„W jednym wpisie Zbigniew Ziobro nie tylko porównał Agnieszkę Holland do nazistowskich propagandystów, ale także zasugerował, że reżyserka albo jest na usługach Niemców, albo występuje w roli pożytecznej idiotki działającej na ich rzecz” — pisze biorąc w obronę Agnieszkę Holland „Gazeta Wyborcza”.
Sama autorka filmu „Zielona Granica” oskarża… Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Kamińskiego o spowodowanie śmierci i torturowanie imigrantów!
Tak, cała sytuacja wynika z intrygi Putina i Łukaszenki, ale też Kaczyńskiego i Kamińskiego oraz innych decydentów, którzy ponoszą polityczną odpowiedzialność za śmierć, tortury, łamanie prawa i dehumanizującą propagandę wobec migrantów
— mówi Agnieszka Holland.
Z kolei zdaniem autora tekstu, Jędrzeja Słodkowskiego, który robi z autorki paszkwila o działalności polskich służb, hejt na Agnieszkę Holland wszedł już w nową fazę.
Z forów internetowych i pisowskich lub propisowskich mediów przeniósł się na poziom rządowy
— dodał. Tylko jednym zdaniem zaznaczył, że „Zielona granica” opowiada o kryzysie humanitarnym na polsko-białoruskiej granicy, który nasilił się jesienią 2021 r. , i „nie pokazuje polskich władz w najlepszym świetle”.
Syryjscy „uchodźcy”
Podaje wykorzystany w filmie przykład „syryjskich uchodźców” zwabionych przez białoruską propagandę.
Podobnie jak tysiące ich rodaków, a także Afgańczyków, Etiopczyków czy Kongijczyków, przedziera się przez Puszczę Białowieską do Polski. Polscy pogranicznicy stosują się już jednak wtedy do nowych wytycznych z Warszawy: zamiast przyjmować wnioski o azyl i je rozpatrywać - do czego zobowiązuje nas unijna konwencja dublińska - stosują push back, czyli podstępem i/lub siłą przepychają ludzi na drugą stronę granicy, czasem wprost w ręce bestialsko postępujących funkcjonariuszy z Białorusi
— pisze „Wyborcza”. Autor słusznie przyznaje, że ludzie ci, są zwabieni przez białoruską propagandę, zapomina jednak, że nie są to uchodźcy, a imigranci, gdyż to nie Polska bezpośrednio graniczy z krajami, z których rzekomo uciekają. Po drugie, wniosków o azyl nie rozpatruje Straż Graniczna. Z takim wnioskiem należy udać się legalnie, przez wjazdem do Polski do polskiego konsula lub, będąc już w Polsce, do Szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
Nie przeszkadza to „Wyborczej” próbować dalej. W obronie Holland przymyka oko na oczywisty fakt zbiegu premiery filmu z kampanią wyborczą, który odnotował w „Sieci” Jakub Maciejewski. Zresztą dostaje się również jemu.
Wątek wyborczy przewija się zresztą w prawicowej narracji częściej - w końcu to kwestia migracyjna zainspirowała Jarosława Kaczyńskiego do organizacji referendum w dniu wyborów parlamentarnym
— dodaje Wyborcza. I cytuje słowa Jakuba Maciejewskiego z tygodnika „Sieci”.
Trudno będzie przymykać „Wyborczej” oczy na fakty, ale próbuje. Chciałaby także usilnie zrobić z Agnieszki Holland ofiarę zbrodniczego reżimu PiS, zapominając jednak, że to autorka „Zielonej Granicy” pierwsza zaatakowała godność polskiego munduru i mundurowych, którzy walczyli także i o jej bezpieczeństwo.
edy/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661272-absurdalne-slowa-holland-putin-i-lukaszenka-jak-kaczynski