„Donald Tusk robi wrażenie unijnego, niemieckiego delegata na Polskę. Nie ma żadnego momentu, w którym mogliśmy usłyszeć z jego ust, że dana decyzja nie jest w interesie Polskim. Donald Tusk nigdy tego nie powiedział” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europarlamentarzysta PiS.
wPolityce.pl: Notatka z rozmowy Donalda Tuska z Angelą Merkel potwierdza wielokrotnie przez pana powtarzaną tezę, że były premier działał w interesie Niemiec?
prof. Zdzisław Krasnodębski, europarlamentarzysta PiS: Dokument potwierdza opinię graniczącą z pewnością, że Donald Tusk konsultował wszystkie strategiczne decyzje z Angelą Merkel. W tym wypadku mamy jasny ślad w zapisanym dokumencie, że tak było. Jeśli śledzi się dokładnie jego politykę zagraniczną i pamięta o wszystkich bliskich kontaktach Angeli Merkel i Donalda Tuska oraz przypomni, że to ona wypromowała go na szefa Rady Europejskiej, to wszystko na to wskazuje, że takie konsultacje były prowadzone przy każdej decyzji. Chciałbym, żeby inne tego rodzaju notatki zostały ujawnione. Nie wiem, czy się zachowały, ale prawdopodobnie po wiadomości o katastrofie smoleńskiej musiały się takie konsultacje.
Donald Tusk konsultował się po katastrofie smoleńskiej z Angelą Merkel?
Tak, oczywiście. To była główna nie tyle sojuszniczka, co protektorka Donalda Tuska. W przypadku zarówno polityki zagranicznej, jak i wewnętrznej, to z nią były prowadzone konsultacje. Mamy to potwierdzenie. Decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego było decyzją bardzo kontrowersyjną, podniesienie wieku emerytalnego dla kobiet bardzo drastyczne. Mimo wszystko to punkt widzenia Angeli Merkel był tu istotny.
Co uderzające w tej notatce, to słowa Donalda Tuska o tym, że Polska „spełnia kryteria” do podniesienia wieku emerytalnego pod względem demograficznym, jakby cieszył się, że możemy dołączyć do zachodniego grona i postąpić, jak chce Bruksela i Berlin. Czy tak było także w innych przypadkach?
To jest polityka, jak wiadomo, koordynowana przez Unię Europejską. Unia nie ma kompetencji w dziedzinie polityki społecznej, chodzi tu o kryteriach i wspólnej koncepcji emerytalnej, która ułatwiałaby procesy decyzyjne w krajach członkowskich. Ta notatka pokazuje sposób myślenia Donalda Tuska: Należy się konsultować z Angelą Merkel, a ta wytyczała również kierunki polityki europejskiej. W tej kampanii zderzają się dwie wizje Polski, tu widoczna jest wizja kraju podporządkowanego, który ma spełniać ustalone przez Niemcy warunki. Tu jest widoczne utożsamienie interesu unijnego z niemieckim i polskiego z niemieckim i dalej, unijnym.
I to dlatego Angela Merkel protegowała Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej? Bo zgadzał się na podejmowane właściwie przez nią decyzje?
Mieliśmy apogeum wpływów niemieckich w Polsce. Żaden inny premier, niezależnie z jakiego obozu politycznego, nie był tak podporządkowany, tak gotowy do realizacji obcych interesów. Donald Tusk robi wrażenie unijnego, niemieckiego delegata na Polskę. Nie ma żadnego momentu, w którym mogliśmy usłyszeć z jego ust, że dana decyzja nie jest w interesie Polskim. Donald Tusk nigdy tego nie powiedział.
Były inne decyzje, które mogły być inspirowane z Berlina?
Cała Europa została wpędzona w kryzys energetyczny przez błędne decyzje Niemiec i nie ma tu refleksji. Kwestia tarczy antyrakietowej i stosunek Tuska do Stanów Zjednoczonych i ich obecności w Europie wyrósł z niemieckiej polityki. Donald Tusk doskonale się w tę filozofię wpisywał. Jeżeli się dokładnie zna sposób myślenia polityków niemieckich i spojrzy na politykę Tuska w tamtym okresie, to przekładała się ona 1:1.
Donald Tusk o podniesieniu wieku emerytalnego powiedział jedynie tyle, że błędem było niewytłumaczenie tej kwestii Polakom. Nie zapytanie ich o zdanie, nie rozważanie innej decyzji.
Donald Tusk nie mógł powiedzieć Polakom prawdy. Nie mógł powiedzieć, że realizuje interes Angeli Merkel. Nie mógł także powiedzieć, że wprowadził politykę resetu z Rosją. Do dziś twierdzi, że nic takiego nie było. Europejska Partia Ludowa wysłała Tuska z błogosławieniem i życzeniem, by Donald Tusk przejął władzę w Polsce. Dodam, że EPL dąży do pogłębienia wpływów unijnych na decyzje państw członkowskich. Myślę, że wkrótce po wyborach, jeśli wygra PO, wrócimy do tej samej polityki. Nie daj Boże!
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661188-wywiad-prof-krasnodebskitusk-jak-unijny-delegat-na-polske