”Nie ma najmniejszej wątpliwości, że kompetencje merytoryczne Tuska i jego otoczenia są niewielkie. Działania w tym kierunku były i będą pod dyktando Niemiec” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, Instytut Myśli Schumana.
wPolityce.pl: Z notatki Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dowiadujemy się, że Donald Tusk konsultował i popierał pomysł podniesienia w Polsce wieku emerytalnego z ówczesną kanclerz Niemiec Angelą Merkel. O czym to świadczy? Czy to była dobra decyzja z punktu widzenia polskiego, czy niemieckiego interesu?
Prof. Zbigniew Krysiak: To była zła decyzja. Donald Tusk teraz udaje, że oto już podnosić wieku emerytalnego nie będzie. W Unii, i w samych Niemczech obecnie zastanawiają się, czy nie podnieść wieku emerytalnego do 80. roku życia. I tu nie ma najmniejszej wątpliwości, że kompetencje merytoryczne Tuska i jego otoczenia są niewielkie. Działania w tym kierunku były i będą pod dyktando Niemiec. Bruksela i Niemcy nie wyobrażają sobie jak zarządzać modelem wolnego wyboru seniorów co do podejmowania pracy. Podnoszenie jest rozwiązaniem preferowanym w Brukseli i w Berlinie.
Pomijając najważniejsze kwestie społeczne, dlaczego to niekorzystny gospodarczo model?
W Polsce widzimy coraz częściej, że ludzie podejmują pracę nawet osiągając już wiek emerytalny. Przymus powoduje, że osoby niezdolne lub w złej kondycji fizycznej będąc przymuszone będą traciły na zdrowiu. Jednocześnie system dobrowolnego zatrudnienia musi wchodzić w kontekst spadającej demografii w całej Europie. Tylko Indie i Afryka w perspektywie 50-100 lat będą miały wzrost demograficzny. W związku z tym chciano przyjąć model angażowania seniorów w pracę. To jednak system dobrowolnego zatrudnienia musi wchodzić w kontekst spadającej demografii. Był taki trend myślenia o osobach zbliżających się do wieku emerytalnego jako słabych i nieprzydatnych. A to nie jest prawda. Potencjał merytoryczny jako mentorów, mistrzów jest bezcenny w wielu wypadkach w przypadku osób wchodzących dopiero do zawodu, a także mających bardzo niewielkie doświadczenie.
Dlaczego politycy nie realizowali polskiego interesu gospodarczego? Mamy także wiele inwestycji niemieckich w Polsce dlatego, że oferujemy ulgi inwestorom zagranicznym. To nie musi być jednak wada. Są i przeciwnicy, i zwolennicy takiego rozwiązania. Jak pan sądzi?
Myśmy w Polsce od początku transformacji mieli strategię wyprzedawania polskiego majątku Leszka Balcerowicza. Potem, dalej ograniczaliśmy wolność dla przedsiębiorców małych i średnich właśnie przez preferowanie na polskim rynku wielkich zagranicznych inwestorów przez oferowanie im potężnych ulg podatkowych. Oni nie potrzebowali tych ulg, dostawali za darmo wielki kapitał jakim jest popyt na rynku poprzez niszczenie i wyprzedawanie za złotówkę polskich podmiotów. Nie było zrozumienia dla tych mechanizmów. Także później, niestety, był okres, kiedy w rządzie AWS pan Jerzy Buzek został sprzymierzeńcem tamtej polityki. To również całe działanie rządu Tuska. To ograniczenie wolności sprawiło, że nasza gospodarka nie mogła się rozwijać. Cały czas mieliśmy prowadzoną niemiecką politykę gospodarczą w Polsce. Beneficjentami były także firmy francuskie i holenderskie.
Dziś cała Polska jest specjalną strefą ekonomiczną.
W 2018 r. ogłosił całą Polskę strefą ekonomiczną premier Mateusz Morawiecki. Wcześniej, w tych specjalnie wydzielonych strefach było trzeba zainwestować kilkadziesiąt mln zł, co było barierą dla polskich firm. Dziś można włożyć kilkaset tys. zł i rozpocząć inwestycję w dowolnym miejscu w Polsce. I za to zarówno zagraniczni, jak i polscy przedsiębiorcy otrzymują ulgi podatkowe.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661179-prof-krysiak-mielismy-niemiecka-polityke-gospodarcza