Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport, uderzający w rządzących za działania w czasie pandemii COVID-19. Włodzimierz Cimoszewicz, europoseł wybrany z listy KO, na antenie TOK FM nie krył zachwytu nad tym raportem. Z jego strony pojawiły się wręcz skandaliczne oskarżenia wobec rządzących.
Cimoszewicz w samych superlatywach wypowiadał się o raporcie NIK-u.
Jego wielką wartością jest wskazanie na ogromny bałagan nie tylko wtedy, kiedy pandemia się rozpoczynała, ale także w czasie jej trwania. Między wiosną a jesienią 2020 roku nie zrobiono nic, żeby lepiej przygotować służby zdrowia, żeby to lepiej zorganizować, żeby to lepiej działało
— mówił.
To miało tragiczne skutki. Wiedzieliśmy wszyscy, że bardzo wiele osób zmarło, raport mówi o 119 tys. zmarłych na COVID-19. Ja bym jeszcze dodał, że to niekoniecznie musi być liczba pełna, dlatego że przynajmniej jak ja pamiętam, dla ludzi którzy zmarli poza szpitalami, nie przeprowadzano testów na COVID-19. (…) Poza ewidentnymi ofiarami covidu co najmniej 100 tys. osób zmarło przed czasem tylko w wyniku źle działającej służby zdrowia, ona działała działa źle nie z winy działania lekarzy i pielęgniarek, tylko organizatorów
— dodał, tym samym niejako sugerując, że PiS odpowiada za śmierć setek tysięcy ludzi w czasie pandemii.
„Nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej”
Najbardziej skandaliczny fragment wystąpienia medialnego Cimoszewicza pojawił się jednak pod koniec rozmowy. Cimoszewicz burzył się, że PiS nie ogłosił stanu klęski żywiołowej (obowiązywał stan zagrożenia epidemiologicznego) w 2020 roku.
Nie ogłoszono stanu klęski żywiołowej, dlatego że gdyby ogłoszono taki stan, to nie można byłoby przeprowadzić wyborów. PiS-owi zależało, żeby wykorzystać okazję i zainstalować pana Dudę na drugą kadencję w Pałacu Prezydenckim. Szli – przepraszam za określenie ale ono niestety pasuje – po trupach do tego celu
— mówił Cimoszewicz. Ciekawe, czy powtórzyłby owe zarzuty do innych partii, które wystawiły swoich kandydatów w tamtych wyborach prezydenckich i bardzo aktywnie prowadziły kampanię wyborczą?
Zarzuty Włodzimierza Cimoszewicza wobec rządzących są totalnie absurdalne. Ciekawe, czy oskarżyłby o nadmiarowe śmierci w czasie pandemii COVID-19 także szereg innych rządów państw na świecie? Wszak z tym problemem zmagał się cały świat, a nie tylko Polska.
tkwl/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662563-skandaliczne-slowa-cimoszewicza-pis-szedl-po-trupach