Co mi z tego, że za parę miesięcy będę mógł śmiać się w oczy przedstawicielom polskiej opozycji, którzy okłamywali polskie społeczeństwo, że nic nam nie grozi?” – mówi Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl, komentując fakt rekordowej liczby migrantów przybywających na włoską Lampedusę.
Jak poinformowała agencja Ansa: „We wtorek od północy na włoską wyspę Lampedusa przypłynęło ponad 4 tys. osób na ponad 100 łodziach”. Zdaniem europosła Prawa i Sprawiedliwości, w sprawie walki z nielegalną imigracją Komisja Europejska zawodzi.
Możemy zderzyć dwa obrazy. Z jednej strony rekordowa liczba nielegalnych migrantów przybywających na Lampedusę, a jest ich więcej niż mieszkańców wyspy, z pełnymi optymizmu stwierdzeniami o „pracy nad polityką migracyjną” pani von der Leyen z orędzia o stanie Unii. Real to dramatyczny exodus, którego skutki będą tragiczne. To realne problemy, realna przestępczość, a z drugiej strony pani von der Leyen, która ze swojej bańki opowiada europosłom, że „pracujemy”, „wszystko jest w porządku”. I nic z tego zaklinania rzeczywistości nie wynika. Niedługo są wybory europejskie, więc mainstream nie będzie chciał dokonywać obnażania tej rzeczywistości, bo nie leży to w jego interesie. W tej sprawie Komisja Europejska kompletnie zawodzi
– twierdzi Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Niemcy ogłosiły, że „do odwołania” wstrzymują procedurę „dobrowolnej solidarności”.
Nie dziwię się Niemcom i ich nie skrytykuję, bo działają w imię własnego interesu narodowego. Nie możemy jednak pozwolić, by Berlin wypominał nam, że my też działamy w swoim interesie. Jeżeli ktokolwiek będzie mówił, że Polacy nie stosują się do zasad solidarności europejskiej, to możemy wskazać na Niemcy. Państwo mają prawo bronić swojego interesu i nie wpuszczać imigrantów
– mówi Czarnecki.
Prymitywne działania KE
Pytany o ewentualne zagrożenie dla Polski, Czarnecki odpowiada:
Póki co mamy do czynienia z najbardziej prymitywnymi działaniami ze strony Komisji Europejskiej. Skoro wjechała jakaś liczba ludzi, to należy ich rozdzielić pomiędzy państwami członkowskimi. A nikt nie mówi o tym, co należałoby zrobić, by ci ludzie do Europy nie przybywali. Może należałoby skorzystać z doświadczeń Australii i zawracać te łodzie albo tych ludzi natychmiast odsyłać samolotami. O rozwiązaniach jednak się nie mówi. A Rosji w to graj. Tak jak Kreml gra kartą żywnościową, w tym kwestią zboża, tak wykorzystuje też sprawę imigrantów. Oni rozwalają Europę i Rosja z tego korzysta. Poza sloganami Unia nie robi nic. Dla Polski to rzecz groźna, bo ta sytuacja może zachęcić Parlament Europejski, by jeszcze bardziej „pojechał po bandzie” i wychylił wahadło migracyjne w stronę jak największej akceptacji dla tego procederu. Co mi z tego, że za parę miesięcy będę mógł śmiać się w oczy przedstawicielom polskiej opozycji, którzy okłamywali polskie społeczeństwo, że nic nam nie grozi? Za parę miesięcy zobaczą, że jest to realny problem.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662435-tylko-u-nas-czarnecki-prymitywne-dzialania-ke-ws-migracji