Polska najmocniej ucierpiała z rąk Niemiec w czasie II wojny światowej, a efekty zniszczeń odczuwała przez dekady po jej zakończeniu, więc nie mogą one mówić, że sprawa odszkodowań jest zamknięta - napisał w piątek na portalu brytyjskiego dziennika „Daily Mail” wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
„Jesteśmy dumni, że stanęliśmy ramię w ramię z Ukrainą”
Jak wskazuje, choć to trudne, pamięć o II wojnie światowej jest niezbędna, bo po ataku na Westerplatte nastąpiło sześć lat terroru, którego kulminacją były Holokaust, ludobójstwo, czystki etniczne i próba likwidacji Polski i polskich Żydów, a naród polski po raz kolejny miał zostać wymazany z mapy.
Pamięć o II wojnie światowej oznacza nie tylko pamiętanie o skali zniszczeń dokonanych przez najbardziej brutalny reżim, jaki kiedykolwiek widział świat, ale także o ludziach i jednostkach, które ucierpiały z rąk niemieckiego barbarzyństwa. Wiele z tych ofiar wciąż żyje - mogąc opowiadać o tym, czego byli świadkami i zachowując historie tych, których widzieli zamordowanych - i wciąż cierpi z powodu strat materialnych i obrażeń fizycznych. Nigdy nie otrzymali należnego im odszkodowania
— podkreśla Arkadiusz Mularczyk.
Wiceszef MSZ pisze, że Polska ucierpiała z rąk Niemiec najmocniej ze wszystkich państw europejskich, a powrót do przedwojennego poziomu populacji i PKB zajął jej 30 lat.
Pomimo tragicznej utraty potencjału ludzkiego, którą wpływała na Polskę przez dziesięciolecia, odbudowa Polski przyspieszyła w ostatnich latach. Jesteśmy dumni, że stanęliśmy ramię w ramię z Ukrainą w obliczu rosyjskiej agresji, a nasz naród ciepło przyjął ukraińskich uchodźców, którzy uciekają przed gniewem Putina. Wzmocniliśmy nasze siły zbrojne i dozbrajaliśmy ukraińskie wojsko, jednocześnie rozwijając własne, aby nigdy więcej nie cierpieć z powodu okupacji. Nasza gospodarka stała się najlepiej prosperującą gospodarką w Europie od czasu upadku Związku Sowieckiego, do tego stopnia, że przewiduje się, iż gospodarka Polski wyprzedzi gospodarkę Francji do końca dekady
— wylicza wiceszef polskiej dyplomacji.
Słodko-gorzkie sukcesy
Wskazuje jednak, że te sukcesy, choć prawdziwe, są słodko-gorzkie, jeśli pomyśleć, jak daleko Polska mogłaby zajść, gdyby nie II wojna światowa. I dlatego właśnie rok temu polski rząd opublikował „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej”.
W wyniku utraty życia, strat finansowych, zniszczenia infrastruktury, kradzieży majątku państwowego i nieodwracalnej dewastacji kulturowej, jaką poniosła Polska, Niemcy spowodowały straty o równowartości 1,1 biliona funtów. Od czasu opublikowania sumy we wrześniu 2022 r. liczba ta nie została zakwestionowana. Wynika to z niezwykłych osiągnięć ekspertów, którzy napisali raport i przyjętych międzynarodowych modeli, których użyli do obliczenia strat Polski
— wyjaśnia Arkadiusz Mularczyk.
Jak przekonuje, patrząc wstecz na rocznicę inwazji na Polskę i publikacji raportu, po raz kolejny widać, że jedno państwo chce zdominować drugie, próbując zapobiec wymierzeniu sprawiedliwości. Wskazuje, że od czasu opublikowania raportu Polska próbowała rozpocząć dialog z Niemcami w celu rozwiązania tej kwestii, te jednak odmawiają dyskusji na temat odszkodowań należnych Polakom, a niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock stwierdziła, że sprawa jest „zamknięta” i poinstruowała niemieckich ambasadorów, by ci ignorowali polskich.
Każde twierdzenie, że kwestia odszkodowań jest zamknięta, jest celowym i niebezpiecznym błędnym odczytaniem historii, opartym na fałszywych informacjach i umyślnej ignorancji
— podkreśla Mularczyk.
„Na czele międzynarodowej agendy”
Wyjaśnia, że zazwyczaj stanowisko Niemiec opiera się na rzekomym zrzeczeniu się roszczeń przez komunistyczne władze Polski w 1953 r. lub układu „dwa plus cztery” z 1990 r., który doprowadził do zjednoczenia Niemiec i rzekomo uregulował międzynarodowe zobowiązania Niemiec w związku z II wojną światową, ale jak podkreśla, Polska w tym procesie nie uczestniczyła, więc nie mogła się odnieść do kwestii odszkodowań wojennych.
Kwestia odszkodowań wojennych znajduje się na czele międzynarodowej agendy, ponieważ wszyscy zjednoczyliśmy się, aby zmusić Rosję do odpokutowania za jej straszliwą i niszczycielską inwazję na Ukrainę. Jednak w sprawach międzynarodowych nic nie dzieje się bez negocjacji i dialogu. Ważne jest, aby w celu zapewnienia europejskiej solidarności i wysłania Rosji wiadomości, że nielegalne wojny nie mogą pozostać bez reakcji, Niemcy podjęły niezbędne kroki, aby otwarcie i uczciwie omówić z nami tę kwestię
— konkluduje Mularczyk.
CZYTAJ TAKŻE: Znamy pełną treść raportu Mularczyka! Koszt niemieckich zbrodni w Polsce wyceniono na ponad 6 bilionów złotych!
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660876-mularczyk-w-daily-mail-sprawa-reparacji-nie-jest-zamknieta