Kryzys migracyjny od lat wraca coraz silniejszymi falami, a Komisja Europejska tkwi w decyzyjnym otępieniu. Gdyby Polska nie pilnowała szczelności granic UE, dawno mielibyśmy migracyjny paraliż z Białorusi. Unijni komisarze wciąż tkwią jednak w zaklętym kręgu chorej ideologii. Nadal większej presji poddawani są ci, którzy strzegą granic, niż ci, którzy nielegalnie je naruszają. Czyżby jednak zbliżał się moment przełomowy? Polska wezwała dziś KE do podjęcia skutecznych działań. Włochy oczekują zdecydowanej pomocy. Mocny apel popłynął też od niektórych niemieckich polityków. Czy von der Leyen odważy się wreszcie zablokować działania przemytników ludzi? Kiedy KE zrozumie, że migranci traktowani są jako rodzaj broni w wojnie hybrydowej? Warto także zadać sobie pytanie, dlaczego w „100 konkretach” Koalicji Obywatelskiej nie ma ani jednego punktu, który ujawniałby pomysł Donalda Tuska na rozwiązanie kryzysu migracyjnego?
Dobrze pamiętamy entuzjastyczne „herzlich willkommen” Angeli Merkel, które w 2015 roku sprowadziło do Niemiec potężną falę migrantów. Liczono na lekarzy i inżynierów, przyjechała wielka gromada ludzi oczekujących sutego życia na państwowych zasiłkach. Poprawność polityczna kneblowała polityków przewidujących zgubne skutki tego szaleństwa, a kolejni migranci napierali coraz śmielej. Niemieckie „damy radę” szybko przerodziło się w szukanie rozwiązań przymusowych. Gdy zabrakło miejsc w „obozach dla uchodźców”, postanowiono podzielić pulę na inne kraje UE. Ale dopływu nie odcięto.
CZYTAJ TAKŻE: Marzena Nykiel: Co łączy von der Leyen i Holland? To samo zakłamanie w sprawie migrantów i ta sama, antypolska ideologia
Brak reakcji UE i rosnący przemyt ludzi
Przez następne lata napływali kolejni zainteresowani darmowym dobrostanem w bogatych krajach UE, a Rosja coraz śmielej używała nielegalnych migrantów do osłabiania i destabilizacji UE. Gdyby polski rząd w porę nie rozpoznał tego zagrożenia, operacja „Śluza” powiodłaby się tak, jak chciał tego Putin. Ale i to nie przebudziło unijnych komisarzy. Nikogo nie powinny więc zdziwić kolejne odsłony kryzysu migracyjnego i pękająca w szwach Lampedusa. Od początku roku przypłynęło tam ok. 120 tys. nielegalnych migrantów. W ubiegłym roku w tym samym okresie było ich ponad 64,5 tys., a w 2021 ponad 41 tys. Liczby mówią więc same za siebie.
Celem większości nielegalnych migrantów są Niemcy. W stronę Berlina zmierzają zarówno przez Białoruś, jak i przez Morze Śródziemne czy szlakiem bałkańskim. Informacja o tym, że nikt ich już tam nie oczekuje, najwyraźniej nie dociera. Przemytnicy świetnie zarabiają na ideologicznej bezsilności władz Unii Europejskiej, która nie chce nawet słyszeć o siłowym odsyłaniu nielegalnych migrantów. Skoro nawet szef Frontexu musiał pożegnać się ze stanowiskiem, ponieważ nie mógł skutecznie chronić granic Unii, to jak możemy mówić o zdroworozsądkowym podejściu do problemu? Jedynym rozwiązaniem proponowanym przez Komisję Europejską jest przymusowa relokacja.
Niemcy apelują do von der Leyen
Jednak każda irracjonalna sytuacja w końcu nabrzmiewa. Niemieccy politycy zaapelowali dziś do Ursuli von der Leyen do działań w sprawie kryzysu migracyjnego.
„Górny limit nie rozwiązuje problemu. Jedynym rozsądnym sposobem na osiągnięcie postępu w tej złożonej kwestii migracji jest stała kontrola i porządek w ramach europejskich”
– powiedział dziś w Berlinie zastępca rzecznika rządu Wolfgang Buechner. Zdaniem polityków SPD i FDP nakładanie limitu nie jest prawnie możliwe, ponieważ „prawo do azylu jest indywidualnym prawem podstawowym, którego nie można liczebnie ograniczać”.
Nadszedł czas, aby przewodnicząca KE w końcu zareagowała, ponieważ jest potrzeba rozwiązania problemu na poziomie europejskim. Pani von der Leyen musi w końcu przystąpić do działania. Należy chronić zewnętrzne granice Europy
– stwierdziła Strack-Zimmermann, dodając że trzeba „natychmiast odesłać uchodźców, którzy pochodzą z bezpiecznych krajów. Wszystko to musi się odbyć teraz, natychmiast”.
Polska wzywa KE do działań
Zdecydowane stanowisko wyraziła Polska. Rada Ministrów wezwała dziś Komisję Europejską do podjęcia adekwatnych działań w sprawie zatrzymania nielegalnego napływu osób do UE i rezygnacji z propozycji, które zachęcają nielegalnych migrantów do przybywania do UE. Polski rząd przyjął dziś uchwałę ws. kryzysu migracyjnego. Zaznaczył w niej, że proponowany mechanizm relokacji nie zablokuje nielegalnej migracji.
Wicepremier Jarosław Kaczyński podkreślił, że jeżeli granice nie są strzeżone, mamy do czynienia z taką sytuacją, jak na Lampedusie, która z czasem może rozprzestrzenić się na całą Europę. Dodał, że decyzje odnoszące się do relokacji „są - z punktu widzenia deklarowanego celu - przeciwskuteczne”.
Jedyną metodą walki z tym swego rodzaju - trzeba to tak określić - najazdem - jest rzeczywiste, realne uszczelnianie granic i podejmowanie decyzji odwożenia tych, którzy przedostali się przez granice do ich państw macierzystych, ewentualnie jakiegoś innego rozwiązania, ale zawsze związanego z pozbywaniem się ich z własnego terytorium, w tym wypadku z terytorium Unii Europejskiej” – podkreślił prezes PiS.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rząd wzywa KE do zatrzymania nielegalnej migracji do Europy. „To konsekwencja błędnej polityki migracyjnej i azylowej UE”
Czy szefowa Komisji Europejskiej posłucha? Jak na razie nie ma ani odpowiedzi, ani objawów refleksji. Zaledwie kilka dni temu Ursula von der Leyen z dumą ogłaszała, że poradziła sobie z kryzysem migracyjnym. W tym samym czasie komisarz ds. wewnętrznych UE Ylva Johansson dziergała na drutach. A Lampedusa staje się coraz bardziej przerażającym symbolem bezsilności i braku refleksji unijnych decydentów. Jedyną receptą jest zamknięcie granic i niezwykle ostrożna polityka azylowa. Czy komisarze unijni są jeszcze zdolni do twardych i mądrych decyzji? Warto przy tym pamiętać, że w 100 Konkretach Platformy nie ma żadnego punktu, dotyczącego polityki migracyjnej. To zmilczenie tematu mówi w obecnej sytuacji naprawdę bardzo wiele…
CZYTAJ TAKŻE: Co łączy von der Leyen i Holland? To samo zakłamanie w sprawie migrantów i ta sama, antypolska ideologia
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663216-tylko-zamkniecie-granic-ue-moze-zakonczyc-ten-najazd