Kiedy obserwuje się to co dzieje się na Lampedusie, tę niczym nieprzerwaną inwazję przybyszów z Afryki naturalnie ciśnie się do głowy jedno podstawowe pytanie. Jak to jest, że najbogatszy kontynent świata (tu rozumiemy tylko kraje Unii), państwa o niewyobrażalnych dla innych nacji zasobach, dysponujące najlepszymi technologiami, bronią, służbami etc, będące członkami najpotężniejszego sojuszu świata nie radzą sobie z bandami przemytników z handlarzami ludzi?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Bezradność państw UE
Jak to jest, że kraje Unii i sama Bruksela są bezradne wobec tych którzy w nędznych łódkach, na piechotę, ukryci w ciężarówkach, bagażnikach przemierzają kontynent, zakładają swe prymitywne koczowiska jak w Calais, Paryżu, Brukseli i stopniowo opanowują całe miasta. Jak choćby podparyskie Saint Denis, w którym być może jest 300 a może 500 tysięcy nielegalnych imigrantów - nikt nie wie ilu. Ten problem całkowicie niekontrolowanej imigracji dotyczy też największego mocarstwa świata - Stanów Zjednoczonych. Skąd ta niemożność, całkowita bezradność? Odpowiedź na to pytanie jest właściwie dość prosta, choć jednocześnie bardzo skomplikowana. Spróbujmy przedstawić sobie całość złożonego problemu posługując się polskimi przykładami, znacznie dla nas czytelniejszymi.
Otóż wyobraźmy sobie, państwa w których od 30 latach na zmianę rządzi PO, czy jakaś tam lewica, czy też razem w dowolnych kombinacjach. Platforma to taka tamtejsza niby prawica w pełnej komitywie z fanatykami od klimatyzmu jak Zieloni, ze skrajnymi lewkami jak Nowacka, czy Razem. Za konserwatystów uchodzą ludzie pokroju Pawła Kowala, co to jak każą mu się zgodzić na aborcję na życzenie, to bez mrugnięcia okiem połknie to i jeszcze się obliże. Jacyś tam katoliccy publicyści jak Terlikowski nauczają o LGBT coś tam, a duchowni prowadzą duszpasterstwo środowisk aborcyjnych. Do tego jakieś partie lobbystyczne w rodzaju PSL, które chcą sprowadzania ludzi na roboty w sadach. Tylko wszystko na większą skalę: do fabryk, rzeźni, na place budów, do domów opieki jak Niemcy długie i szerokie - miliony ludzi potrzebne, bo młodym Europejczykom robić się nie chce.
Za prawicową gazetę robi „Rzeczpospolita”, a za liberalną „GW”. W telewizorach od 20 lat pokazują kretyńskie opowieści jak w TVN o uchodźcach płynących zimą rzekami, o kotach skradających się z Afganistanu do Białowieży, o nieszczęśliwych astrofizykach, inżynierach genetykach i ich dzieciach. Jakieś infantylne panie polityczkinie i psychologinie, czy jakieś takie od 20 lat na zmianę opowiadają nam o ubogacaniu, o kolorowym światku multikulti, tolerancji, powszechnej szczęśliwości i słodyczach z arabskiej cukierni na rogu.
Bajki kręcone o ubogacających Europę przybyszach są nagradzane na festiwalach, łzy wzruszenia leją się jak brednie. Owacje na stojąco, a ludzie pokroju Holland, pozdrawiają wiwatujące tłumy festiwalowych elit i udzielają tysięcznych wywiadów. Do programów zapraszane są jakieś kretynki aktywiszcza jak te, które tańczą na Lampedusie. Obejrzyjcie Państwo na nagraniu te puste, egzaltowane, skrajnie głupie dziunie pląsające z najeźdźcami, którzy zniszczą ich kraj.
Podstawmy sobie te nasze wszystkie idiotki, które pod granicę z Białorusią biegają, tych infantylnych pozerów jak Joński, Szczerba, czy Sterczewski. Wszystko tylko to pomnóżmy razy 30, zbudujmy obraz na niepomiernie większą skalę, bo prawicowe chrześcijańskie PO i postępowa lewica wszak 30 lat rządzą. Tusk, Hołownia, Zandberg nigdy nam z ekranu nie znikają. Z mediów praktycznie nie dowiadujemy się o żadnych gwałtach, zabójstwach kradzieżach. Jak ktoś próbuje protestować to robi się z niego faszystę, a służby państwa mają niemal centralnie gdzieś zagrożenia związane z niekontrolowaną imigracją. Zajmują się jakimiś tam niby spiskami skrajnej prawicy, ot tak jakby cała ich energia skierowana była na osobników pokroju Olszańskiego.
