Spektakularną klęskę poniósł w ostatnim czasie lider konińskiej listy Koalicji Obywatelskiej Michał Kołodziejczak, który obszernie relacjonował w mediach społecznościowych swoją wizytę w Strasburgu i przekonywał, że wyręcza ministra rolnictwa Roberta Telusa w jego obowiązkach. Podczas briefingu prasowego nie był w stanie jednak nawet wyjaśnić, skąd dostał informację, że embargo na zboże z Ukrainy będzie przedłużone. Ostatecznie przedłużone nie zostało.
„Jadę do Strasburga”
Jadę do Strasburga. Jadę walczyć o polskich rolników, jadę walczyć o polski chleb. To dla nas sprawa priorytetowa
— ogłosił w zeszły wtorek na Twitterze Michał Kołodziejczak.
Swoją wizytę obszernie relacjonował i zapewniał, że sprawy idą w dobrym kierunku.
Ponadto zachowywał się, jakby wyręczał ministra Roberta Telusa w jego obowiązkach dotyczących embarga na zboże z Ukrainy.
Robert Telus może odetchnąć, jestem już w drodze na lotnisko. Zadanie wykonane
— napisał.
Na Twitterze obszernie relacjonował swoją wizytę w Strasburgu, zamieszczał fotografie i nagrania z szefową KE Ursulą von der Leyen czy przewodniczącą PE Robertą Metsolą, która zwracała się do niego „Hi, Michał. Nice to meet you”.
Premierze @MorawieckiM dlaczego spałeś 1,5 roku ws. ukraińskiego zboża? Teraz ja lecę załatwiać za ciebie sprawy polskich rolników
Jesteśmy w Strasburgu. Działamy💪🏻🌾 Destabilizacja rynków rolnych stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego Polski 🇵🇱 Zakaz importu ukraińskich zbóż musi zostać przedłużony, musimy wypracować rozwiazania strukturalne. To POLSKA RACJA STANU🇵🇱
W dyskusji o wwozie ukraińskiego zboża nie możemy zapomnieć, że chodzi o polski🇵🇱 chleb. W tej ważnej sprawie rozmawiałem z @vonderleyen
Wszystko skończyło się tym, że Unia nie utrzymała zakazu wwozu zboża po 15 września i Polska musiała na własną rękę podjąć tę trudną, ale konieczną dla obrony polskiego rolnictwa decyzję. Okazało się zresztą, że nie wszystko wyglądało tak, jak twierdził lider AgroUnii.
Grałeś w węża na telefonie, siedząc na galerii dla wycieczek, a nie pracowałeś. Atencjuszu.
Za to Kołodziejczak, który w przeszłości miał pretensje do rządu PiS o „pokłócenie nas z Rosją, naszym największym klientem”, jeździł traktorem po fladze Unii Europejskiej, pokazywał środkowy palec Stanom Zjednoczonym i pomstował na polski projekt tworzenia na Ukrainie plantacji malin, najgłośniej uderza w rząd.
„Mamy z różnych źródeł informację”
Co wydarzyło się, kiedy od sesji zdjęciowych z urzędnikami unijnymi i uprzejmościach w stylu „Hi, Michał, nice to meet you” przyszło do briefingu prasowego i wyjaśnienia, skąd ma informacje o planach przedłużenia embarga?
Kto panu potwierdził, ze to embargo będzie przedłużone?
— zapytała korespondentka TVP w Brukseli Dominika Cosić.
Pani redaktor, my dziś mamy z różnych źródeł informację, że to będą dwa miesiące. Proszę być spokojnym, nam - w przeciwieństwie do niektórych stacji telewizyjnych - można ufać
— odpowiedział Kołodziejczak, przy okazji próbując wyzłośliwiać się nad telewizją publiczną.
Co ciekawe, obok niego przez cały czas stał… ważny polityk PO, Andrzej Halicki.
Kiedy dziennikarka dopytywała, czy ktoś składał jedynce listy KO w Koninie takie deklaracje czy obietnice, odpowiedział wymijająco:
Takie informacje mamy, ale jak będzie, to poczekajmy
Jak Kołodziejczak pomógł polskim rolnikom
„My robiliśmy, co mogliśmy”
Później, aby wybrnąć ze swojego blamażu, Michał Kołodziejczak przekonywał, że udało się załatwić przedłużenie embarga, ale sytuacja zmieniła się po telefonie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i oczywiście wszystko jest winą PiS-u.
Ukraińcy byli zdeterminowani i zjednoczeni. ZelenskyyUa jeszcze dziś dzwonił do @vonderleyen. Co zrobił @MorawieckiM? Od kilku miesięcy gotował czarną polewkę dla polskich rolników. My robiliśmy co moglismy. PiS kopał dołki i skłócał nas z UE. Największy błąd popełnił Morawiecki, który podczas naszych wysiłków w UE jednostronnie zerwał negocjacje ogłaszając, że nie chce rozmawiać i #PiS idzie na konfrontacje. Porządek rzeczy winien polegać na tym, że na forum UE się wspieramy. Polska podzielona przez PiS nigdy nie będzie skutecznie negocjować. DOM PODZIELONY NIGDY NIE USTANIE. My w odróżnieniu od PiS chcieliśmy wspierać polski rząd ale ręka, która miała pomóc polskim rolnikom została odrzucona.
To zrozumiałe, że Kołodziejczak, który do tej pory zajmował się rozrzucaniem po ulicach owoców i zboża, awanturami na komisjach sejmowych i w resortach, antyamerykańskimi i antyunijnymi tyradami pod Sejmem oraz rozpowszechnianiem w dniu ataku Rosji na Ukrainę fake newsów o cenach paliwa, co wywołało panikę w społeczeństwie, musi się jeszcze wiele nauczyć na temat polityki, skoro chce zostać posłem na Sejm RP. Ale skoro wypowiada się w jakiejś sprawie, mógłby zapoznać się z nią od początku do końca i zobaczyć, jak postępowała w tej sprawie Unia Europejska - ta sama, której flagę jeszcze niedawno rozjeżdżał traktorem.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662862-tak-kolodziejczak-pomagal-w-strasburgu-polskim-rolnikom