W rozmowie z RMF 24 wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka stwierdził, że embargo na polskie produkty byłoby tylko „ostatnim punktem w planie działań”, które zamierza podjąć Kijów. „Spodziewam się, że nie będzie ukraińskiego embarga na polskie jabłka i warzywa” - podkreślił. „Wystąpienie ministra Kaczki było dla mnie uspokojeniem atmosfery; jesteśmy gotowi do rozmów z Ukrainą” - skomentował w rozmowie z PAP polski minister rolnictwa Robert Telus.
Spór o zboże
Taras Kaczka, wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy, zapowiadał wczoraj, że Kijów wprowadzi embargo na polskie jabłka, pomidory, cebulę i kapustę, jeżeli Warszawa utrzyma zakaz wjazdu do Polski ukraińskiego zboża, mimo zniesienia go przez UE. Przedstawiciele polskich władz stoją na stanowisku, że w interesie naszych rolników jest utrzymanie tego zakazu tak długo, jak będzie to konieczne.
W dość zaskakujący i przykry dla Polski sposób wypowiedział się również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora
— napisał wczoraj w mediach społecznościowych.
Kaczka: Planem A jest znalezienie porozumienia
Dziś w rozmowie z RFM 24 ukraiński wiceminister Taras Kaczka zapowiedział jednak, że embargo na polskie jabłka i warzywa byłoby jedynie ostatecznym krokiem, a głównym celem jest osiągnięcie porozumienia z naszym krajem.
Planem A jest znalezienie porozumienia. Przedstawiliśmy mechanizm wspólnej kontroli tych czterech produktów zbożowych, żeby dopilnować interesów polskich rolników. Odchodzimy od ogólnego zakazu
— wskazał Kaczka.
Spodziewam się, że nie będzie ukraińskiego embarga na polskie jabłka i warzywa. To jest ostatni punkt naszego planu działań
— dodał wiceminister.
Przedstawiliśmy mechanizm wspólnej kontroli tych czterech produktów zbożowych, żeby dopilnować interesów polskich rolników. Odchodzimy od ogólnego zakazu. Polska będzie decydowała, ile tego zboża wpuścić na swój rynek
— zaznaczył ukraiński polityk, wyrażając nadzieję zarówno na odnowienie relacji handlowych, jak i uwzględnienie racji polskich rolników.
„To Polska podjęła decyzję”
Kaczka był pytany także, dlaczego Ukraina nie skierowała do WTO skargi przeciwko KE, lecz przeciwko Polsce.
To Polska podjęła decyzję. Jeżeli takie są reguły UE, że to UE jest podmiotem handlowym dla Ukrainy, dlatego ona musi podejmować decyzje, a nie Polska
— powiedział.
Odnosząc się do wymiany komentarzy prezydentów obu krajów, wiceminister stwierdził:
Nie myślę, że ta wymiana komentarzy prezydentów była adresowana jeden przeciwko drugiemu. To co prezydent Duda mówi, to pozytywny komentarz o Ukrainie
Robimy wszystko, żeby się uratować, ale nie robimy nic złego dla Polski
— zapewnił.
„Czekamy na takie rozmowy i jesteśmy gotowi”
Wystąpienie ministra Kaczki było dla mnie uspokojeniem atmosfery; jesteśmy gotowi do rozmów z Ukrainą – powiedział w środę PAP minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. Zaznaczył, że strona polska chce znaleźć rozwiązanie, które zabezpieczy polskich rolników i pomoże Ukrainie.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus w rozmowie z PAP oznajmił, że strona polska jest gotowa, by znaleźć rozwiązanie problemu związanego ze zbożem z Ukrainy.
Czekamy na takie rozmowy i jesteśmy gotowi, żeby takie rozmowy się odbyły
— podkreślił.
Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że „jesteśmy otwarci, żeby znaleźć rozwiązanie takie, które zabezpieczy polski rynek, zabezpieczy polskich rolników i pomoże Ukrainie”.
