Trwa 559. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Na portalu wPolityce.pl relacjonujemy dla Państwa wydarzenia na froncie.
CZYTAJ WIĘCEJ: RELACJA z wojny dzień po dniu
Wtorek, 5 września 2023 r.
21:46. Na Ukrainie walczy wielu Kubańczyków
MSW Kuby poinformowało we wtorek, że wykryło siatkę werbującą obywateli Kuby na wojnę przeciwko Ukrainie oraz że „takie próby zostały zneutralizowane i wszczęto postępowania karne przeciw osobom uczestniczącym w tym procederze”.
Portal Moscow Times stwierdził jednak, powołując się na źródła w wojsku i w kubańskiej diasporze, że w strefie konfliktu działają etniczne bataliony najemników, a rosyjskie Ministerstwo Obrony jest gotowe zakontraktować nawet nielegalnych imigrantów.
Wersję kubańskich rekrutów potwierdził oficer, który, jak twierdzi, był zszokowany kiedy zetknął się na froncie z licznym zgrupowaniem Kubańczyków. „Słabo mówią po rosyjsku i nawet nie wszyscy. Jak z nimi pracować - nie wiadomo. Wszyscy są na kontrakcie z Ministerstwem Obrony”.
Portal dowiedział się, że część zrekrutowanych jest werbowana za granicą. „To nie są miejscowi Kubańczycy, nie zatrzymują się w Moskwie, podpisują kontrakt i jadą walczyć” - powiedział portalowi tłumacz z kubańskiej diaspory w Moskwie. „A potem znikają, ich krewni szukają ich przez nasze organizacje, przez sieci społecznościowe. Najprawdopodobniej taki człowiek już nie żyje.”
Kubańczycy są rekrutowani na wojnę w Ukrainie głównie poprzez portale społecznościowe. W grupie „Kubańczycy w Moskwie” (Cubanos en Moscu) na FB większość ogłoszeń oferujących wyjazd na wojnę zamieściła niejaka Jelena Szuwałowa, oferująca obywatelom Kuby podpisanie rocznego kontraktu z armią i obiecuje pensję w wysokości 204 tys. rubli (2082 USD), a także rosyjski paszport dla pracownika kontraktowego i jego rodziny po sześciu miesiącach. Obiecuje w ogłoszeniu, że umowa zostanie podpisana nawet z tymi, których kubański paszport wygasł.
Szuwałowa - utrzymuje portal - potwierdziła w rozmowie z Moscow Times, że pomaga podpisywać umowy również nielegalnym imigrantom.
Jeśli nie masz paszportu, ale masz jego kopię, to wystarczy
— powiedziała. Twierdzi, że zrekrutowała kilka osób, bezpłatnie pomagając w załatwianiu formalności. Nie odpowiedziała na pytanie, czy zatrudnia ją Ministerstwo Obrony.
Dwóch członków grupy Cubanos en Moscu opublikowało zdjęcia w rosyjskich mundurach wojskowych - twierdzi portal, który skontaktował się z dwoma Kubańczykami, którzy chcą walczyć na wojnie. Nie argumentują tego ideologią.
Płacą dużo, potrzebuję takich pieniędzy. Później prawdopodobnie zostanę w Rosji
— wyznał jeden z nich.
21:16. Doradca prezydenta USA: to, że Rosja zwraca się do Korei Płn. o broń świadczy o jej problemach
To, że Rosja zwraca się do Korei Północnej z prośbą o dostarczenie broni wiele mówi o sytuacji, w której się znajduje - oświadczył we wtorek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jake Sullivan. Potwierdził też, że według informacji Waszyngtonu Kim Dzong Un oczekuje, że spotka się z Władimirem Putinem w ramach rozmów na ten temat.
Myślę, że to wiele mówi, że Rosja musi zwracać się do kraju takiego jak Korea Północna, by wzmocnić swoje zdolności obronne w wojnie, która według jej oczekiwań miała skończyć się w kilka tygodni
— powiedział Sullivan podczas wtorkowego briefingu w Białym Domu.
