Po występie w Olsztynie Tusk udał się do Gdańska, gdzie przemawiał do swoich wyborców zebranych w Europejskim Centrum Solidarności. Szef PO opowiadał o Sierpniu 1980 roku. Następnie atakował polski rząd i premiera Mateusza Morawieckiego.
Podczas spotkania z wyborcami Tusk porównywał dzisiejsze czasy do strajków „Solidarności”.
Mamy więcej możliwości niż stoczniowcy wtedy. To nie tylko ulotki, nie tylko manifestacje. Najważniejszy będzie wasz głos każdego dnia. Jeśli przestaniemy udawać, że jest jako tako, jeśli przestaniemy sami sami przed sobą udawać, że jakoś to będzie. Nie, nie będzie jakoś! W Polsce nie może być jakoś. W Polsce może być i będzie najlepiej
– powiedział.
Jak wielka siła w nas rosła, gdy widzieliśmy, że nie jesteśmy sami. Czasami słyszę takie komentarze: „A po co ten Tusk organizuje jakiś wielki marsz? Przecież tym marszem się nie zmieni władzy”. Ale ja odrobiłem lekcję „Solidarności” i wiem, że wstępem do każdego zwycięstwa jest tak zdolność zobaczenia siebie nawzajem, policzenia się i pokazania władzy, że nas są miliony, nie jesteśmy pogubieni i osamotnieni, że idziemy ręka w rękę. Wtedy płakaliśmy ze wzruszenia, gdy ktoś co kilka godzin przyjeżdżał do Stoczni. (…) Widział ich, władzy, przerażone twarze. I wiedziałem, że są słowem „my” kryją się miliony. A za słowem „oni” jest kilka tysięcy zdeprawowanych cyników, złodziei. I my dzisiaj możemy dokładnie to samo zrobić i pokazać. Zobaczycie, na dwa tygodnie przed wyborami, jak zobaczycie wy, zobaczymy my i zobaczą oni. Ten „Marsz Miliona Serc” w Warszawie i nas będzie milion i dziesięć milionów w całej Polsce. (…) A ich raptem będzie parę tysięcy. (…) I wtedy znowu będzie wiedzieli, że „my” to jest naród, a „oni”, to jest zepsuta władza, która trzeba zmieść przy pomocy kartki wyborczej
– mówił
Następnie postanowił użyć w kampanii wyborczej postaci śp. Pawła Adamowicza.
Gdańsk to jest też miasto Pawła Adamowicza, naszego prezydenta i zobaczcie, w tym też nie ma przypadku. Na naszych listach, w naszych szeregach są praktycznie wszyscy ci, którzy w Sierpniu ruszyli do tej drogi o wolność, niepodległość, solidarność. Oni wszyscy są praktycznie z nami, z Lechem Wałęsą na czele. I nie ma w tym przypadku, że z nami tu jest wdowa po Pawle Adamowiczu, Magda. Jest Piotr Adamowicz – nasz kandydat. Tak jak nie ma przypadku w tym, że Jarosław Wałęsa jest też na naszych listach. My to robimy nie tylko po to, by to pamiętać. Dziedzictwo Sierpnia, dziedzictwo „Solidarności”, dziedzictwo Pawła Adamowicza to jest coś, co ma wielką wagę na jutro, na pojutrze, dla nas, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków. Te wartości: dobro, uczciwość, przyzwoitość, odwaga. One są wieczne, ale mogą być bezsilne, gdy zabraknie tych, którzy staną za tymi wartościami
– stwierdził.
Atak na premiera
Tusk postanowił też zaatakować premiera Mateusza Morawieckiego, porównując go do Edwarda Gierka.
Gierek mógłby się od Morawieckiego uczyć zadłużania Polski. Niby żart, ale to nie jest żart. Niestety to nie jest żart
– mówił.
Nie zabrakło też łzawej opowieści. Tusk wspomniał nawet o… miłości do ojczyzny.
My naprawdę możemy stać się najlepszym miejsce na ziemi, jeśli dołożymy do tych naszych wysiłków jeszcze jeden. Ne jesteśmy skazani na złych ludzi u władzy. Szczerze mówiąc, sami ich sobie wybieramy od czasu do czasu. Więc też ważne, by u władzy stanęli ci ludzie, którzy odblokują to, co jest w was, tę energię, miłość do bliskich, miłość do ojczyzny
– stwierdził lider PO.
mly
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660737-tusk-atakuje-premiera-porownal-go-do-gierka