„Agnieszka Holland stanęła po stronie wykorzystanych przez Łukaszenkę nielegalnych imigrantów, wśród których mogą być różni dywersanci i ludzie groźni, a opowiada się przeciwko Straży Granicznej” - powiedziała w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maria Koc, senator Prawa i Sprawiedliwości.
Senator Maria Koc zdradziła portalowi wPolityce.pl czy zamierza wybrać się do kina na najnowszy film Agnieszki Holland pt. „Zielona Granica”, który wzbudził w Polsce potężne kontrowersje jeszcze na długo przed swoją premierą 22 września 2023 roku.
Nie wybieram się, ponieważ jestem teraz bardzo zajęta. Nie ukrywam jednak, że chciałabym ten film zobaczyć. Bardzo często słyszymy od naszych oponentów politycznych: „No proszę. Nie widzieli filmu, a dyskutują o nim”. Żeby móc dyskutować o tym filmie i obrazie, jaki przedstawiła Agnieszka Holland – moim zdaniem bardzo wykrzywionym obrazie Polski i Polaków – to aby ten argument z ręki wybić, należy po prostu film zobaczyć. Chcę zobaczyć, jak rzeczywiście obraz Polski w tym filmie wygląda i chcę zrozumieć, dlaczego tego typu filmy powstają
— oświadczyła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dyskusja o obrazoburczej produkcji. Fogiel: Film Agnieszki Holland to jest atak propagandowy wymierzony polskie państwo i polskie służby
Intencjonalne działanie
Maria Koc zwróciła uwagę na to, że Agnieszka Holland, ani żaden inny reżyser nie zdecydował się na stworzenie filmu, który przedstawiłby polskie wysiłki w pomocy Ukrainie i uchodźcom wojennym. Według niej, znamienny jest fakt, że to właśnie nieprawdziwy obraz sytuacji na granicy polsko-białoruskiej pójdzie w świat za przyczyną „dzieła” Holland.
Dlaczego taka reżyserka jak Agnieszka Holland nie nakręciła filmu o tym, jak Polacy ratowali kilka milionów rzeczywistych uchodźców z Ukrainy, jak do swoich domów przyjmowali kobiety z dziećmi, jak otworzyli swoje serca i swoje domy. Dlaczego nie stworzyła filmu o tym, jak Polska wspierała Ukrainę, tylko o ustawce w wojnie hybrydowej, jaką z Polską toczy reżim Łukaszenki i Putina
— pytała Koc.
To mnie dziwi, bo wszyscy wiemy, że jesteśmy celem w wojnie hybrydowej. Ten najazd nielegalnych migrantów na naszą granicę to element wojny hybrydowej, jaką reżim białoruski i rosyjski prowadzą z Polską. Oni po to migrantów zwieźli na Białoruś i po to skierowali na polską granicę, żeby zdestabilizować sytuację w Polsce, aby Polska nie mogła wydajnie pomóc walczącej Ukrainie. To im się nie udało. Nie spodziewali się, że Polska tak skutecznie stanie w obronie swoich granic
— uzupełniła senator PiS.
Spreparowany świat
Na uwagę zasługuje fakt, że czarno-biały świat przedstawiony przez Holland w jej filmie, co widać dokładnie w zwiastunie i ujawnionych w internecie fragmentów, zaprzecza realnej sytuacji, jaka ma miejsce na granicy Polski z Białorusią.
Wiemy, że żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej narażali swoje życie i zdrowie i robią to nadal, by bronić granicy. Pośród tych nielegalnym imigrantów mogą być różni szpiedzy szkoleni do dywersji
— oceniła Maria Koc.
Agnieszka Holland stanęła po stronie wykorzystanych przez Łukaszenkę nielegalnych imigrantów, wśród których mogą być różni dywersanci i ludzie groźni, a opowiada się przeciwko Straży Granicznej. Same zwiastuny filmu są bardzo brutalne i pokazują sytuacje, które w bardzo złym świetle pokazują Straż Graniczną. Czemu Polska zasłużyła na taki film, a nie zasłużyła na taki, który pokazuje okazywanie przez nią pomocy rzeczywistym uchodźcom wojennym z Ukrainy?
— skwitowała.
Senator Maria Koc nie ma wątpliwości, że „Zielona Granica” Agnieszki Holland jest kolejnym elementem wykorzystywanym w walce przeciwko prestiżowi i dobremu wizerunkowi Polski.
Trwa kolejna wojna przeciwko dobremu imieniu Polski. Komuś zależy, żeby szkalować Polskę i niszczyć jej wiarygodność. To trwa o lat i film Agnieszki Holland w pełni się w to wpisuje
— podsumowała.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663627-koc-czym-polska-zasluzyla-na-film-agnieszki-holland