Słowa prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego są bardzo nie na miejscu. Jeżeli dojdzie do dalszej eskalacji po stronie ukraińskiej, to my będziemy odpowiednio stosować kolejne kroki w ramach embarga po naszej stronie - powiedział 20 września premier Mateusz Morawiecki.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, występując w debacie generalnej na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku powiedział m.in., że jego kraj ciężko pracuje „nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża”.
I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora
— dodał Zełenski.
Rolnik przede wszystkim
Morawiecki odpowiadając na pytania w TVP Info ws. embarga na ukraińskie zboże odparł: „Od początku mówiliśmy, że los polskiego rolnika i polskiego rolnictwa jest dla nas najważniejszy”.
I dlatego jasno przekazaliśmy komunikat, można powiedzieć ultimatum na Wschód i na Zachód, i do Kijowa, i do Brukseli, i do Berlina: albo zgodzicie się na przedłużenie tego embarga, tego które my wypracowaliśmy, żeby nie powiedzieć wymusiliśmy w maju i czerwcu tego roku, albo sami to zrealizujemy
— zaznaczył Morawiecki.
Dodał, że lider PO Donald Tusk „posłał swojego - jak mówią rolnicy - Judasza polskiej wsi do Brukseli, aby on tam załatwił to przedłużenie”.
I on się już nawet chwalił, że to będzie przedłużone na pewno o dwa miesiące. No i nic takiego się nie stało, dlatego że gdy w grę wchodzą interesy niemieckiego rolnika, to Bruksela mówi Tuskowi: nein
— zaznaczył szef rządu.
My zrealizowaliśmy dane rolnikom słowo, to znaczy wprowadziliśmy embargo i to embargo będzie dalej obowiązywało
— podkreślił Morawiecki.
Jak dodał, co do słów prezydenta Zełenskiego to „one są bardzo nie na miejscu”.
Jeżeli dojdzie do dalszej eskalacji po stronie ukraińskiej, to my będziemy odpowiednio stosować kolejne kroki w ramach embarga po naszej stronie
— powiedział premier.
18 września władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. 19 września rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reutera, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.
Wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z „Rzeczpospolitą” 19 września zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.
16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.
„Gwarancja bezpieczeństwa”
PiS jest jedynym gwarantem, że bezpieczeństwo Polski będzie utrzymane, że nie przyjmiemy nielegalnych imigrantów i nie damy sobie narzucić polityki relokacji lub wymuszonej solidarności, za którą będziemy musieli płacić
— powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie udzielonym 20 września TVP Info.
Premier był pytany jak ważny jest udział w referendum, odpowiedział, że „najlepiej widać to na włoskiej wyspie Lampedusa, jak jest to ważne”.
Jeszcze kilka dni temu poseł PO mówił, że trzeba będzie przyjąć kilka tysięcy imigrantów, a Agnieszka Holland poprzez swój film zaprasza do demontażu zapory na granicy z Białorusią. Więc pytania referendalne będą bardzo istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa każdego Polaka
— ocenił Morawiecki.
Jego zdaniem, „już widać, że prawdziwe zamiary PO, to zrobić odwrotnie niż w pytaniach referendalnych” - dodał.
Jacy z nich są demokraci, skoro głosowali przeciw przeprowadzeniu referendum
— powiedział premier.
Według Prezesa Rady Ministrów, „PiS jest jedynym gwarantem, że to bezpieczeństwo będzie utrzymane, że nie przyjmiemy nielegalnych imigrantów i nie damy sobie narzucić polityki relokacji lub wymuszonej solidarności, za którą będziemy musieli płacić”.
Polska mówi jednoznacznie „nie”. Powiedziałem przewodniczącej Komisji Europejskiej, Manfredowi Weberowi (przewodniczącemu Europejskiej Partii Ludowej – PAP) i Donaldowi Tuskowi: „jedźcie sobie ze swoją polityką do Niemiec, w Polsce nie będzie takiej polityki”
— powiedział.
Referendum
Referendum odbędzie się 15 października wraz z wyborami parlamentarnymi.
Pierwsze z pytań referendalnych brzmi: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?”.
Drugie: „Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?”.
Trzecie: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?”.
Czwarte: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663358-premier-slowa-prezydenta-zelenskiego-bardzo-nie-na-miejscu