Wyobraźcie sobie nieprzerwany strumień pieniędzy od Sorosa do jakichś tam organizacji przestępczych zwanych pozarządowymi, które zajmują się przemytem i handlem ludźmi. Dziesiątki takich tworów jak jakiś Ośrodek Monitorowania Srego i Owego zajmujący się donosami i wymuszeniami, które są hojnie wspierane przez władze miast, czy nawet korporacje. Pamiętacie Pankowskiego, który doniósł do UEFA na sędziego Marciniaka za to, iż ten ośmielił się wystąpić na imprezie organizowanej przez Mentzena? Wyobraźcie sobie państwa, w których działają setki takich lepkich Pankowskich. Kraje w których uczelnie i redakcje po kokardę wypełnione są tropicielami antysemityzmu, homofobii, islamofobii, mizoginii i czego tam jeszcze. Takie w których za napisanie w mediach społecznościowych czegoś krytycznego o imigrantach, czy ludziach niebiałych można jak w Wielkiej Brytanii, Francji czy Szwecji w więzieniu wylądować. Znaleźć się pod czujnym okiem policji i służb.
Równi i równiejsi
Wróćmy do owych organizacji przestępczych zwanych pozarządowymi, które zajmują się szmuglowaniem ludzi i dysponują łajbami. To pływające trumny, których dowódcy nie mają uprawnień i w więzieniach powinni lądować za narażanie ludzi, ale żadna krzywda im się nie stanie. To na znacznie większą skalę, w większym wymiarze tak jak u nas, kiedy to jeśli do towarzystwa należysz, to możesz bez uprawnień całe lata jeździć, nachlać się i za kółko wsiąść, rozjechać kogoś i z miejsca wypadku uciec jak Cimoszewicz, walnąć jak Najsztub na pasach staruszkę samochodem bez badań technicznych, samemu bez prawa jazdy i żadna kara cię nie spotka.
No więc masz taką łajbę trumnę i w każdym porcie ze szmuglowanymi ludźmi cię przyjmą. Jeśli będziesz starał się jako urzędnik państwowy - jak wicepremier Włoch Salvini, proceder ukrócić to wpadniesz pod osąd kasty prawniczej jak z naszej Iustiiti. Jeśli jesteś strażnikiem i pilnujesz granicy to nędzne organizacje jak Ośrodek Monitorowania Srego i Owego oskarżą cię o nielegalny pushback, a reporterek z czegoś na kształt TVN zrobi materiał o okrucieństwie jakiego się służby dopuszczają i nagrodę za to dostanie. Pomyślcie Państwo o takim wynalazku prawnym jak „nielegalny push back”, który w swej istocie jest tak debilny, że aż genialny. Chodzi o to, że nie wolno jakoby nielegalnego imigranta, który przekroczył granicę przepchnąć z powrotem, zawrócić do kraju, z którego do nas wlazł.
No więc wyobraźmy sobie śniadego byśka w wieku poborowym, który stoi po białoruskiej stronie, 50 centymetrów od granicy. Polski funkcjonariusz nie może nic zrobić, bo byłaby to interwencja na terenie innego państwa. Jak śniady bysiek granice przeskoczy i znajdzie się 20 centymetrów po polskiej stronie, to nie można go wypchnąć, bo byłby to nielegalny push-back, tylko trzeba byśka przyjąć. To oczywiście wymysł, brednia iż takie działania są nielegalne, ale będą strażnika tym straszyć redaktorkowie z mediów i dochodzeń żądać, podobnie akademicy z uniwersytetów, działacze partyjni aktywiszcza wszelakie, członkowie organizacji przestępczych zwanych NGO i kast prawniczych etc, a celebrytki w rodzaju Kurdej-Szatan mordy będą nieustająco wydzierać: „Ku…..aaaa, kur….aaa”.