Jak dodał, choć USA nie ma w tej sprawie wszystkich informacji, to istnieją wątpliwości na temat jakości i ilości amunicji - w tym amunicji artyleryjskiej i pocisków przeciwpancernych - którą reżim w Pjongjangu mógłby dostarczyć Rosji. Dodał, że dotąd Korea Północna nie dostarczała Rosji dużych ilości broni.
Doradca prezydenta Joe Bidena potwierdził jednak wcześniejsze informacje, podawane prasie przez anonimowych przedstawicieli administracji, że rozmowy między Moskwą i Pjongjangiem na temat sprzedaży broni są aktywne i że w ich ramach przywódca Korei Północnej spodziewa się, że spotka się z Putinem, być może w trakcie wizyty w Rosji. O tym, że Kim zabiega o spotkanie z Putinem powiedział we wtorek również rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder.
Urzędnik Białego Domu zapowiedział, że USA będą starały się odwieść Pjongjang od zamiaru sprzedaży broni Rosji i zagroził, że jeśli zdecyduje się na pomoc Moskwie, „zapłaci za to cenę” w oczach społeczności międzynarodowej.
Sullivan wyraził też przekonanie, że dalsza pomoc USA dla Ukrainy nie jest zagrożona, twierdząc, że w Kongresie wciąż jest silne ponadpartyjne „jądro” kongresmenów, zamierzających zagłosować za kolejną porcją środków dla Kijowa (Biały Dom zwrócił się o dodatkowe 24 mld dolarów), a także wsparcie społeczne. Podkreślił, że pomoc Ukrainie teraz oddala ryzyko konieczności zaangażowania USA w wojnę w Europie.
Wiemy, co się dzieje, kiedy agresywne, grabieżcze mocarstwo zagraża bezpieczeństwu Europy
— powiedział Sullivan.
Dodał też, że temat wojny na Ukrainie będzie jednym z tematów rozmów prezydenta Bidena podczas szczytu G20 w Delhi, gdzie będzie on przekonywać mocarstwa, by poparły wizję pokoju opartego o fundamentalne zasady ONZ takie jak suwerenność i integralność terytorialna.
20:08. Milion pocisków artyleryjskich dla Ukrainy
Dostarczenie Ukrainie 1 mln obiecanych pocisków artyleryjskich wymaga wprowadzenia nowych metod, w tym przeróbki przestarzałej amunicji - oświadczył we wtorek minister obrony Estonii Hanno Pevkur, komentując rozmowę z komisarzem UE ds. rynku wewnętrznego i usług Thierrym Bretonem.
Aby wesprzeć Ukrainę i zwiększyć nasze własne zdolności, musimy wzmocnić europejski przemysł obronny; Europa może i powinna zrobić znacznie więcej dla obronności zarówno Ukrainy, jak i samej siebie. Cieszę się, że komisarz Breton podziela nasze poglądy, zarówno w kwestii dodatkowego finansowania obronności, jak i w innych inicjatywach. Wyraźnie jesteśmy po tej samej stronie
— powiedział Pevkur.
Do marca przyszłego roku państwa UE muszą dostarczyć Kijowowi obiecany 1 mln pocisków. Razem wysłaliśmy na Ukrainę jedną czwartą obiecanej liczby, ale aby zwiększyć tempo, musimy poszukać nowych metod zapewniających realizację planu
— zaznaczył estoński minister obrony.
Poinformował, że zdaniem Tallina powinno się wykorzystać istniejące zapasy magazynowe państw członkowskich, przerobić i dostosować przestarzałą obecnie amunicję i wspólnie zaangażować się w zakup nowej.
Jednocześnie nie powinniśmy wykluczać innych możliwości, np. pozyskiwania amunicji z krajów trzecich
— dodał Pevkur.
17:56. Brytyjski think-tank: Rosjanie uczą się od Ukraińców nowoczesnych strategii
Rosyjskie siły zbrojne „aktywnie uczą się” bardziej nowoczesnych strategii od wojsk ukraińskich, w rezultacie czego zmniejszają przewagę, którą Ukraina ma na polu walki - zwrócił uwagę brytyjski think-tank Royal United Services Institute (RUSI).
