Trzy dzisiejsze sondaże, dwa dotyczące oddziaływania tzw. afery wizowej oraz sondaż „Ibrisu” dla „Wydarzeń Polsatu”,udowadniają, że Donald Tusk marnuje najcenniejsze dni kampanii wyborczej na sprawy nieistotne. Wcześniej marnował czas na wytłumaczenie wyborcom dlaczego wszedł w układ z Giertychem i Kołodziejczakiem.
CZYTAJ TAKŻE:SONDAŻ. Prysł czar po „prawyborach”? Spadek notowań KO, PiS pozostaje liderem wyścigu. Lewica wyprzedza Konfederację
Od dwóch tygodni trwa histeria opozycji i jej mediów dotycząca „afery wizowej”. Opowieści snute przez Donalda Tuska szybko (choć mogło być szybciej) zderzyły się z jasnym przekazem Prawa i Sprawiedliwości oraz faktami przekazywanymi przez prokuraturę oraz służby specjalne. Nie ma się co dziwić. 250 tys. wiz za łapówkę? Toż to historia rodem z „Księgi tysiąca i jednej nocy”. Nawet portal Oko.Press wyśmiał narrację Platformy Obywatelskiej. Ale strategia zawsze musi zderzyć się też z wynikami i liczbami. A te są dla „afery wizowej” bezwzględne.
W najnowszym sondażu IBRiS dla RMF FM i „Rzeczpospolitej” czytamy, ze prawie 40 proc. badanych uważa, że sprawa rzekomej afery nie wpłynie na wyniki wyborcze partii rządzącej. Z kolei ponad 20 procent respondentów nigdy o tej „aferze” nie słyszało. Po 10-dniach ofensywy w opozycyjnych mediach, ten wynik, oznacza całkowitą porażkę.
Kolejny sondaż, ty razem dla „Wydarzeń Polsatu”, jest jeszcze mocniejszy. Był przeprowadzany w dniach największego wzmożenia mediów i „grzania” „aferą wizową”. To sondaż wyborczy, z którego wynika, że Platforma Obywatelska straciła aż 4 proc. poparcia, a straty PiS wyniosły 0,2 proc. To oznacza, że o żadnym efekcie „afery” nie może być mowy, a narracja rządzących, że „Tusk = Lampedusa w Polsce”, daje wymierne efekty. To oczywiste, cała formacja byłego premiera jest przesiąknięta ideą przymusowej relokacji. Politycy PO, to wyznawcy tej obłąkańczej teorii.
Co jeśli?
Powyższe badania oznaczają, że opozycja straciła przynajmniej 10 dni na jednostronną kampanię, opartą głównie na kłamstwach i manipulacji. Nie pomogło też „orędzie” prof. Tomasza Grodzkiego. Temu akurat nie trzeba się dziwić. Jego wiarygodność podważa nawet wielu wyborców opozycji.
To ewidentna wina Tuska, że marnuje czas na wydumane wątki, które nijak mają się do rzeczywistości. W ostatnich tygodniach złamano dynamikę kampanii Platformy Obywatelskiej, a coraz większa wściekłość i bezradność ekipy byłego premiera, zakrawa na ponury żart. Ta dramatyczna walka nie prowadzi Tuska do zwycięstwa. Chodzi już jedynie o zmarginalizowanie przystawek i hegemonię po stronie opozycji. A może jednak o coś więcej? Co jeśli Tusk wygra wybory? Tu z odpowiedzią przychodzi Stanisław Janecki, publicysta tygodnika „Sieci”:
Rządy opozycji z Donaldem Tuskiem na czele to zapowiedź łamania prawa na przemysłową skalę. To śmiertelne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i Polaków. Ale też ogromne ryzyko, szczególnie wobec wojny toczącej się za naszą wschodnią granicą. W historii III RP nie było chyba formacji tak bardzo groźnej dla Polski jak Koalicja Obywatelska
– czytamy w najnowszym numerze naszego tygodnika.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663049-tusk-traci-najcenniejsze-dni-kampanii-na-afere-wizowa