„Mirosław Augustyniak, ogłaszając start do Senatu i tworząc własny komitet wyborczy, sam się wykluczył z partii, a sprawa Arkadiusza Bratkowskiego nie jest jednoznaczna, ponieważ występował on w innym trybie o zgodę na kandydowanie” — podkreślił wiceprezes PSL Dariusz Klimczak.
W połowie sierpnia liderzy opozycji ogłosili, że prace nad drugą edycją paktu senackiego zostały zakończone. Według ustaleń paktu senackiego PSL obsadzi swoich kandydatów do Senatu w 21 okręgach, PO - w 51, Lewica ma 15 miejsc, Polska 2050 - 8 kandydatów, Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski - 3 kandydatów, będzie jeden kandydat bezpartyjny - senator Krzysztof Kwiatkowski (okręg 24 Łódź) oraz jeden kandydat startujący poza paktem, jednak nieformalnie popierany przez wszystkie ugrupowania poprzez niewystawienie przeciwko niemu kontrkandydata. Jest nim obecny senator niezależny Jan Maria Jackowski (okręg nr 39, Ciechanów). Jackowski w ubiegłym roku został usunięty z klubu PiS.
Jednak przeciwko decyzjom paktu senackiego zbuntowali się dwaj działacze PSL - Arkadiusz Bratkowski i Mirosław Augustyniak, którzy postanowili wystartować do Senatu z własnych komitetów.
Polityczna samowola
Bratkowski, któremu nie spodobało się, że w okręgu zamojskim (nr 19) do Senatu wystawiono kandydata PO Marka Lipca zarejestrował w PKW Komitet Wyborczy Wyborców Zamojszczyzny. Z kolei Augustyniak będzie kandydował z okręgu 46 (Ostrołęka i obszary powiatów: makowski, ostrołęcki, ostrowski, pułtuski i wyszkowski). Kandydatem opozycji miał tam być Grzegorz Nowosielski z Polski 2050.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o tę sprawę, powiedział, że jeżeli ktoś startuje z innego komitetu niż ten, z którego startuje PSL, to automatycznie rozpoczyna się procedura jego wykluczenia.
De facto wyklucza się z grona członków PSL. Złamał pakt senacki, więc nie może być członkiem PSL, bo startuje z innego komitetu wyborczego niż w tych wyborach startuje PSL
— powiedział szef ludowców.
Dariusz Klimczak, pytany przez PAP, czy już wiadomo co z tymi dwoma działaczami PSL odparł, że nie słyszał, by podjęto co do nich decyzje.
Jeden z nich sam się wykluczył, mowa tutaj o panu Augustyniaku. Bez zgody partii, tworząc własny komitet, wykluczył się z PSL na mocy naszego statutu. I tutaj nie ma nawet o czym rozmawiać
— powiedział wiceprezes PSL.
Skomplikowana sprawa
Natomiast - jak dodał - „jeżeli chodzi o pana Bratkowskiego, to tam sprawa jest bardziej skomplikowana, ponieważ wiem, że on występował w innym trybie o zgodę na kandydowanie”.
I wiem, że ta sprawa nie jest jednoznaczna. My - jako władze krajowe partii - czekamy na informacje od zarządu wojewódzkiego w Lublinie i od jego prezesa Krzysztofa Hetmana, wtedy zostanie podjęta decyzja
— zaznaczył Klimczak.
Wiem, że sytuacja Bratkowskiego jest znacząco różna od sprawy Augustyniaka. Jak wiadomo, PSL jest partią ponad 100-letnią, my mamy szczegółowy statut, on też jest skomplikowany i nie wszystkie sytuacje są tak jednoznaczne, jakby się wydawało
— podkreślił poseł ludowców.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października; Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.
edy/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661934-awantura-w-psl-klimczak-z-pretensjami-do-augustyniaka