To absolutne fiasko polityki rządu; to są zaniedbania rządu Mateusza Morawieckiego, który nie przewidział ewidentnych konsekwencji wpuszczenia ukraińskiego zboża bez żadnej kontroli na polski rynek – mówił w Słupsku szef klubu KO Borys Budka, oceniając przyczyny napięcia na linii Polska-Ukraina.
Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże dla pięciu krajów - Polski, Węgier, Słowacji, Bułgarii i Rumunii. Po decyzji KE Polska, Słowacja i Węgry przedłużyły zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy.
W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka.
Szef klubu parlamentarnego KO Borys Budka na konferencji prasowej w Słupsku (Pomorskie) ocenił, że kwestia ukraińskiego zboża to „absolutne fiasko polityki rządu”.
To są zaniedbania rządu Morawieckiego, który nie przewidział ewidentnych konsekwencji wpuszczenia ukraińskiego zboża bez żadnej kontroli na polski rynek
— dodał.
Czas na działanie było w zeszłym roku. Ponad rok temu premier Donald Tusk przestrzegał przed tym, co może dziać się na rynku zboża, jeżeli polski rząd nie zabezpieczy interesu polskich rolników. Dziś (rządzący) próbują rozpaczliwie ratować i bronić przed tymi konsekwencjami. Niestety, robią to w sposób absolutnie chaotyczny, zły dla interesów Polski i przede wszystkim robią to poza systemem Unii Europejskiej, kolejny raz nie widząc, że wspólne działania w ramach UE są dużo bardziej skuteczne
— zaznaczył Budka.
Szef klubu KO pytany był również o sprawę spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w Nowym Jorku. Andrzej Duda przyznał we wtorek, że mimo planów ze względów organizacyjnych nie zdołał spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim. Jak wyjaśnił, powodem były opóźnienia w harmonogramie wystąpień przywódców w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Zaznaczył jednak, że niewykluczone, że spotka się z nim później.
Źle się dzieje że polski prezydent nie potrafi spotkać się z prezydentem Ukrainy. Przypomnę, że nikt tak nie pomógł Ukrainie jak Polacy, nikt tak nie przyjmował z otwartymi ramionami, jak Polacy. W tych pierwszych miesiącach wojny to Polacy ponieśli największy ciężar pomocy i powinniśmy być z tego dumni. A jednocześnie polski prezydent, polski premier, polscy ministrowie nie potrafili sprostać tym przyszłym wyzwaniom
— ocenił Budka.
Według niego konflikt zbożowy z Ukrainą, przy jednoczesnym zadbaniu o interesy polskich rolników, można rozwiązać. Jak dodał, do tego potrzebne są trzy rzeczy: „środki europejskie, kompetentny rząd i zabezpieczenie infrastruktury”.
Dziś czas na dobre zabiegi dyplomatyczne, czas na to, by odsunąć niekompetentnych ludzi od władzy, by wspólnie w ramach UE, zabezpieczając interesy polskich rolników, pozwolić na to, by transfer zboża był możliwy z terytorium Polski z jednoczesną gwarancją, że to zboże nie wyląduje na naszym rynku
— powiedział Budka.
PSL uderza w rząd ws. zboża z Ukrainy
Dzisiaj widać wyraźnie, że nieudolność polskiego rządu sprawia, że Ukraina wobec polskich rolników stosuje te same zasady, które polski rząd zastosował wobec Ukrainy - podkreślili posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Były minister rolnictwa, poseł Marek Sawicki (PSL) podkreślił w środę na konferencji prasowej w Sejmie, że za politykę gospodarczą, zagraniczną i społeczną w Polsce od ośmiu lat odpowiada rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Ukraina po kolejnej blokadzie granic na dwa zboża oraz słonecznik i rzepak wprowadziła retorsje wobec produktów żywnościowych z Polski. Przez 19 miesięcy trwania wojny rosyjskiej w Ukrainie polski rząd kompletnie nie przygotował infrastruktury transportowej, żeby produkty ukraińskie mogły wyjeżdżać poprzez Polskę do innych regionów świata
— zauważył poseł PSL.
Według niego, „rząd nie umie także rozmawiać w tej sprawie w ramach UE”, bo - jak mówił - „nie dostał wsparcia - poza Słowacją i Czechami - w sprawie przedłużenia embarga na cztery produkty”.
Sawicki zwrócił też uwagę, że „te wszystkie produkty z Ukrainy nie jadą do dalekich regionów świata, tylko lądują na rynku europejskim i zakłócają również możliwości eksportowe polskich produktów żywnościowych”.
Dzisiaj widać wyraźnie, że nieudolność polskiego rządu sprawia, że Ukraina wobec polskich rolników stosuje te same zasady, które polski rząd zastosował wobec Ukrainy
— zaznaczył poseł PSL.
O ile mamy sytuację, że polski rząd działa na szkodę polskich rolników, o tyle także polski rząd działa na rzecz ukraińskich oligarchów i międzynarodowych koncernów, agroholdingów, które inwestują i finansują całe rolnictwo Ukrainy
— powiedział Sawicki.
Poseł Stefan Krajewski (PSL) zaznaczył, że „słyszymy mnóstwo obietnic ze strony rządzących w stronę polskich rolników, a efektem jest brak skuteczności, brak konkretnego działania aż w końcu brak pieniędzy dla polskiej wsi”.
Rolnicy nie dadzą się nabrać po raz kolejny
— dodał.
Skarga Ukrainy do WTO na Polskę, Węgry i Słowację
W poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na Polskę, Węgry i Słowację w związku z przedłużeniem przez te kraje embarga na ukraińskie produkty rolne. We wtorek rzecznik WTO potwierdził w odpowiedzi na pytanie agencji Reuters, że do Organizacji wpłynęła skarga Ukrainy dotycząca zakazu importu żywności z tego kraju. Jak przekazał, z formalnego punktu widzenia jest to wniosek o konsultacje, a zatem pierwszy krok w postępowaniu prawnym.
We wtorek ukraiński wiceminister gospodarki i handlu Taras Kaczka w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zasygnalizował, że w ciągu kilku następnych dni Ukraina wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. W środę w RMF 24 Kaczka przekazał, że wprowadzenie ukraińskiego embarga to ostatni punkt planu działań, i spodziewa się, że nie zostanie ono wprowadzone. Zapewnił, że pierwszym punktem planu Ukrainy jest znalezienie porozumienia z Polską.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus w rozmowie z PAP oznajmił, że strona polska jest gotowa, by znaleźć rozwiązanie problemu związanego ze zbożem z Ukrainy.
Czekamy na takie rozmowy i jesteśmy gotowi, żeby takie rozmowy się odbyły
— podkreślił.
Jesteśmy otwarci, żeby znaleźć rozwiązanie takie, które zabezpieczy polski rynek, zabezpieczy polskich rolników i pomoże Ukrainie
— dodał Telus.
Chcemy pomóc w tranzycie Ukrainie, ale to ma być w tranzycie, a nie kosztem polskich rolników. Wystąpienie ministra Kaczki było dla mnie w jakiś sposób uspokojeniem pewnej atmosfery, która się zbudowała od dwóch czy trzech dni. Myślę, że Ukraina przemyślała swoje opinie, które wcześniej wyrażała i swoje zdanie, które wyrażała
— powiedział minister rolnictwa.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663353-budka-i-politycy-psl-atakuja-rzad-ws-napiecia-z-ukraina