Tekst ukazał się pierwotnie na stronie opinie.olsztyn.pl.
W najbliższą niedzielę, 10 września na odpust do Gietrzwałdu przybędzie kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. Oprócz tych, którzy przyjdą pieszo z Olsztyna i pobliskich miejscowości, będą też tysiące pielgrzymów z bardzo odległych stron.
Jak co roku przy ołtarzu będzie sektor dla osób szczególnie ważnych: ministrów, posłów, senatorów, wojewody, marszałka, służb państwowych, działaczy samorządowych, związkowych. Ponieważ za kilka tygodni odbędą się wybory, można spodziewać się, że tym razem wszyscy stawią się niezawodnie. Nie ma się czemu dziwić. Pokusa pokazania się wielotysięcznemu zgromadzeniu pielgrzymów jest ogromna. Tym bardziej że utarł się zwyczaj odczytywania listy obecności działaczy, więc warto być!
Jednak tegoroczny odpust ma wyjątkowy charakter. Po raz pierwszy do opinii publicznej dociera wiadomość, że Gietrzwałdowi grozi dewastacja krajobrazu, koszmar komunikacyjny, ryzyko katastrofy przyrodniczej. Trudno sobie wyobrazić, aby sanktuarium usytuowane kilkaset metrów od planowanego monumentalnego Lidl-owskiego giganta nie odczuło jego obecności.
Przypomnijmy wymiary tego kolosa: 440 m długości 153 metrów szerokości, wysokość 23 metry bez instalacji wentylacyjnych. Przez gietrzwałdzkie centrum ma być dystrybuowane kilkaset tysięcy ton towarów rocznie, ale również 150 tysięcy ton odpadów, w tym 3250 ton uznawanych za niebezpieczne. Przez Gietrzwałd i leżące bezpośrednio przy DK 16 wioski, dzień i noc mają jechać dodatkowo setki załadowanych towarami i odpadami ciężarówek. Otoczenie sanktuarium dramatycznie i nieodwracalnie zostanie zdegradowane.
Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, Wojewoda uchylił decyzję o pozwoleniu na budowę wydaną przez Starostę Olsztyńskiego. Starosta (wielki zwolennik budowy centrum dystrybucyjnego towarów i odpadów w Gietrzwałdzie) odwołał się do sądu. Sąd nakazał Wojewodzie ponowne rozpatrzenie sprawy. Jestem głęboko przekonany, że pan Wojewoda gruntownie rozpatrzy sprawę i weźmie pod uwagę wszystkie okoliczności i konsekwencje, jakie wiążą się z tym szkodliwym pomysłem.
Zanim jednak to się stanie, myślę, że w tej sprawie warto poznać opinię osób, których zdanie ma znaczenie. Wiemy, że głównymi promotorami Lidl-owskiego centrum są wójt Gietrzwałdu i Starosta Olsztyński. Pozytywną opinię wyraził też marszałek województwa. A co tej sprawie myślą obecne Panie senator? Panie i Panowie posłowie? Potencjalnie przyszli parlamentarzyści?
Zapytajmy ich 10 września w Gietrzwałdzie i pytajmy przy każdej innej okazji, gdy będą zabiegać o głosy wyborców.
Sanktuarium Maryjne w Gietrzwałdzie jest własnością całego narodu, naszym niepowtarzalnym i niezastępowalnym dziedzictwem i dobrem narodowym. Naszym zadaniem jest jego ochrona i przekazanie następnym pokoleniom. Jest tak samo ważne jak Wawel, Zamek Królewski w Warszawie, poznański Ostrów Tumski, gdańskie Stare Miasto, Klasztor Jasnogórski ze wzgórzem, Wielkie Jeziora Mazurskie. Czy Lidl mógłby taki projekt zrealizować kilkaset metrów od sanktuariów w Lourdes, Fatimie, Guadalupe?
Dlatego Ci, którzy dzisiaj mogą decydować o tym, co dzieje się wokół gietrzwałdzkiego sanktuarium, powinni jasno określić, po której są stronie i czy opłaci się brać na swoje sumienie błąd, którego nie da się w przyszłości naprawić. Pytajmy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661393-lidl-owskie-monstrum-w-gietrzwaldzie-zapytaj-poslow-i-senat