No i tak to działa w tej wspaniałej Zachodniej Europie i czasem kończy się tragediami jak w hiszpańskiej Melillii, kiedy to w czerwcu 2022 w czasie szturmu na przejście graniczne śmierć poniosło co najmniej kilkunastu imigrantów.
Od Półwyspu Iberyjskiego po Grecję i Niemcy, aż po Odrę mamy krainy sytych eunuchów, oportunistów, którym dobrobyt umysły zalał, więc nie potrafią wstać, obudzić się otrząsnąć się, tylko pozwalają, by do cna zdeprawowane elity wiodły je ku katastrofie. Mamy do czynienia nie tyle z problemem niekontrolowanej imigracji, bo ten jest tylko skutkiem ile z problemem rozpadu więzów społecznych upadku wartości utraty czegoś co w angielskim określa się zbiorowo mianem virtue - cnót męstwa, odpowiedzialności, prawości, czy francuskiej elan vital - życiowego pędu, siły sprawczej, mocy twórczej na poziomie całych narodów. Polityczna poprawność obezwładniła nacje.
Sięgając głębiej można się zastanawiać na ile ich winą jest, że całkowicie oddały nie tylko władzę, ale też rząd dusz całkowicie zdegenerowanym, zakłamanym i cynicznym elitom. Nie tylko politycznym, ale też kulturowym. Niemcy, których PKB jest większe niż wszystkich krajów Afryki razem wziętych, Francja czy Włochy to państwa niewyobrażalnie bogate, które mają dość łodzi, broni, wojska, służb wszelakich by poradzić sobie z nielegalną imigracją, z bandami przemytników. Dość mocy wywiadów, by śledzić każdy kajak, materac i rower wodny, który wypływa z wybrzeża Tunezji, czy Libii. Nie brakuje środków materialnych, tylko woli, odwagi. Marcin Wikło i Marek Pyza w swym tekście „Piekło kobiet” w tygodniku „Sieci” pisali:
Donald Tusk nie śmiał nawet zaprotestować, gdy Europę zaczęła zalewać fala nielegalnej migracji z krajów afrykańskich i Bliskiego Wschodu, a Angela Merkel jak mantrę powtarzała: „Herzlich willkommen (serdecznie witamy).
Paraliż Tuska
„Nie śmiał nawet zaprotestować” - bał się, urzędniczy strach niemieckiego wybrańca do Rady Europejskiej paraliżował go jak innych zginających się przed właścicielami i władcami świata. Wyobraźmy sobie, że na miejscu Polski jest teraz jakiś tam wykastrowany, rządzony przez bezwolnych eunuchów kraj i na granicy z Białorusią są tysiące ściągnięte przez reżimy Putina i Łukaszenki. Albo że i u nas są tak rozlazłe elity jak na Zachodzie. Tam przecież głos decydujący (nie chodzi o moc sprawczą tylko poziom mentalny) mają tacy jak poseł Artur Łącki z PO, który w kontekście kryzysu na południu Europy i inwazji przybyszy z Afryki mówił w Polsat News:
Jeśli trzeba będzie przyjąć kilka tysięcy migrantów, to na pewno powinniśmy. Jesteśmy na tyle silnym i bogatym krajem, że powinniśmy to zrobić
Europa już teraz nie byłaby w stanie przetrwać takiej inwazji z kilku stron. Takie głosy z Zachodniej Europy, jak ten Łąckiego z PO, bezrefleksyjny, beznadziejnie głupi ze strachu oddany, słyszane są w Afryce i na Bliskim Wschodzie, więc przybysze wiedzą, że będzie przyjętych kilka tysięcy imigrantów, a potem kilka następnych i następnych, więc ciągną strumieniem nieprzerwanym. Tak więc jeśli ktoś pyta dlaczego Europa Zachodnia jest całkowicie bezradna wobec inwazji nielegalnych imigrantów, to odpowiedź jest w sumie prosta: bo władzę polityczną w niej sprawują elity takie jak nasza rodzima PO, lewica czy co tam jeszcze, a duchową klony Holland i jakich tam redaktorów TVN, Onetu, GW i chmary pretensjonalnych histeryczek. W Polsce to jednak wciąż margines i dlatego się dzielnie trzymamy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662734-kryzys-imigrancki-czyli-po-rzadzi-europa