Jako przykład wskazano na odchodzenie przez Rosję od strategii artyleryjskich opracowanych w czasie II wojny światowej. Doktryna ostrzału z czasów Związku Sowieckiego zakładała, że 720 pocisków jest potrzebnych, by umocnić pozycję bojową plutonu i według tego Rosja działała na początku inwazji.
Jednak teraz Rosja odeszła od tych działań, bo uznano, że taka intensywność ostrzałów jest nie do utrzymania, gdyż brakuje do tego amunicji. Dodatkowo uznano, że nawet gdyby wojska rosyjskie dysponowały wystarczającą liczbą pocisków, to dostarczanie ich byłoby zbyt narażone na wykrycie i uderzenia przeciwnika, zaś ciągłe ataki ujawniły ukraińskim siłom lokalizację ich dział. Rosja zaczęła więc używać kombinacji pocisków naprowadzanych laserowo i dronów, aby atakować ukraińskich żołnierzy w bardziej precyzyjny sposób.
Tendencja wydaje się zmierzać w kierunku maksymalizacji celności i zmniejszenia liczby pocisków niezbędnych do osiągnięcia pożądanego rezultatu, zamiast uciekania się do zasypywania ogniem. Jest to niepokojący trend, ponieważ z czasem prawdopodobnie znacznie ulepszy rosyjską artylerię
— napisano w raporcie RUSI.
Za niepokojące uznano też ulepszanie przez Rosję używanych przez nią dronów, np. przez poprawę ich nawigacji, ekonomiczności oraz redukcję hałasu, co utrudnia ich wykrycie.
W tym przypadku jasne jest, że siły zbrojne Federacji Rosyjskiej aktywnie uczą się od sił ukraińskich, zmniejszając w ten sposób zakres niektórych ukraińskich przewag
— wskazano.
17:52. Podolak: Nie poprzemy złagodzenia stanowiska wobec Rosji
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył we wtorek w rozmowie z agencją Reutera, że pomimo sugestii prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana ukraińskie władze nie poprą złagodzenia stanowiska wobec Rosji w celu odblokowania umowy zbożowej.
Odrzucił on sugestie Turcji, która proponowała, by Kijów złagodził swoje stanowisko w celu ożywienia umowy zbożowej, która umożliwiała Ukrainie eksport zboża przez Morze Czarne. Stwierdził, że Ukraina nie będzie popierać „polityki ustępstw”.
Bądźmy realistami i przestańmy dyskutować o nieistniejących możliwościach, a tym bardziej zachęcać Rosję do popełniania kolejnych przestępstw
— powiedział Podolak, komentując wypowiedzi prezydenta Erdogana po poniedziałkowych rozmowach z Władimirem Putinem w Soczi.
Erdogan powiedział, że Ukraina powinna złagodzić swoje stanowisko negocjacyjne wobec Rosji w rozmowach w sprawie wznowienia porozumienia zbożowego. „Ukraina musi szczególnie złagodzić swoje podejście, aby możliwe było podjęcie wspólnych kroków z Rosją” – oświadczył turecki przywódca.
Porozumienie zbożowe, zawarte przez Ukrainę i Rosję z Turcją i ONZ, obowiązywało od lipca 2022 do lipca 2023 roku, gdy z inicjatywy tej wycofały się władze w Moskwie. W kolejnych tygodniach rosyjskie wojsko zintensyfikowało ostrzał nadbrzeżnych miejscowości na Ukrainie, niszcząc cele cywilne, w tym infrastrukturę portową.
15:56. Służby wykryły nowe sposoby unikania poboru
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała we wtorek na swojej stronie internetowej, że wykryła nowe sposoby uchylania się od poboru do wojska. W związku z tym procederem zatrzymano kilka osób, w tym oficera pracującego w komendzie uzupełnień, który za łapówki wydawał legitymacje studenckie.
SBU ujawniła pięć kolejnych sposobów uchylania się od mobilizacji i nielegalnego wyjazdu obywateli w wieku poborowym za granicę - czytamy w powiadomieniu.
