wygodnego sojusznika. Jednak taki sojusznik w pewnym momencie zaczyna stawać się ‘ogonem, który kręci psem’”- powiedział Piotr Semka, publicysta „Do Rzeczy” w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl, Radia Warszawa, Tygodnika „Idziemy”, transmitowanej na antenie TVP Info.
Semka: Platforma staje się zakładnikiem Holland, Stuhra, Środy i innych
Jednym z tematów, które redaktor Michał Karnowski poruszył ze swoimi gośćmi w dzisiejszym odcinku „Salonu Dziennikarskiego” był film Agnieszki Holland „Zielona Granica”. W tym kontekście prowadzący przytoczył wczorajszą wypowiedź wicepremiera i prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego:
Murem za polskim mundurem – to mówimy my. Jest pytanie, co mówi Tusk i opozycja, w jaki sposób odnosi się do tego filmu?
Film ma przygotować opinię publiczną na demontaż zapory?
— zapytał Karnowski Piotra Semkę z tygodnika „Do Rzeczy”.
To bardzo dobry przykład, ze opozycja, czyli Platforma, stawiając na takie osoby, jak np. Agnieszka Holland, które w ciągu ostatnich ośmiu lat wielokrotnie popierały Platformę, wzywały do politycznej mobilizacji przeciwko „kaczyzmowi”, zyskuje bardzo wygodnego sojusznika. Jednak taki sojusznik w pewnym momencie zaczyna stawać się „ogonem, który kręci psem”
— zauważył publicysta.
Gdyby analitycy Platformy zastanowili się zawczasu, to mogliby uznać, że sprowadzenie linii sporu w tej kampanii do sprawy migrantów, wcale nie służy ani Platformie, ani PSL, który też hojnie daje pieniążki
— dodał.
Nie można jednak zerwać tej koncepcji, którą forsowało się przez 8 lat. Nie można powiedzieć pani Agnieszce Holland, aby nie robiła takiego filmu, bo to nam zaszkodzi. Ale taka linia podziału jest dla PiS wygodna, ponieważ Platforma staje się zakładnikiem swoich elit. Stuhra, pani Holland, profesor Środy
— ocenił.
To paradoks polityki, że wyborcy w swojej masie są oddaleni od poglądów, które prezentuje pani Holland, ale liderzy wchodzą z lubością w rolę obrońców. I to jest taki patologiczny troszeczkę związek
— podkreślił.
On ujawnia, że Platforma, albo sama, albo pod wpływem zachodu, ten mur będzie chciała usunąć
— dodał Semka.
Nykiel: „Zielona Granica” przedstawia Polaków jako naród „wypaczeńców”, „sadystów”, „psychopatów”
Trzeba pamiętać, że Platforma samodzielną formacją nie jest. Donald Tusk ma określone zadania, które przynosi ze sobą, odkąd przyjechał do Polski, i my to widzimy. To, że on nie mówi tego wprost w swoich wystąpieniach, próbuje to kamuflować, nie znaczy, że z tych pomysłów się wycofuje
— oceniła redaktor naczelna wPolityce.pl Marzena Nykiel.
Tak zdecydowany atak na polski mundur, polskich funkcjonariuszy, ludzi pilnujących bezpieczeństwa państwa polskiego, ze strony Koalicji Obywatelskiej i tamtych środowisk, był silny i trwa
— przypomniała.
To, że na moment czasami ustają te ataki, bo widać, że nie służy to debacie publicznej i nie daje im punktów, to jedno. Ale decyzja o tym, aby powstał film „Zielona Granica”, nie była tłumiona, wręcz wspierano tę inicjatywę. I wspiera się to dziś, kiedy już widzimy, jakie są skutki tego szturmu na granicę polsko-białoruską
— oceniła.
To jest jednak wstrząsające, że film opisywany w promocyjnych materiałach jako „paradokument”, jest totalną fikcją, pokazuje nas jako jakiś naród wypaczeńców, sadystów, psychopatów. Funkcjonariusze przedstawiani są w straszny sposób, a Agnieszka Holland nie zadała sobie trudu, aby przed zrobieniem filmu swoje myślenie zweryfikować ze Strażą Graniczną. Przypomnę choćby, że SG 3 miliony wydała na pomoc migrantom
— powiedziała Nykiel.
Michał Karnowski zwrócił uwagę, że Agnieszka Holland wcześniej mówiła, że pierwotnie planowała nakręcić dokument o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, jednak rzekomo nikt nie chciał z nią na ten temat rozmawiać i brakowało materiału.
Materiałów z granicy było przecież mnóstwo, tylko Holland nie chciała po nie sięgać, ponieważ nie pasowały jej do tezy
— odpowiedziała redaktor naczelna wPolityce.pl.
Formela: Ten film jest sprzeczny z doświadczeniem i wrażliwością Polaków
Prowadzący zapytał swoich rozmówców, czy film Agnieszki Holland narobi dużo szkód.
To są szkody zewnętrzne być może, ale krótkotrwałe. Jednak w Polsce wyniki badań opinii publicznej pokazują, że Polacy stoją stanowczo po stronie swoich służb granicznych, doskonale weryfikują odpowiedzialność polskiej Straży Granicznej i wojska za obronę granicy. Ten film jest sprzeczny z doświadczeniem i wrażliwością Polaków, a przez to – nieprawdziwy, w każdym swoim fragmencie, i jeżeli cokolwiek pomoże, to na pewno odrzucić narrację PO
— ocenił redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej” Marek Formela.
Konstytucja w art. 26 mówi bardzo wyraźnie o obowiązku państwa polskiego ochrony niepodzielności terytorium, ochrony polskich granic. I jeżeli państwo nie chroni swoich granic, to umowa społeczna zwana konstytucją przestaje istnieć
— dodał.
Nikt w Polsce nie chce dopuścić do sytuacji, w której państwo polskie zostanie zredukowane w takim trybie, zlikwidowane
— podkreślił.
Jest różnica między obroną granicy na linii Kuźnica-Usnarz-Świsłocz a obroną granicy na linii Wisły, wyłączającą połowę kraju. To dwie różne poetyki rozmowy o polskiej racji stanu. I w tej sprawie Polacy nie mają wątpliwości, natomiast polityk tak doświadczony i obeznany jak Donald Tusk, zachowuje się w tej sprawie jak pętak w dekoracjach demokratycznych
— ocenił Formela.
Łęski: To operacja szantażu emocjonalnego, moralnego
Z fragmentów filmu, które można było zobaczyć wynika, że mamy operację pewnego szantażu emocjonalnego, moralnego: to są wszystko biedni ludzie, należy ich uratować, otworzyć granicę i ich wpuścić. Jest to śpiewka powtarzana nie tylko w Polsce przez wiele elit lewicowych. I dzisiaj kryzys migracyjny, który mamy w Europie i który jest stałym elementem życia Francji, Szwecji, Niemiec czy Włoch, został spowodowany, te drzwi zostały otwarte tymi emocjonalnymi kluczami, które pokazywały ludzkie nieszczęście
— wskazał Jacek Łęski, dziennikarz TVP.
Bo to ludzkie nieszczęście rzeczywiście tam jest. Tam są śmierci, ludzie, którzy toną w morzu, i tak dalej. Ale remedium na to nieszczęście nie jest otwieranie granic i zdemolowanie sobie własnego kraju
— dodał.
Wiedza o tym, że granica jest przekraczalna i nie ma z tym żadnego problemu, jest absolutnym podstawowym mechanizmem nakręcania procederu przemytu ludzi do Europy
— podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE:
aja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663738-semka-elity-staja-sie-dla-po-ogonem-ktory-kreci-psem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.