Choć polska premiera „Zielonej granicy” odbędzie się 22 września, już dziś - w Tygodniku „Sieci” - zdradzamy Państwu skandaliczne szczegóły z dzieła Agnieszki Holland. W czasopismie ujawniamy jak wyglądają poszczególne sceny, jak przedstawieni są tam Polacy i na czym polegają przekłamania w filmie, o którym reżyserka sama mówi, że jest oparty na faktach.
Warto jednak znać obsadę, także tą z drugiego planu. W krótkim epizodzie pod koniec filmu występuje adwokat Michał Wawrykiewicz. Gra… adwokata, który broni aktywistów przeciwko opresyjnemu państwu paranazistowskich strażników granicznych - bo tak jest przedstawiony polski mundur w obrazie Holland. Pojawia się on na chwilę po tym jak jedna z aktywistek prosi o adwokata.
Michał Wawrykiewicz jest działaczem inicjatywy „Wolne sądy”, występującej przeciwko reformom sądownictwa. Jest znany z zaangażowanej publicystyki na rzecz opozycji, a teraz został zaproszony przez znaną reżyserkę do udziału w jej propagandowym projekcie.
Oczywiście wolno w naszym kraju robić wszystko na co prawo pozwala, ale nie wszystko robić wypada. Zwłaszcza nie bardzo wypada brać udział w wojnie hybrydowej przeciwko Polsce po stronie Putina i Łukaszenki. Autorzy filmu próbują przekonać, że Łukaszenka ściągnął samych niewinnych, wykształconych i kulturalnych przybyszy z Bliskiego Wschodu, których zapijaczeni i przeklinający mundurowi z Polski szczują psami i znęcają się nad nimi. W filmie Marsz Niepodległości nazywany jest „nazistowskim spędem”, wymienia się także z nazwiska trzech polskich ministrów. W takim obrazie występuje Michał Wawrykiewicz, który przy okazji pełnienia roli „obrońcy demokracji” zaangażował się także w wojnę hybrydową. Po stronie wschodnich autorytaryzmów. Dla nich jednak atakowanie PiS to święta wojna - usprawiedliwia nawet wspieranie Władimira Władimirowicza Putina.
Więcej detali filmowej hańby Agnieszki Holland - w najnowszym Tygodniku „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662946-adwokat-i-znany-obronca-kasty-wystepuje-w-filmie-holland