Startujący do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej mecenas Roman Giertych kolejny raz udowodnił, że treści publikowanych przez niego na platformie X nie można traktować poważnie, chyba że nasza znajomość polityki ogranicza się do osławionych ośmiu gwiazdek i hasztagu Silni Razem. Prawnik postanowił uderzyć w rząd „aferą wizową”, jednak tym razem usunął swój wpis, ponieważ w istocie… uderzył w europosła KO Radosława Sikorskiego, z którym utrzymuje raczej dobre relacje.
Giertych o aferze wizowej
Mecenas Roman Giertych nie cofnie się przed niczym, by zaatakować rząd. Nie unika przy tym fake newsów, manipulacji czy dziwacznych teorii („przypadkiem” funkcjonujących od wielu lat w kremlowskiej propagandzie, jak np. ta o rzekomych dążeniach rządu PiS do podziału Ukrainy).
Tym razem adwokat, którego rewelacji często nie traktuje poważnie niemal nikt poza najzagorzalszymi zwolennikami opozycji z hasztagami „Silni Razem” i ośmioma gwiazdkami, ma swoje złote żniwa na podgrzewanej przez opozycję „aferze wizowej”. Tej samej, którą badają polskie służby, stawiają zarzuty, a MSZ przeprowadza zwolnienia i audyty. Nie przeszkadza to opozycji uderzać w polski rząd.
Roman Giertych, kandydujący z list Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, tym razem musiał się jednak zorientować, że „przestrzelił”.
Postanowił zamieścić na platformie X link do artykułu z „Faktu” z 2018 r.
Jak wynika ze śledztwa szwedzkiej prokuratury oskarżony o terroryzm Uzbek Rachmat Akiłow, który w kwietniu 2017 roku wjechał skradzioną ciężarówką w tłum w Sztokholmie, posiadał wizę wydaną przez polskiego konsula w Taszkencie. - Polska jest dla Uzbeków popularnym sposobem na przedostanie się do Europy - powiedział szwedzkiej policji znajomy Akiłowa
— napisano w tekście, którego tytuł głosił: „Terrorysta, który wjechał ciężarówką w tłum, miał polską wizę”.
Czy ten Uzbek kupił sobie wizę za łapówkę?
— napisał na X Giertych, opatrując wpis hasztagiem „AferaWizowaPiS”.
Kiedy Uzbek otrzymał wizę?
Z jakiego powodu tego wpisu nie zobaczymy już na profilu Romana Giertycha? Wszak prawnik lubi rozpowszechniać teorie i insynuacje, ale rzadko kiedy za nie przeprasza czy przyznaje się do błędu.
W tym jednak przypadku, chcąc zaatakować PiS, uderzył tak naprawdę w… byłego szefa polskiej dyplomacji, europosła KO Radosława Sikorskiego, z którym jest w raczej przyjaznych stosunkach.
W tekście „Faktu” znajdziemy natomiast pewien drobny szczegół: Uzbek oskarżony o terroryzm, owszem, miał polską wizę. Musiał otrzymać ją jednak w roku 2014
Według aktu oskarżenia, przeanalizowanego przez gazetę, Akiłow zeznał, że polską wizę otrzymał w maju 2014 roku w stolicy Uzbekistanu Taszkencie
— czytamy.
To właśnie Radosław Sikorski był wówczas ministrem spraw zagranicznych.
Czyżby Roman Giertych potwierdzał to, o czym mówił minister sprawiedliwości - że za czasów Platformy zamiatano pod dywan nieprawidłowości przy wydawaniu wiz? W maju 2014 na czele MSZ stał Radosław Sikorski
Internauci najwyraźniej nie docenili Romana Giertycha.
Usunie?
Tak. W Taszkiencie. W maju 2014 roku, gdy ministrem spraw zagranicznych był @radeksikorski. Jeszcze coś, chabeto?
Skończyło się rumakowanie i Roman Giertych usunął tweet. Śpij słodko.
Ciekawe, na ile jest to zamiłowanie mecenasa do prawdy, na ile… oddanie Radosławowi Sikorskiemu.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662872-giertych-chcial-uderzyc-w-pis-zaszkodzil-sikorskiemu