W obwodzie tarnopolskim funkcjonariusze SBU zatrzymali urzędnika rejonowego wojskowego biura poborowego, który oferował osobom uchylającym się od poboru uniknięcie mobilizacji poprzez formalne rozpoczęcie nauki w jednej z miejscowych uczelni bez konieczności fatygowania się osobiście i podejmowania trudów studiowania. Obiecywał swoim klientom „uruchomienie swoich kontaktów” w placówkach edukacyjnych. Za swoje pośrednictwo brał 2 tys. dolarów od osoby.
W obwodzie iwanofrankowskim zatrzymano dwóch mieszkańców, którzy za opłatą przewozili ludzi quadami przez „zieloną granicę” w Karpatach. SBU nie poinformowała, do jakiego kraju przewożeni byli mężczyźni uchylający się od poboru.
W obwodzie rówieńskim mężczyźni wyjeżdżali w fikcyjne zagraniczne delegacje w charakterze managerów ukraińskich holdingów rolniczych; powodem wyjazdu było negocjowanie z zagranicznymi partnerami biznesowymi dostaw produktów zbożowych.
W obwodzie zakarpackim zatrzymano dwie osoby za wskazywanie dogodnych ścieżek do przekroczenia granicy w nielegalny sposób; usługa była płatna.
W obwodzie mikołajowskim młody mężczyzna próbował przekupić oficera wojskowej komendy uzupełnień. Żołnierz zgłosił jednak tę „ofertę” swoim przełożonym. Mężczyznę, który próbował wręczyć łapówkę, zatrzymano - informuje SBU.
15:03. Rosyjski pilot, który przeszedł na stronę Ukrainy: Ta wojna jest brutalną zbrodnią
Wojna, którą Rosja rozpętała przeciw Ukrainie, to brutalna zbrodnia, w której nie chciałem uczestniczyć – oświadczył we wtorek w Kijowie pilot rosyjskiego śmigłowca wojskowego, który w sierpniu w porozumieniu ze służbami ukraińskimi przeszedł na stronę Ukrainy.
28-letni kapitan Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej Maksim Kuzminow uciekł z Rosji śmigłowcem wielozadaniowym Mi-8. Na konferencji prasowej opowiedział o motywach swej decyzji oraz współpracy z ukraińskim wywiadem wojskowym HUR.
Kiedy 24 lutego 2022 r. zaczęła się ta wojna, zadawałem sobie pytanie, po co jest ona potrzebna mojej ojczyźnie. Starałem się zrozumieć przyczynę i pojąłem, że jest to zło i brutalna zbrodnia, dla której nie ma usprawiedliwienia
— powiedział.
Kuzminow był dowódcą śmigłowca Mi-8 o numerze bocznym 62 należącego do 319. Oddzielnego Pułku Śmigłowców z bazą w miejscowości Czernigowka w Kraju Nadmorskim na południowo-wschodnich krańcach Rosji.
W trakcie wojny wykonywał loty transportowe m.in. na ukraińskie terytoria okupowane. Zapewnia, że nie uczestniczył w działaniach bojowych, zajmując się jedynie transportowaniem żołnierzy i sprzętu. Decyzję o nawiązaniu współpracy z ukraińskim wywiadem wojskowym podjął w grudniu ubiegłego roku.
Nikt mnie do niczego nie zmuszał, to była moja własna decyzja. Interesowałem się wydarzeniami na Ukrainie, czytałem kanał informacyjny HUR na Telegramie. Tam znalazłem kontakty i zacząłem z nimi korespondować na tajnym czacie. Korespondencja trwała pół roku. Ustalaliśmy w tym czasie szczegóły, opracowywaliśmy trasy, zastanawialiśmy się nad bezpiecznym przelotem i 9 sierpnia nastąpił finał
— ujawnił.
9 sierpnia Kuzminow wraz z dwoma członkami załogi swego helikoptera wyleciał z lotniska wojskowego w Kursku w ramach oficjalnie zaplanowanego zadania.
