Szokujące fakty dotyczące powstania „kasty” sędziowskiej oraz jej skrajnego upolitycznienia, zaprezentowali dzisiaj prof. Jan Majchrowski z UW, były sędzia Sądu Najwyższego oraz sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, Przewodnicząca KRajowej Rady Sądownictwa. Prelekcje wybitnych prawników uświetniły konferencję KRS pt. Rządy prawa wczoraj, dziś i jutro.
Rys historyczny zaprezentował prof. Jan Majchrowski, który cytował komunistyczne rozprawy naukowe o „niezawisłości” sędziowskiej. Okazuje się, że język „kasty” z czasów PRL nie różni się niemal niczym od dzisiejszych tez „obrońców” praworządności.
Zbieram stare książeczki. Także te, których spłonięcia chcieliby ich autorzy. W ręku trzymam książkę pt. „Socjalistyczne państwo i prawo” autorstwa Leszka Garlickiego, sędziego Trybunału Konstytucyjnego, obecnie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, nieżyjącego już Zdzisława Jarosza oraz Wojciecha Sokolewicza, w III RP sędzia TK. Pan prof. Garlicki pisze m.in.: „Nie ulega wątpliwości, że sądowa obrona obywatela jest najdoskonalszym środkiem zapewnienia praworządności, m.in. ze względu na zasadę niezawisłości sędziowskiej, odróżniającej sądy od innych organów państwowych. Umocnienie pozycji sądów i niezawisłości sędziowskiej jest też jedną z nieodłącznych cech rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego”. Gdyby nie to ostatnie słowo, to mógłbym się pod tym podpisać (…)
– stwierdził z ironią prof. Majchrowski.
Autorzy przytaczanej przez byłego sędziego Sądu Najwyższego pracy naukowej święcie wierzyli w praworządność czasów Polski Ludowej.
„Umocnienie pozycji Sądu Najwyższego znajduje wreszcie wyraz w aktywizacji jego kontaktów z naczelnymi organami władzy państwowej w Polsce. Przede wszystkim z Radą Państwa. Tendencja ta zarysowała się po 1972. Rada Państwa, w sposób regularny dokonywała oceny sądów (…) i uchwalała kierunkowy plan działania tego sądu (SN - red.). (…). Powstanie rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego przynosi też istotne zmiany w sytuacji prawnej sędziego. Państwo dyktatury proletariatu, burząc dawny aparat państwowy, nie mogło oczywiście pozostawić wymiaru sprawiedliwości poza nawiasem tych przeobrażeń. Znalazło to wyraz w zasadzie wybieralności sędziów, pozwalającej na szerokie wprowadzenie do sądownictwa ludzi nowych, związanych z rewolucyjnym porządkiem społecznym”
– czytał prof. Majchrowski.
„Stabilizacja socjalistycznego systemu społecznego i przyjęcie aparaty wymiaru sprawiedliwości przez nową, wykwalifikowaną i jednorodną klasową, kadrę, stworzyło jakościowo nową sytuację. Nie ma też potrzeby dokonywania stałej weryfikacji. (…) Pierwsza selekcja jest z zasady ostateczna”. To daje nam obraz sytuacji, w której doszło do obrad Okrągłego Stołu
– zauważył prof. Majchrowski.
Lech Falandysz
Prof. Majchrowski przypomniał tez postać prof. Lecha Falandysza i jego słowa dotyczące sądownictwa z 1989 roku, w kontekście uzgodnień Okrągłego Stołu. Słowa doradcy Lecha Wałęsy okazały się prorocze.
Na jakiś czas przed rozmowami Okrągłego Stołu, w najwyższych sferach partyjno-rządowych, odgrzebano nagle, wyrzuconą na śmietnik historii, zasadę trójpodziału władzy. (…). Propozycja strony rządowej do dyskusji przy Okrągłym Stole, problem statusu sądownictwa , sformułowano jako postulat gwarancji niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Z tego zręcznego zwrotu można było wyczytać, że, po pierwsze: niezawisłość sędziów i niezależność sądów jest w PRL niezaprzeczalnym faktem i po drugie, że istnieją w tej mierze gwarancje, które jedynie należy wzmocnić. Strona rządowa (w 1989 roku - red.) chciała więc widzieć reformę sądownictwa jako dalsze doskonalenie tego, co już jest (…). Nastał dobry czas aby wzmocnić niezawisłość i niezależność kadr sądownictwa, z których w stanie wojennym i pod jego wpływem, odeszło wielu „nieodpowiedzialnych ludzi” - ironizuje Falandysz. Byli sędziowie, którzy nie chcieli skazywać za „Solidarność”, dlatego odeszli
– mówił prof. Jan Majchrowski.
Szczególnie poniższy fragment zrobił wrażenie na uczestnikach konferencji KRS. Widać w nim odbicie dzisiejszych czasów i problemów z częścią środowiska sędziowskiego.
