„To nie przypadek, że PO nie tylko ucieka od pytań referendalnych, ale mówi wprost: nie bierzcie kart, nie bierzcie udziału w referendum” - powiedział w programie „Strefa starcia” (TVP Info) przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber.
Dlaczego tak robi? Bo przecież referendum będzie ważne i wiążące, jeśli weźmie w nim udział ponad 50 proc. Polaków. Wszystkie badania opinii publicznej, ale także przeczucie, które chyba każdy - kto rozmawiał z wyborcami - ma wskazują, że frekwencja będzie bardzo wysoka. Pewnie przekroczy 60 proc. i w związku z tym jest to jedyny sposób na to, by referendum nie było wiążące
— powiedział minister.
Być może [Donald Tusk] wierzy w to dalej, że wygrają, a jeżeli wierzy w to, że wygrają, to nie chciałby być związany tymi pytaniami. Myślę, że to jest jedna z odpowiedzi
— zauważył.
Poważne pytania
Łukasz Schreiber zwrócił uwagę na znaczenie pytań referendalnych.
Na dziś te pytania referendalne to poważne pytania do poważnej dyskusji. Jej nie ma, w zamian partie opozycyjne w większości też nic nie przedstawiły, oprócz jakichś światopoglądowych wycieczek, żadnych konkretnych spraw
— podkreślił minister.
Ciągle słyszymy, że „sprawa jest już dawno załatwiona”, że „nie ma o czym rozmawiać”. Jak to nie ma o czym rozmawiać? Przecież każdego dnia są wypowiedzi, które nam pokazują, że jest o czym rozmawiać
— dodał.
gah/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/661108-dlaczego-po-bojkotuje-referendum-schreiber-wyjasnia