Donald Tusk spotkał się z Michałem Kołodziejczakiem na terenie jego gospodarstwa. Przewodniczący PO i lider AgroUnii przemawiali do mediów na tle upraw. Padły m.in. oskarżenia pod adresem rządzących. Wezwano też polityków PiS do debaty. Kołodziejczak próbował też przekonywać, że Tusk „przoduje” w kwestii „obrony polskiego rolnictwa”.
Tusk opowiadał o problemie z ukraińskim zbożem. Przekonywał, że wspiera Ukrainę, ale ostrzegał przed niekontrolowanym napływem produktów ze wschodu.
Wspólnie przygotowujemy wizytę pana Michała Kołodziejczaka w Brukseli. Napisaliśmy do szefowej PE. (…) Dotyczy to problemu napływu niekontrolowanego napływu produktów z Ukrainy. To dla mnie ważne i cieszę się, że nasz partner, pan prezes Kołodziejczak ma identyczny punkt widzenia. (…) Nie trzeba podkreślać, że jesteśmy całym sercem po stronie Ukrainy, ale jesteśmy też całym sercem po stronie polskich producentów, polskich rolników. Nie może być tak, że oni będą ofiarą sytuacji na granicy, a sytuacja jest coraz poważniejsza
– powiedział.
Miała to być pomoc dla Ukrainy, a okazało się, że jest to problem dla polskich rolników
– dodał.
To jednak nie koniec opowieści Tuska. Zaatakował też komisarza Janusza Wojciechowskiego za jego rzekome odwrócenie się plecami od polskich rolników.
Chodzi o to, by Unia pomogła nam chronić polskie rolnictwo przed ta sytuacją związaną z wojną. Jestem przekonany, że skoro pisowski komisarz Wojciechowski nie jest w stanie nic załatwić i od samego początku tej sprawy odwrócił się plecami od polskich rolników i polskiego rolnictwa. (…) Na szczęście dla polskich rolników jest ktoś, kto potrafi bezkompromisowo walczyć. Liczę na to, że pan Kołodziejczak będzie dużo skuteczniejszy niż cała pisowska machina, która jest do tego powołana
– stwierdził Tusk.
Michał Kołodziejczak przekonywał, że rozwiązania zaprezentowane przez PiS dla rolników, są pomysłem… jego formacji.
Wprowadzają nasze programy. Robią to w nieudolny sposób. Ale tu nasza skuteczność broni się sama
– stwierdził.
Kto by jeszcze miesiąc temu pomyślał, że przewodniczący Tusk i Koalicja Obywatelska to będą przodujący politycy w tematach obrony polskiego rolnictwa
– dodał.
Ciężka praca
Następnie opowiadał o rzekomym umiłowaniu ciężkiej pracy przed Donalda Tuska.
Przewodniczący Tusk znany jest z tego, że ciężko pracował, malował kominy. Ja uwielbiałem i uwielbiam ciężko pracować w polu. Będziemy bronić polskiego rolnictwa pełnym frontem
– stwierdził.
Donald Tusk przekonywał następnie, że polscy rolnicy nie mają dostępu do paliwa.
Słyszeliście może w TVP Info albo od ministra Telusa, albo od pana Obajtka? Co znaczy dzisiaj kupić paliwo. Polski rolnik chce kupić paliwo i nie może kupić paliwa. Nigdzie w Polsce, praktycznie rzecz biorąc
– powiedział.
Wezwał też Jarosława Kaczyńskiego do debaty.
Ostatni raz wzywam Jarosława Kaczyńskiego do debaty ze mną i ministra Telusa do debaty z panem Kołodziejczakiem. Jeżeli się boicie, jeżeli chcecie coś ukryć, to my i tak będziemy głośno to mówić
– mówił.
Tusk poruszył też temat migracji. Przekonywał, że rząd PiS ściąga do polskim największą w Europie liczbę migrantów.
Pisowski rząd przed lata prowadzi kampanię przeciwko wszystkim innym, obcym, kulturom, o innym kolorze skóry, religii. To jest nieustanna jazda, głównie Kaczyńskiego, taka ksenofobiczna. Równocześnie ten rząd ściąga najwięcej migrantów ze wszystkich rządów europejskich i robi jeszcze referendum, a tak naprawdę otworzył granice bardziej niż każde państwo w Europie
– powiedział.
mly
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661593-kabaret-tusk-wysyla-kolodziejczaka-do-brukseli