9 sierpnia wypełniałem oficjalny przelot z punktu A do punktu B. O godz. 16.30 wystartowałem z lotniska w Kursku i udałem się w kierunku obwodu charkowskiego (Ukraina). W okolicach miejscowości Szebekino (obwód biełgorodzki w Rosji) obniżyłem wysokość lotu do 5-10 metrów. Leciałem w całkowitej ciszy radiowej. Przy przekraczaniu granicy zaczęto do nas strzelać. Nie wiem, kto to był, ale przypuszczam, że Rosjanie. Zostałem ranny w nogę
— relacjonował.
Odleciałem 20 km od granicy i wylądowałem. Było ze mną dwóch członków załogi. Nie mieliśmy żadnej broni, bo piloci latają bez broni. (Członkowie załogi) nie mogli się mi sprzeciwić. Uspokajałem, że żyją tu dobrzy ludzie, że nic nam się nie stanie, ale oni zaczęli zachowywać się agresywnie. Wybiegli ze śmigłowca w stronę granicy. Ich dalszy los jest mi nieznany. Z mediów dowiedziałem się, że zostali zlikwidowani
— dodał.
Po wylądowaniu w obwodzie charkowskim Kuzminow i maszyna, którą przyleciał, zostali przejęci przez ukraińską armię. Pilot otrzymał gwarancje bezpieczeństwa, a śmigłowiec trafił do zasobów wywiadu wojskowego. Oficer dostał także od władz ukraińskich propozycję pozostania w tym kraju. Wcześniej na Ukrainę przyjechali jego rodzice.
W Rosji miałem wysokie zarobki i perspektywę wcześniejszej emerytury. Zostawiłem tam swój prywatny samolot i dwa mieszkania. Wiele mnie tam trzymało, ale to nie było dla mnie ważne. Ja nie chciałem uczestniczyć w tej zbrodni
— podkreślił.
Nadal chcę mieć związek z lotnictwem. Otrzymałem propozycję pozostania na Ukrainie, zastanawiam się nad tym. Mam też możliwość wyjazdu do Europy. Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji
— oświadczył kapitan Maksim Kuzminow.
15:02. Brytyjskie media: Jeden z przekazanych Ukrainie czołgów Challenger 2 został zniszczony
Jeden z 14 przekazanych przez Wielką Brytanię Ukrainie czołgów Challenger 2 najwyraźniej został zniszczony w walce - podały we wtorek brytyjskie media. Byłby to pierwszy przypadek zniszczenia Challengera 2 w efekcie ataku przeciwnika w jakimkolwiek konflikcie.
W mediach społecznościowych zamieszczono w nocy z poniedziałku na wtorek wideo nagrane z przejeżdżającego ukraińskiego samochodu, który mija stojący na drodze uszkodzony czołg. Najprawdopodobniej zarejestrowane zostało w pobliżu miejscowości Rabotyne w obwodzie zaporoskim, a czołg należał do 82. Brygady Desantowo-Szturmowej, która używa przekazanych przez Wielką Brytanię Challengerów.
Eksperci, na których powołują się stacja Sky News oraz dzienniki „Daily Telegraph” oraz „The Guardian”, potwierdzili, że to faktycznie Challenger 2, choć Hamish de Bretton-Gordon, były dowódca takiego czołgu, wyraził opinię, że maszyna widoczna na nagraniu jest w stanie nadającym się do naprawy.
Wielka Brytania przekazała Ukrainie wiosną tego roku 14 czołgów Challenger 2. Przy tej okazji podkreślano, że nigdy żaden taki czołg nie został zniszczony w walce ani żaden z ich członków załogi nie zginął. Jedyny przypadek zniszczenia Challengera 2 miał miejsce podczas wojny w Iraku w marcu 2003 r., gdy przypadkowo został trafiony przez inny taki czołg. Maszyny tego typu używane były także podczas misji pokojowej w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie.
Ważący 75 ton Challenger 2 to brytyjski czołg podstawowy trzeciej generacji. Produkowany był w latach 1994-2002. Przed ich przekazaniem Ukrainie, jedynym ich użytkownikiem oprócz brytyjskiej armii były siły zbrojne Omanu, które zakupiły 38 sztuk.
