Bardzo ważne jest to, żeby Polska miała silny rząd tworzony przez ludzi, którzy nie noszą papierowych serduszek, tylko mają serca, które biją dla Polski - mówiła na spotkaniu z mieszkańcami miejscowości Dobre (Mazowieckie) b. premier, europosłanka PiS Beata Szydło.
W siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrym na Mazowszu b. premier Beata Szydło, podczas spotkania z mieszkańcami, mówiła m.in o ostatnich ośmiu latach rządów PiS, a także o nowych punktach programowych, w tym o ogłoszonym tego dnia programie „Lokalna półka”.
Chodzi o wprowadzenie obowiązku, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców.
To wszystko, co państwo tu produkujecie, powinno się znaleźć w tych sklepach. I każdy, kto będzie robił zakupy w waszej okolicy, będzie mógł korzystać z tego, co wyprodukujecie. Skorzysta na tym konsument, rolnik i lokalne społeczności
— mówiła Szydło.
Opowiadając o tym programie nawiązała do „500 plus”, który - jak podkreśliła - stał się symbolem i dał szansę polskim rodzinom.
To „500 plus” stało się symbolem, który bardzo często przywołujemy, bo ono definiuje filozofię, z którą szliśmy wówczas do wyborów i definiuje nasze środowisko polityczne. Wtedy, kiedy mówiliśmy o „500 plus”, ludzie wzruszali ramionami i mówili albo, że to się nie uda, albo - jak PO najczęściej - że pieniędzy na to nie będzie
— podkreśliła Szydło.
Ten prosty program, w który wielu nie dowierzało (…), przedefiniował tak naprawdę myślenie o polityce w Polsce. Nagle okazało się, że to, co jest najważniejsze dla rządzących - to rodzina
— dodała.
Szydło podkreśliła, że PiS chce kontynuować to, co rozpoczął.
Ale też bardzo ważne jest to, żeby Polska miała silny rząd tworzony przez ludzi, którzy nie noszą papierowych serduszek, tylko mają serca, które biją dla Polski i Polskę mają w sercu. Żeby Polska miała rząd odpowiedzialny, bo żyjemy w bardzo trudnym czasie
— zaznaczyła europosłanka nawiązując do toczącej się wojny w Ukrainie.
Granica z Białorusią
Wskazała także, że opozycja lekceważyła to, co działo się na granicy polsko-białoruskiej.
Pamiętacie państwo te chwile, jak politycy opozycji (…) kpili sobie z budowy zapory na granicy z Białorusią. Jak mówili, że nie zachowujemy się tak, jak przystało na polityków, bo tam są biedni ludzie, którzy potrzebują pomocy, a kiedy mówiliśmy bardzo jasno, że to jest wojna hybrydowa prowadzona przez Putina - kpiono z tego
— przypomniała.
Mówiąc o poprzednim kryzysie migracyjnym oceniła, że był spowodowany złymi decyzjami Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, a także Rady Europejskiej, na czele której - jak podkreśliła - stał Donald Tusk.
Przypomniała, że prezes PiS Jarosław Kaczyński z mównicy Sejmowej powiedział wtedy, że nie ma zgody na taką politykę.
Polityka Unii Europejskiej m.in. pod wpływem naszego rządu się zmieniła, ale dzisiaj znowu ten kryzys zaczyna pukać do drzwi Europy
— oceniła.
To jest trudny czas i dzisiaj nie można sobie pozwolić na to, żeby władzę w Polsce przejęli politycy, którzy biegają z reklamówkami po wschodniej granicy i biją larum wtedy, kiedy Polska granica jest forsowana. To jest czas, kiedy muszą przyjść politycy odpowiedzialni, którzy wiedzą, jak trzeba dbać o bezpieczeństwo Polski i Polaków
— dodała.
Szydło mówiła też o szeroko rozumianym bezpieczeństwie, w tym o rozwijaniu armii i bezpieczeństwie energetycznym.
Mówimy o bezpieczeństwie polskich rodzin, o tym, żeby każdy w Polsce - każda rodzina, każde dziecko i senior - miał godne życie. Żeby ludzie nie musieli się martwić, że braknie im na zakup podstawowych środków żywnościowych. Żeby nie było dylematów - wykupić receptę, opłacić rachunki, czy może kupić sobie potrzebne buty na zimę, płaszcz, czy dziecku wyposażenie do szkoły
— wskazała.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661542-szydlo-rzad-musza-tworzyc-silni-bez-papierowych-serduszek