Podczas spotkania lidera PO Donalda Tuska z mieszkańcami Kępna jeden z mężczyzn próbował zadać politykowi trzy pytania. Nie dość, że jego słowa próbowano zagłuszyć krzykami, prymitywnym rechotem i gwizdami, to jeszcze został potraktowany w arogancki sposób przez samego Tuska. „Jest pan ofiarą tego, co pisowskie media wkładają ludziom do głowy” - powiedział przewodniczący PO, dodając, że współczuje mężczyźnie. Później, kiedy przeciwnik jego polityki próbował zadać kolejne pytania, Tusk zaczął pokrzykiwać: „Teraz ja mówię, proszę odejść”.
Tusk o prawach kobiet
Na konferencji w Kępnie Donald Tusk poruszał przede wszystkim temat praw kobiet. Spotkał się zresztą z organizatorką Protestu Kobiet w tej miejscowości, Lilianą Gurdak.
Tu, w Kępnie, w tym dokładnie miejscu, bardzo dużo kobiet wtedy, kiedy władza przeprowadzała zamach na podstawowe prawa kobiet, bardzo dużo kobiet właśnie tu protestowało
— powiedział.
Chciałbym dzisiaj nisko się pokłonić wam wszystkim tu obecnym, które walczyły o godność i prawa kobiet w czasie tych masowych, ogólnopolskich demonstracji, wszystkim kobietom w Polsce bez wyjątku za to, że z taką godnością, z taką determinacją, nigdy nie poddały się i że dziś także dają ten wyraźny znak całej Polsce i tej władzy, że polska kobieta nie ulegnie nikomu ani jakimś idiotycznym ideom, które przyświecają i tej władzy, i jakimś prawicowym partiom. Więc mam taką nadzieję, że wasze protesty tu w Kępnie i wasza obecność tutaj będzie kolejnym takim sygnałem dla wszystkich, którzy podnoszą ręce na prawa kobiet i takim znakiem, który otrzeźwi wszystkich
— dodał.
Jeszcze miesiąc, niecały miesiąc i znowu będzie można w Polsce oddychać pełną piersią, otworzyć okna i przewietrzyć
— podkreślił.
„Ręce precz od naszych kobiet!”
Jednocześnie zaczął składać płomienne deklaracje.
Chcę wam powiedzieć, to jest dla mnie ważne jak najbardziej uroczyste ślubowanie: już nigdy nie będziecie same. Nigdy już nie będzie tak, żeby polska kobieta musiała się bać władzy urzędnika, księdza, policjanta
— mówił szef PO.
Władze państwowe, instytucje życia publicznego są po to, aby opiekować się, pomagać obywatelom i obywatelkom, a szczególnie, gdy takiej pomocy potrzebuje kobieta, wtedy państwo powinno wyciągnąć pomocną rękę, a nie budzić strach czy niepewność do do waszej przyszłości
— podkreślił.
Chcę powiedzieć coś, co leży mi na sercu też jako mężowi, ojcu córki, jestem też dziadkiem dwóch wnuczek, i wiecie, jak ważne jest dla mnie też ze względów osobistych, żeby żadna Polka nie musiała się już bać we własnej ojczyźnie. Bać własnego państwa, to jest chore
— dodał.
Tak naprawdę najczęściej słyszę od polskich kobiet jedno pragnienie: żeby było normalnie, żeby nikt nie musiał się nikogo bać, żeby nikt nikim nie gardził
— powiedział.
Przy okazji postanowił zagrać słowami minister zdrowia Katarzyny Sójki.
Przypomnę słowa minister zdrowia: że kobiety umierają, umierały i będą umierać. To była jej odpowiedź na pytanie, co ma zamiar zrobić z tymi przypadkami, dramatycznymi przypadkami w polskich szpitalach
— podkreślił.
Więc może tutaj w Kępnie te słowa do wszystkich pisowców, wszystkich pań i panów ministrów tego rządu: ręce precz od polskich kobiet.
— powiedział Tusk.
Jesteśmy przekonani, że jeśli sami nie odejdziecie, to my wam 15 października pomożemy. Jestem przekonany, że tu w Kępnie będzie podobnie jak w innych miejscach Polski
— stwierdził lider PO.
Manipulacje na temat pomocy Ukrainie
Kolejnej manipulacji Tusk dopuścił się w odniesieniu do polskiej pomocy Ukrainie.
Ten rząd ma dwie lewe ręce, gdy jest potrzebna ciężka praca. To Wy, miliony Polek i Polaków, pomagało wszystkim uciekinierom z Ukrainy. A co robił rząd? W niczym nie był w stanie pomóc
— stwierdził polityk.
Oczywiście, nikt nie zaprzecza ogromnej pomocy, jakiej Ukraińcom udzielili polscy obywatele, wolontariusze czy organizacje pozarządowe, ale Donald Tusk kłamie, twierdząc, że rząd „w niczym nie był w stanie pomóc”. Zwykli obywatele nie mieliby bowiem raczej możliwości przesłać Ukraińcom broni, nie zarządzają też autokarami czy pociągami, nie mają także możliwości wprowadzać takich zmian w prawie, aby pomoc sąsiadom szukającym schronienia mogła przebiec jak najszybciej i najsprawniej.
„Ofiara mediów pisowskich”
Mniej lekko i przyjemnie zrobiło się, kiedy jeden z mężczyzn obecnych na spotkaniu postanowił zadać przewodniczącemu PO kilka pytań.
Dlaczego pan likwidował jednostki wojskowe w całym kraju?
— pytał mężczyzna, dość słabo słyszany.
Halo, drugie pytanie: dlaczego zakłady pracy były sprzedawane i gdzie są pieniądze za te zakłady? Trzecie pytanie, przepraszam bardzo: dlaczego pana rząd chciał sprzedać Polskę, wschodnią część kraju, w ręce władzy rosyjskiej?
— dodał. Po tym ostatnim pytaniu rozległy się śmiechy, okrzyki i gwizdy, ale jeśli przypomnimy sobie, jaką politykę wobec Rosji prowadził rząd Platformy Obywatelskiej, i jak na ostrzeżenia polityków PiS reagowali zwolennicy ówczesnych władz, w zasadzie to nie dziwi.
To nie jest pierwszy przypadek, bardzo panu współczuję. jest pan ofiarą tego, co pisowskie media wkładają ludziom do głowy. Między innymi ja także dla pana chcę tej zmiany władzy 15 października
— odpowiedział szef PO.
Kiedy mężczyzna próbował coś jeszcze powiedzieć, Tusk zwrócił się doń podniesionym głosem:
Teraz ja mówię, proszę odejść. Pan już miał głos, teraz ja mówię.
I chcę to jeszcze raz podkreślić, że ta zmiana w Polsce potrzebna jest także dla ludzi otumanionych przez pisowską telewizję, którzy powtarzają te brednie, a są tak naprawdę bez winy. Uwolnienie ludzi od fałszywej propagandy, od kłamstwa, to także nasze wspólne zadanie
— kontynuował już spokojniej przewodniczący PO.
Najwyraźniej po ośmiu latach ani Platforma Obywatelska, ani jej zwolennicy, nie zdążyli jeszcze zrozumieć, dlaczego przegrywają wciąż kolejne wybory.
aja/ X (Twitter): @Platforma_org
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663322-alez-buta-oto-jak-tusk-potraktowal-mezczyzne-na-spotkaniu