14:11. Zełenski odwiedził brygady prowadzące ofensywę pod Bachmutem
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził we wtorek ukraińskie brygady bojowe prowadzące ofensywę na kierunku bachmuckim w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy – podało biuro prasowe głowy państwa.
Zełenski napisał w mediach społecznościowych, że wraz z dowódcą ukraińskich sił lądowych generałem Ołeksandrem Syrskim rozmawiał z dowódcami i żołnierzami, a także odznaczył wyróżniających się wojskowych.
Silni Ukraińcy! Trudne zadania! I bardzo istotne wyniki dla Ukrainy: nasze postępy i niszczenie okupantów
— napisał Zełenski o tej wizycie.
Dziękuję wszystkim, którzy walczą za państwo!
— podkreślił.
12:50. Rosja straciła na Ukrainie ok. 265 680 żołnierzy
Od 24 lutego 2022 roku Rosja miała stracić na Ukrainie ok. 265 680 żołnierzy, 4 489 czołgów, 8 670 pojazdów opancerzonych, 5 649 zestawów artyleryjskich, 747 wyrzutnie rakiet, 504 zestawy przeciwlotnicze, 315 samolotów, 316 śmigłowców, 4 512 bezzałogowych statków powietrznych, 1 447 pocisków manewrujących, 19 jednostek nawodnych, 8 175 pojazdów (w tym cystern), 851 jednostek sprzętu specjalnego.
12:31. 11 lat więzienia dla kobiety za naprowadzanie rosyjskich ataków na Charków
Na 11 lat więzienia skazał we wtorek sąd w Charkowie 30-letnią kobietę, która przekazywała siłom prorosyjskim informacje o ruchu i położeniu wojsk ukraińskich oraz naprowadzała rosyjskie ataki na miasto – podała we wtorek prokuratura obwodu charkowskiego na swojej stronie internetowej.
Kobieta urodziła się w mieście Antracyt w obwodzie ługańskim, ale od dłuższego czasu mieszkała w Charkowie. Na polecenie separatystów zbierała i przekazywała informacje o położeniu sił ukraińskich i sprzętu wojskowego w Charkowie. Pomagała też naprowadzać rosyjskie ataki na obiekty oświatowe, medyczne i handlowe oraz dzielnice mieszkaniowe w centrum miasta.
Skazaną zatrzymano w kwietniu 2022 roku. Nie przyznała się do winy.
12:00. Rosyjska haubica D-30 zniszczona
Ukraińscy żołnierze zdemilitaryzowali i zdenazyfikowali rosyjską haubicę D-30 - informuje Nexta.
11:00. Silny pożar w rosyjskiej firmie petrochemicznej
Jak informuje Nexta, w firmie Sibur-Neftekhim wybuchł potężny pożar. To największa firma petrochemiczna w obwodzie Niżny Nowogrod i jedna z największych w Rosji.
10:35. Ponad 900 ofiar śmiertelnych amunicji kasetowej
Ponad 900 osób zginęło w zeszłym roku w wyniku stosowania amunicji kasetowej podczas wojny Rosji przeciwko Ukrainie; liczba zabitych i rannych na świecie na skutek użycia tej amunicji wzrosła do poziomu najwyższego od 2010 roku – podała we wtorek koalicja organizacji pozarządowych, Obserwatorium Broni Kasetowej.
W 2022 roku Ukraińcy stanowili zdecydowaną większość spośród 1172 ofiar śmiertelnych amunicji kasetowej na świecie. Również zdecydowaną większość wśród co najmniej 890 osób zabitych i rannych w 2022 roku w wyniku użycia tej amunicji poza Ukrainą stanowili cywile.
Pocisk kasetowy - wystrzeliwany z ziemi lub powietrza - rozrzuca w pobliżu miejsca docelowego od kilku do kilkuset mniejszych pocisków, które eksplodują przy kontakcie z celem. Kontrowersje wokół użycia tej amunicji wynikają z tego, że spora część mniejszych pocisków pozostaje niezdetonowana i może stanowić zagrożenie dla cywilów przez wiele lat po jej użyciu.
