„Pani Holland używa języka wprost przeniesionego ze stalinowskiej propagandy. Wtedy przeciwnikami stalinistów byli polscy patrioci. Oni określali ich jako bandytów, kryminalistów i faszystów. Tak samo definiuje dziś polskich żołnierzy w demokratycznie wyłonionej władzy w Polsce pani Holland” — powiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.
Skala nienawiści pani Holland wobec Polski i Polaków w słowach, jakich używa, jako żywo przypomina mi doświadczenia mojego dziadka i jego szlak wojenny na ziemi podkarpackiej. W 1947 r. został aresztowany przez UB, przez komunistów przywiezionych z Armią Czerwoną, stalinowców. Oni też używali takiego języka, jakiego używa pani Holland
— dodał. To odpowiedź m.in. na słowa Agnieszki Holland skierowane do ministra sprawiedliwości.
Mój wpis był bardzo delikatny, biorąc pod uwagę to, co Agnieszka Holland naopowiadała; proszę bardzo, niech składa pozwy do każdego sądu
— powiedział szef MS Zbigniew Ziobro. Jak podkreślił nigdy nie będzie obojętny wobec „sponiewierania polskich żołnierzy i funkcjonariuszy”.
Na początku września - odnosząc się do jednego z wywiadów Holland - Ziobro napisał na Twitterze: „W III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland”.
W opublikowanym na portalu Onet wywiadzie dla Newsweeka Holland mówiła m.in. o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.
Po Usnarzu, gdzie straż nie wpuściła uchodźców i nie dopuściła do nich opieki medycznej, pomocy humanitarnej, gdzie miały miejsce pierwsze pushbacki, zrozumiałam, że na granicy powstaje obóz ćwiczeniowy okrucieństwa. W moim przekonaniu była to decyzja czysto polityczna
— mówiła w tym wywiadzie.
W początkach września podczas festiwalu filmowego w Wenecji premierę miał stworzony przez Agnieszkę Holland inspirowany wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej film „Zielona granica”. Film został uhonorowany nagrodą specjalną jury festiwalowego. Ma wejść do kin w Polsce 22 września.
Minister Sprawiedliwości pozwany
Po wpisie Ziobry, 6 września br., prawnicy Holland skierowali do Ziobry wezwanie przedsądowe. „Post Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza moje dobra osobiste i stanowi zniesławienie. Nie mogę pozostać obojętna na tak otwarty i brutalny atak ze strony osoby piastującej w Polsce bardzo ważną konstytucyjną funkcję ministra sprawiedliwości i jednocześnie prokuratora generalnego” - napisała Holland i wezwała do opublikowania przez Ziobrę przeprosin i wpłatę 50 tys. zł na Stowarzyszenie „Dzieci Holocaustu”. W przypadku braku reakcji zapowiedziała wystąpienie na drogę sądową.
Pani Holland sprowadziła polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej do roli przestępców i sadystów, a nawet porównała ich do nazistów, którzy wozili Żydów do obozów zagłady. (…) Jej słowa z wywiadu, w którym się odniosłem w swoim wpisie, to jest moralna zbrodnia. Myślę, że ta pani ma wyjątkowy tupet, bezczelność, aby jeszcze protestować i grozić sądem. Proszę bardzo, niech składa pozwy do każdego sądu
— odpowiedział Ziobro.
W tej sprawie wyraziłem się bardzo delikatnie
— dodał.
Moje komentarze nie ograniczą się do tego wpisu, one będą jeszcze bardziej zdecydowane, bardziej oddające prawdę tego, co ta przepełniona nienawiścią kobieta czyni
— zaznaczył minister.
Nigdy nie będę obojętny wobec bluzgania kalumniami, kłamstwami, sponiewierania polskich żołnierzy i funkcjonariuszy broniących na polskiej granicy naszego bezpieczeństwa przed hybrydową napaścią, wojną hybrydową, którą wypowiedział nam Putin i Łukaszenko
— podkreślił Ziobro.
Zbigniew Ziobro odniósł się także do wpisu Donalda Tuska i ataków polityków opozycji ws. tzw. „afery wizowej”.
Afery wizowe o charakterze korupcyjnym miały miejsce również za czasów Donalda Tuska. Te sprawy są teraz podjęte przez prokuraturę, bo niewykluczone, że ich źródło jest podobne
— powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Atak Tuska
Na konferencji prasowej prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro był proszony o komentarz do wpisu Donalda Tuska zamieszczonego na platformie X.
Zarabiali na pandemii, na chorych dzieciach, na kościelnych działkach, na drożyźnie, na migrantach. Prawi i sprawiedliwi. Rzygać się chce
— napisał lider PO.
Żeby Donald Tusk zaraz się za rękę nie złapał, przynajmniej w sensie odpowiedzialności politycznej
— przestrzegał Ziobro. Zaznaczył, że w każdym środowisku mogą znaleźć się ludzie nieuczciwi.
Ale problem jest taki czy stosowne władze, kiedy się o tym dowiedzą, reagują w sposób pryncypialny czy też nie. Za naszych czasów, kiedy te informacje do mnie dotarły jako prokuratura generalnego, zareagowaliśmy bardzo stanowczo – wszcząłem śledztwo, które doprowadziło do zatrzymań i jest ono bardzo intensywnie prowadzone
— powiedział minister.
Zapewnił, że osoby winne „kimkolwiek, by nie były” poniosą odpowiedzialność.
I tak się stanie
— dodał Ziobro.
Jego zdaniem, za czasów Donalda Tuska „afery korupcyjne, które teraz prokuratura odnalazła w ramach poszukiwań w MSZ tego rodzaju zjawisk, były umarzane”.
I to jest różnica, jak my reagujemy na korupcje w obszarze wizowym (…), a jak reagował rząd Donalda Tuska. Tu i tam zdarzały się korupcyjne procedery, ale my reagujemy w sposób stanowczy, a tam zamiatano sprawy pod dywan
— stwierdził minister.
Prokuratura Krajowa poinformowała w ubiegłym tygodniu, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka. Jak potem tłumaczył, dymisja nastąpiła w związku z trwającym postępowaniem wyjaśniającym, aby przeciąć jakiekolwiek wątpliwości.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662395-ziobro-holland-uzywa-jezyka-stalinowskiej-propagandy