„Trzeba więc urzędujących sędziów szybko ustabilizować i uczynić niewzruszalnymi, a będzie z nimi spokój na 10, 20, a może nawet 30 lat?– pisał prof. Falandysz.(…). Trzeba im podwyższyć pensje i póki czas, mianować dodatkowo nową, młodą i odpowiednio dobraną kadrę, która trwać będzie swej wierności”
– przytoczył wykładowca UW.
Strzembosz i Okrągły Stół
Prof. Falandysz zarzuca temu umocnieniu stanu sędziowskiego, legitymizację starego układu przez układ nowy (…). Nowa KRS będzie „czuwała” nad tym, by nieusuwalni sędziowie trwali. Dzięki temu nikt nie będzie mógł powiedzieć, że są to sędziowie „niewłaściwi”
– cytował prof. Majchrowski.
Lech Falandysz sarkastycznie komentował poczynania władzy w trakcie obrad Okrągłego Stołu, a także udział w nich prof. Adama Strzembosza.
”Nasz szef przy Okrągłym Stole prof. Adam Strzembosz jest dobrej myśli, co wyznał w piątym numerze „Gazety Wyborczej”. Trzeba ufać swojemu dowódcy i myśleć, jak on”. A co mówił prof. Strzembosz, wówczas podsekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości. Na posiedzeniu Senatu, 30 grudnia w 1989 roku przemawiał przeciwko idei, która pojawiła się w solidarnościowym Senacie, weryfikacji sędziów. Wskazywał na niemożność działania prawa wstecz, mówił o przedawnieniu. To przemówienie i inne z tego czasu kojarzy nam się ze zdaniem kojarzonym z prof. Strzemboszem, że „sądownictwo oczyści się samo”
– cytował i mówił prof. Majchrowski.
Rezultatem tego wszystkiego była ustawa o KRS (…). Jaki był jej pierwszy skład? Kto miał władze dotyczącą powoływania sędziów? Pierwszy Prezes SN? Prezes Izby Wojskowej, Prezes NSA, dwóch sędziów SN i 9 sędziów sądów powszechnych. Ci ostatni byli wybieraniu przez kolegia sądów wojewódzkich. (…). Były to czasy, w których ważna byłą przynależność sędziów do PZPR (…). Ta KRS przystępuje w 1990 do m.in. powoływania sędziów SN.(…) Prezydent Wojciech Jaruzelski zarządził, ze sędziów SN będzie 73. (…)
– przypomniał prof. Majchrowski.
Premier Mazowiecki
W tej sprawie wypowiedziała się także sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, Przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa.
Przeczytałam protokoły posiedzeń pierwszej KRS oraz protokoły Okrągłego Stołu. Może młodzież nie wie, ale w 1989 roku w czerwcu nie podbiły się wolne wybory demokratyczne. Jedynie 1/3 posłów pochodziła z wolnych wyborów oraz Senat. Nie można mówić o pewnych sprawach w oderwaniu od powiązań pomiędzy poszczególnych instytucji. Przy Okrągłym Stole, znajdował się podstolik ds. reformy sądownictwa. Przy tym podstoliku rej wiódł ówczesny minister sprawiedliwości oraz prof. Adam Strzembosz. Po przeczytaniu protokołów miałam wrażenie, że nie odbywała się tam twarda rozmowa, ale swobodny dialog między tymi panami, którzy, co do zasady, się ze sobą zgadzali. Tam uzgodniono zniesienie kadencyjności sędziów SN, wprowadzono nieusuwalność sędziowską oraz postanowiono o powołaniu KRS, która w przeważającej większości miała składać się z sędziów. Dlaczego to nie zadziałało? W kwietniu 1989 roku, tuż przed zakończeniem obrad Okrągłego Stołu uchwalono zmianę konstytucji PRL i wprowadzono do niej Krajową Radę Sądownictwa
– relacjonowała Przewodnicząca KRS.
Odniosłam wrażenie, ze dużo wcześniej to uzgodniono. (…). O co mam pretensje jako obywatel? Nie chodzi o brak weryfikacji, to było nierealne. Proszę się zastanowić: mamy SN, który zostaje dożywotnio wybrany, całkowicie przez swoje środowisko. W czerwcu 1989 roku dochodzi do wyborów. Został utworzony rząd pana Tadeusza Mazowieckiego, który już we wrześniu tego samego roku kieruje do Sejmu projekt ustawy o KRS. Projekt ulega następnie modyfikacjom i to ręcznym, możliwe, że na polecenie gen. Kiszczaka. Dopisano, ze w skład KRS musi jeszcze wchodzić sędzia wojskowy oraz Prezes SN kierujący pracą Izby Wojskowej. Pierwsze posiedzenie KRS otworzył Kazimierz Lipiński (…), który zaczynał swoją karierę w czasach stalinowskich, był prokuratorem na „Ziemiach odzyskanych”. (…). To ma znaczenie symboliczne dla początków KRS
– przypomniała sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/662299-kiedy-narodzila-sie-kasta-mocne-tezy-z-konferencji-krs