Według raportu Rosja szeroko stosowała pociski kasetowe na Ukrainie od lutego 2022 roku, podczas gdy Ukraina używała jej „w mniejszym stopniu”.
W zeszłym roku amunicję kasetową stosowano także w Birmie i Syrii, ale ludzie ginęli i odnosili obrażenia na skutek jej użycia także w Azerbejdżanie, Iraku, Laosie, Libanie i Jemenie.
10:00. Zatrzymano kobietę, która fotografowała dla Rosjan strategiczne obiekty w Charkowie
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymali kobietę, która pomagała siłom rosyjskim namierzać cele ataków, fotografując obiekty strategiczne w Charkowie pod pozorem robienia sobie selfie – podała we wtorek SBU.
Właśnie dzięki przekazanym przez nią namiarom latem 2022 roku agresorzy przeprowadzili uderzenie rakietowe na hale produkcyjne miejscowej fabryki przemysłu energetycznego Ukrainy
— napisał na Facebooku rzecznik SBU obwodu charkowskiego Władysław Abduła.
Według niego kobieta pracowała w fabryce, która została zaatakowana. Do współpracy z rosyjskimi służbami została namówiona podczas wizyty w Moskwie jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny Rosji przeciw Ukrainie.
Aby zamaskować swą działalność, kobieta często publikowała w sieciach społecznościowych komentarze krytykujące władze Rosji. Zatrzymano ją podczas wykonywania kolejnego zadania szpiegowskiego.
08:49. Zestrzelono trzy drony, które zmierzały w kierunku Moskwy
W obwodach kałuskim, twerskim i moskiewskim w zachodniej części Rosji zestrzelono we wtorek nad ranem trzy drony, przy pomocy których próbowano zaatakować cele w Moskwie; na stołecznych lotniskach wstrzymano odloty około 40 samolotów - powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.
Wszystkie bezzałogowce miały zostać zneutralizowane przez siły obrony powietrznej i według wstępnych ocen nikt nie ucierpiał. Najwięcej lotów, aż 23, jest opóźnionych na lotnisku Wnukowo - przekazały opozycyjne media za merem Moskwy Siergiejem Sobianinem i serwisami monitorującymi ruch samolotów.
W ostatnich tygodniach znacząco wzrosła liczba ataków przy pomocy dronów na rosyjskie obiekty militarne, przemysłowe i technologiczne. Władze w Moskwie oskarżają o te operacje władze w Kijowie. Niezależni eksperci podkreślają, że naloty bezzałogowców, spośród których przynajmniej część jest realizowana z terytorium Rosji, są wymierzone w cele coraz bardziej oddalone od Ukrainy. W ubiegłym tygodniu zaatakowano m.in. lotnisko wojskowe w Pskowie, położone około 700 km od granic tego państwa.
Drony regularnie pojawiają się też nad Moskwą i w okolicach tego miasta, co skutkuje zamykaniem przestrzeni powietrznej nad tamtejszymi lotniskami. W niedzielę odwołano tam 23 rejsy samolotów pasażerskich, ewakuowano także Dworzec Kijowski.
W ocenie agencji Ukrinform od początku 2023 roku bezzałogowce zaatakowały Rosję i okupowany Krym już ponad 190 razy.
08:01. „Newsweek”: ukraińska armia przystosowała pociski przeciwokrętowe Neptun do atakowania celów lądowych
Ukraińska armia opracowała nową wersję przeciwokrętowych pocisków manewrujących Neptun, dzięki czemu możliwe stało się atakowanie tymi rakietami także rosyjskich celów lądowych; takie uderzenia są skuteczne, czego dowiodło w sierpniu zniszczenie systemu obrony powietrznej wroga na okupowanym Krymie - ujawnił amerykański tygodnik „Newsweek”.
Pod koniec ubiegłego miesiąca sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow oznajmił, że „nowy, bardzo nowoczesny” pocisk „zadziałał bezbłędnie” i trafił w rosyjski system obrony przeciwlotniczej w zachodniej części Krymu.
