Plan renowacji osiedli z wielkiej płyty to rzeczywiście bardzo dobre posunięcie Prawa i Sprawiedliwości, słusznie komplementowane. Sprawa jest bardzo ważna społecznie, dotyczy 8 mln ludzi, doskonale wpisuje się w solidarnościowy przekaz obozu rządzącego. Może przynieść sporo głosów.
Dziś PiS podniosło kwestię posiłków w szpitalach. Rzecz także ważna, konieczna do załatwienia, ale kampanijnie więcej niż ryzykowna. Oznacza przeniesienie kampanii na pole służby zdrowia, na którym - w obecnych warunkach cywilizacyjnych, przy starzejących się społeczeństwach i stale rosnących kosztach opieki zdrowotnej - nigdy, nigdzie, żaden rząd nie zyskał w czasie kampanii. To temat, na którym może zyskać WYŁĄCZNIE opozycja. Punktowe podejmowanie wybranych spraw z tego zakresu tematycznego nic nie pomoże, a jedynie zaszkodzi. To jest działanie, które wzmacnia opozycję.
Pierwsze tygodnie kampanii Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanie wygrało. Opozycja jest w pułapce, nie wie co zrobić. Spodziewała się samochwalstwa rządu, skupienia na wielkich inwestycjach, a przede wszystkim debaty na wybranych przez siebie polach (kobiety, służba zdrowia, aborcja, klimat, edukacja, relacje z Unią), i w to inwestowała. PiS mądrze nie podjęło tej gry na cudzych warunkach. I powinno się tego trzymać. Dobra kampania nie może toczyć się „na wyczucie”, na emocjach własnej bańki i pokusie wskazania własnych sukcesów. Musi opierać się na przemyślanych, jasnych, konsekwentnych założeniach. Musi być przede wszystkim silną narracją.
Wszystko, co tę narrację rozbija, kampanii szkodzi. Choćby było najpiękniej zrealizowane, najmądrzejsze i najsłuszniejsze, poparte najmocniejszymi argumentami. Kto tego nie rozumie, zna się być może na marketingu, ale nie zna się na polityce.
Opozycja jest po pierwszym liczeniu. Nie ma żadnej odpowiedzi na kampanię prowadzoną w ramach szeroko rozumianych czterech pytań referendalnych. Traci, i nie widać, by potrafiła się pozbierać. Jej jedyną szansą są więc błędy PiS, przede wszystkim powrót do stylu kampanii z 2019-go roku. Tak jak wówczas wygrać się nie da; warunki są inne, znacznie trudniejsze, kryzys kosztów życia dotknął cały świat zachodni, i trzeba to uwzględnić.
A i wówczas, czyli cztery lata temu, PiS powinno wygrać znacznie, znacznie wyżej, niż wygrało.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661267-opozycja-jest-po-pierwszym-liczeniu-ale-i-pis-robi-bledy