„Nie ulega wątpliwości, że Michał Kołodziejczak prowadzi akcję polityczną Platformy Obywatelskiej. Kołodziejczak nie ma żadnych kontaktów ani w Strasburgu, ani w Brukseli. Nagle się tu pojawia i ma być mężem opatrznościowym polskiego rolnictwa. To ustawka od początku do końca. Decyzje w tej sprawie powstawały znacznie wcześniej” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Zbigniew Kuźmiuk, europarlamentarzysta PiS.
wPolityce.pl: Do europarlamentarzystów w walce o utrzymanie embarga dołączył kandydat KO Michał Kołodziejczak. Przysłuży się sprawie, uda się wywalczyć przedłużenie embarga?
prof. Zbigniew Kuźmiuk, europoseł PiS: Nie ulega wątpliwości, że Michał Kołodziejczak prowadzi akcję polityczną Platformy Obywatelskiej. Kołodziejczak nie ma żadnych kontaktów ani w Strasburgu, ani w Brukseli. Nagle się tu pojawia i ma być mężem opatrznościowym polskiego rolnictwa. To ustawka od początku do końca. Decyzje w tej sprawie powstawały znacznie wcześniej. 31 sierpnia na posiedzeniu komisji rolnictwa komisarz Janusz Wojciechowski przedstawiał tę sprawę i wówczas powstała decyzja polityczna, by przedłużyć zakaz wwozu ukraińskiego zboża. Przyjazd Michała Kołodziejczaka jest tylko objawieniem demona, a nie żadnym załatwieniem sprawy.
Jest jednak zdjęcie z Ursulą von der Leyen…
…przypadkowo napotkaną na korytarzu. Kołodziejczak podarował jej chleb i tylko o tym mogli rozmawiać. To ukartowana gra i próba przypisania sobie sukcesu, na który on nie miał żadnego wpływu.
Co realnie da się zrobić? Czy tego rodzaju akcje odwracają uwagę od istoty problemu, szkodzą sprawie?
W tej sprawie Janusz Wojciechowski od miesięcy rzetelnie, prezentując statystyki, dowodzi, dlaczego ten zakaz wwozu do pięciu krajów jest konieczny. Co więcej, jego wprowadzenie, i to są dane ukraińskie, doprowadziły wczoraj w Parlamencie Europejskim do ustabilizowania sytuacji w państwach frontowych. Po drugie, zwiększyły eksport ukraińskiego zboża przez te kraje o 2,3 mln ton. To dane z trzech miesięcy, od maja do lipca. W tym roku eksport przez te kraje, w czasie tych trzech miesięcy wyniósł 9,6 mln ton. W trzech analogicznych miesiącach roku poprzedniego, kiedy nie było embarga, wyniósł 7,3 mln ton. Dane potwierdzają, że wprowadzenie embarga doprowadziło do stabilizacji sytuacji, jednocześnie zwiększyło tranzyt ukraińskiego zboża. Ukraina powinna być z tego zadowolona. To są ukraińskie dane, a więc dzisiejsze naciski ze strony Ukrainy to próba politycznego wykorzystania sprawy.
Czy w takim przypadku będzie konieczne unijne wsparcie dla Ukrainy?
Komisarz Wojciechowski wnioskował o uruchomienie finansowanego z budżetu Unii Europejskiej instrumentu dopłat dla ukraińskich przedsiębiorców eksportujących zboże. Po zamknięciu Morza Czarnego, to problem kosztów transportu do Afryki, czy na Bliski Wschód. Trzeba obrać drogę okrężną. Trudno się zatem dziwić Ukraińcom, że poszukują bliższego rynku zbytu. To są reguły ekonomiczne. Ten instrument najprawdopodobniej to koszt rzędu 300 mln euro i dopłat w wysokości 30 euro do tony zboża. To zmusiłoby Ukrainę do poszukiwania innych rynków zbytu. To rozwiązanie systemowe, które zmniejszyłoby presję ze strony naszych sąsiadów.
To z kolei pomoże Polsce?
Wwóz pszenicy do Polski wzrósł 600-krotnie. Żaden kraj nie jest w stanie przyjąć tak silnej presji. To kompletnie destabilizuje nasz rynek, ale także słowacki, węgierski, rumuński i bułgarski. Trzeba to zrobić. Ukraińcy muszą to zrozumieć.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662429-wywiad-kuzmiuk-o-kolodziejczaku-ukartowana-gra-polityczna