Zdaniem Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, który był dziś gościem telewizji wPolsce.pl, film Agnieszki Holland jest w rzeczywistości nową odsłoną „pedagogiki wstydu”. To jednocześnie próba skłócenia polskiego narodu.
CZYTAJ TAKŻE:„Ciapaków wiozem”. Wyciekł kolejny fragment filmu Holland. Obrzydliwy sposób przedstawienia funkcjonariuszy SG!
Celem tego filmu jest zmiana postaw Polaków, nakłonienie do akceptacji fali nielegalnych imigrantów. To taki medialny zimny wychów. Znamy tę pedagogikę wstydu już od lat 90. Była ona promowana przez środowisko związane z „Gazetą Wyborczą”. Dokładnie z tym samy mamy dziś do czynienia. To nowa „pedagogika wstydu”
— przekonywał dziś Marcin Warchoł w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Niedawno białoruski reżim wypuścił na ekrany film pt. „Na drugim brzegu”. To propagandowy paszkwil wymierzony w policjantów i żołnierzy II RP. Film pokazuje Polaków jako sadystów, okrutników i bandytów. To te same metody i ten sam cel. Zwróćmy uwagę, że w 1920 roku oraz 1 i 17 września 1939 roku posługiwano się podobnymi narzędziami. Każdy atak na Polskę ze strony Niemiec i Rosji rozpoczynał się od ofensywy propagandowej. Chodzi o to, by zaszczepić w Polakach kompleksy, by podzielić naród, skłócić go. Takim narodem łatwiej manipulować, łatwiej nim rządzić
— stwierdził gość telewizji wPolse.pl.
Nie chcą Polski dumnej, zjednoczonej. Chodzi o to, byśmy żyli we wstydzie. Na drugim biegunie są Niemcy, którym przez kilkadziesiąt lat udało się „wymazać” swoje winy z okresu wojny. To jednak tylko złudzenie. Tuż po zakończeniu wojny, w niemieckim ministerstwie sprawiedliwości, pracowało 51 proc. nazistów, a prawie 30 proc. byli członkami SA i NSDAP. Nagle stali się obrońcami demokracji w Europie?
— pytał minister Marcin Warchoł.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663623-warchol-o-filmie-holland-nowa-pedagogika-wstydu