Nie ma co konkurować, jeżeli ktoś sobie organizuje wspaniałe wydarzenie, to trzeba to uszanować; my jedziemy też do ludzi, do których trzeba dotrzeć, żebyśmy wygrali wybory - powiedział w niedzielę w Radiu Zet lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Władysław Kosiniak-Kamysz w programie „Gra o Głosy” Radia Zet i Wirtualnej Polski na pytanie o to, czy Trzecia Droga, czyli koalicja Polski 2050 i PSL wybiera się na organizowany 1 października przez KO „Marsz miliona serc” odpowiedział, że opozycyjne komitety wyborcze w weekend na dwa tygodnie przed wyborami mają wielkie zadanie - zmobilizować jak największą grupę wyborców.
Niekoniecznie marsze prowadzą do zwycięstwa
— ocenił. Jednocześnie dodał, że marsz, który odbył się 4 czerwca „był pięknym marszem, wspaniałym wydarzeniem”.
Nie ma co konkurować, jeżeli ktoś sobie organizuje wspaniałe wydarzenie, to trzeba to uszanować
— powiedział Kosiniak-Kamysz.
Zamiast marszu tysiąc spotkań?
W zamian za to zaproponował „tysiąc spotkań w całej Polsce”, które mają się odbyć w weekend 30 września - 1 października.
My jedziemy też do ludzi, do których trzeba dotrzeć, żebyśmy wygrali wybory. Wszystko jest ważne
— powiedział.
Są różne komitety wyborcze. To jest bardzo ważna decyzja, jaką się prowadzi strategię wyborczą. Każdy robi , to co jest w stanie zrobić najlepiej. Bardzo dobrze, że będzie ten marsz. Bardzo dobrze, że jest mobilizacja. Od naszej mobilizacji będzie wiele zależało, ale nie tylko w jednym miejscu, tylko w całej Polsce
— dodał.
W piątek zwracając się do mieszkańców Skarżyska-Kamiennej lider PO Donald Tusk apelował, by 1 października przyjechać do Warszawy.
Przyjedźcie 1 października do Warszawy. Nazywamy to spotkaniem Polek i Polaków „Marszem miliona serc”
— apelował Tusk.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662966-marsz-tuska-kosiniak-kamysz-nie-ma-co-konkurowac