Adam Michnik pojechał do Wejherowa. Po co? W teorii miał razem z mieszkańcami miasta pożegnać lato, ale naczelny „Gazety Wyborczej” wolał opowiadać o tym, jak to 15 października i „tym typom” popędzi „kota”.
Michnik o popędzeniu „kota”
Naczelny „GW” wziął udział w festynie, który odbył się w Wejherowie pod hasłem „Kaszuby w Polsce, Polska w Unii, Unia w Polsce - Żegnamy lato, ale nie Unię Europejską”. Marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk oświadczył, że hasło wydarzenia „wyraźnie podkreśla nasze przywiązanie do wartości europejskich”. Co więc miał do powiedzenia Adam Michnik?
Wierzę, że taką próbkę zobaczymy 1 października w Warszawie, a potem 15 października w całej Polsce, przy urnach wyborczych wyprostujemy ramiona i tym typom popędzimy kota. Ja pamiętam, przed referendum ws. Unii Europejskiej, pytano różnych ludzi o opinię - to znaczy, Lecha Wałęsę. I Lechu odpowiedział tak: Do Unii musimy wejść, bo nie mamy wyjścia. Więc musimy te wybory wygrać, bo nie mamy wyjścia
– oświadczył Adam Michnik.
Czy to Adam Michnik jest tą „lokomotywą”, która rzekomo ma zapewnić partii Tuska zwycięstwo?
CZYTAJ TAKŻE:
wkt/TT/nadmorski24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/663027-to-jest-lokomotywa-po-michnik-tym-typom-popedzimy-kota