Inny ukraiński urzędnik, pragnący zachować anonimowość, miał przyznać w rozmowie z zachodnimi mediami, że ataku dokonano przy pomocy zmodyfikowanej wersji Neptuna - czytamy w artykule opublikowanym w poniedziałek na portalu „Newsweeka”.
Władze w Kijowie poszukują nowych rozwiązań, ponieważ cierpią na deficyt pocisków manewrujących dalszego zasięgu. Ukraina wciąż nie może liczyć na amerykańskie rakiety ATACMS i niemieckie Taurus, dlatego wykorzystuje i dostosowuje do nowych potrzeb to, co ma już do dyspozycji - ocenił w rozmowie z tygodnikiem Ian Williams, ekspert waszyngtońskiego think tanku Center for Strategic and International Studies (CSIS).
07:40. Siły rosyjskie zmieniły sposób użycia artylerii; zwiększają precyzję ataku
Siły rosyjskie zmieniły sposób użycia artylerii i stawiają teraz na precyzję uderzenia, nie zaś na liczbę wystrzelonych pocisków – uważa amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW), powołując się na brytyjski think tank Royal United Services Institute (RUSI).
Ograniczony potencjał rosyjskiej artylerii i ukraińska przewaga kontrbateryjna zmuszają Rosjan do zmiany własnej doktryny
— twierdzi ISW w najnowszym raporcie.
Przyczyny, dla których siły rosyjskie zaczęły koncentrować się na precyzji ataku, to niedostatek amunicji, trudności z transportem dużej ilości amunicji na tereny frontowe oraz stwierdzony spadek skuteczności zmasowanych uderzeń w miarę utraty radarów przeciwartyleryjskich.
RUSI informuje, że siły rosyjskie próbują zwiększyć produkcję laserowo sterowanych pocisków Krasnopol oraz wykorzystanie dronów Lancet (amunicji krążącej), aby zwiększyć precyzję ataków i ograniczyć zużycie amunicji.
Analitycy zauważyli również, że siły rosyjskie często przygotowują swoje pozycje ogniowe do zdalnego zniszczenia przy wykorzystaniu ładunków wybuchowych zamiast atakować je artylerią po wycofaniu swoich sił, co dyktowała dotychczasowa doktryna.
Te modyfikacje wskazują, że ograniczony potencjał rosyjskiej artylerii może dodatkowo osłabiać rosyjską obronę na niektórych odcinkach, ponieważ ogień artyleryjski stanowi kluczowy składnik rosyjskiej elastycznej obrony
— czytamy.
Zmiana doktryny w kierunku większej precyzji ognia może pozwolić siłom rosyjskim zwiększyć potencjał artyleryjski, ale ograniczone możliwości szkolenia zapewne uniemożliwią im wdrożenie tych zmian na większą skalę w najbliższej przyszłości – uważają analitycy.
00:00. Prezydent Zełenski odwiedził osiem brygad w obwodzie donieckim
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził osiem brygad, walczących w obwodzie donieckim na wschodzie kraju i wchodzących w skład Zgrupowania Operacyjno-Taktycznego „Donieck” - podały w poniedziałek służby prasowe głowy państwa.
W komunikacie na stronie internetowej podano, że Zełenski odwiedził punkty dowodzenia ośmiu brygad, m.in. jednostek obrony terytorialnej, piechoty morskiej, brygad zmotoryzowanych i zmechanizowanych.
Dowódcy mówili o problemach, w tym o potrzebie większej liczby dronów i środków walki z dronami; wskazali na niedostateczną liczbę żołnierzy w pododdziałach i braki poszczególnych typów amunicji - podano w oświadczeniu.
Prezydentowi towarzyszył wiceminister obrony Ołeksandr Pawluk.
O poprzedniej wizycie Zełenskiego na froncie w Donbasie informowano pod koniec lipca, gdy odwiedził on oddziały walczące na kierunku bachmuckim.
red./PAP/Facebook/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661235-relacja-559-dzien-wojny-rosji-brakuje-amunicji