Chcemy pomóc w tranzycie Ukrainie, ale to ma być w tranzycie, a nie kosztem polskich rolników. Wystąpienie ministra Kaczki było dla mnie w jakiś sposób uspokojeniem pewnej atmosfery, która się zbudowała od dwóch czy trzech dni. Myślę, że Ukraina przemyślała swoje opinie, które wcześniej wyrażała i swoje zdanie, które wyrażała
— powiedział minister Telus.
„Ja bym wolał, żeby to były rozwiązania stałe”
Minister rolnictwa wyjaśnił, że lista produktów objętych zakazem wwozu do danych państw powinna być elastyczna. Jako przykład podał ziarno słonecznika, które jest potrzebne w Bułgarii i wówczas na teren tego kraju mogłoby być ono eksportowane. Zdaniem szefa MRiRW, powinno to być jednak rozwiązanie na poziomie unijnym.
Ja bym wolał, żeby to były rozwiązania stałe, trwałe i przeprowadzone przez Unię Europejską. I to jest dobry kierunek
— podkreślił Telus.
Szukanie porozumienia
Z kolei w rozmowie z Polską Agencją Prasową ukraiński minister Kaczka stwierdził, że punktem wyjściowym jest znalezienie porozumienia z Polską.
Embargo jest jednym z punktów, czymś, co może się zdarzyć. Dla nas punktem wyjściowym jest znalezienie porozumienia z Polską. Zaproponowaliśmy mechanizm kontrolowania handlu tak, żeby polski rząd mógł pilnować wszystkich dostaw adresowanych do Polski
— powiedział PAP wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka.
My rozumiemy, że polski rolnik może myśleć, że to Ukraina coś burzy. Ale tak naprawdę widzimy, że zakazy nie rozwiązują tych problemów, które istnieją systemowo w Polsce. Dlatego zaoferowaliśmy mechanizm bardzo konkretny i właśnie czekamy na odpowiedź ze strony Polski. Oczekujemy, że ta odpowiedź nadejdzie
— powiedział PAP Kaczka.
Jak dodał ukraiński wiceminister „przede wszystkim chcemy myśleć nad rozwiązaniem problemu. Mamy nadzieję, że następnym krokiem będzie odwołanie przez Polskę zakazu dla ukraińskich produktów rolnych. Tak naprawdę decyzje odwetowe, czy środki odwetowe ze strony ukraińskiej są tak naprawdę deklaracją tego, co możemy zrobić, ale nie za bardzo chcemy to robić”.
Naprawdę to chcemy prowadzenia handlu bez zakazów. Dlatego powiedzieliśmy, że jeżeli polska strona wybierze takie uparte stanowisko co do utrzymania zakazu, będziemy musieli podjąć środki odwetowe. Chcielibyśmy usłyszeć w tym tygodniu ze strony Polski odpowiedź na naszą ofertę, że jest ona badana. Jeżeli będzie odpowiedź pozytywna, nikt nie będzie wracał do sprawy embarga
— oznajmił Kaczka.
Wg wiceministra „tak naprawdę Ukraina i Polska maja świetną współpracę w większości dziedzin”.
To jest naprawdę super potęga, kiedy działamy wspólnie. Jeżeli mamy tych tematów wspólnych dużo, to w jakimś temacie może się zjawić coś, z czym mamy problem, jak zboże — powiedział.
Bardzo szanujemy to, co robi Polska dla Ukrainy. I właśnie te decyzje, o których mówimy teraz, ta sytuacja ze zbożem, to nie jest przejaw braku szacunku. Odwrotnie, szanujemy Polskę, polską gospodarkę, polski biznes i mówimy, że polityka rolna, handlowa, gospodarcza musi być taka, by uwzględniać przyszłość również i która rozumie właśnie sedno problemu
— ocenił Kaczka.
aja/RMF24, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663329-kaczka-spodziewam-sie-ze-nie-wprowadzimy-embarga