Z kilku kolejnych sondaży jasno wynika tendencja, w której PiS rożnie w sondażach, a Koalicja Obywatelska słabnie. Media, sprzyjające opozycji biją na alarm, próbując zmobilizować elektorat opozycji, ale jednocześnie go zniechęcają strasząc referendum.
W ubiegłym tygodniu ta sama pracownia badawcza, Kantar Public, która tuż po marszu 4 czerwca w sondażu dla „Faktów” TVN i TVN24 dała Koalicji Obywatelskiej przewagę nad Prawem i Sprawiedliwością, a wcześniej to samo zrobiła w październiku 2022 roku, ogłaszając, że Koalicja Obywatelska wyprzedza PiS, tym razem ogłosiła samodzielną większość dla Prawa i Sprawiedliwości. I to w sondażu dla „Gazety Wyborczej”.
Najnowszy Kantar Public dał sensacyjny wynik. Partia Jarosława Kaczyńskiego zdobywa w nim takie poparcie, że mogłaby rządzić samodzielnie przez trzecią kadencję
– uderzyły na alarm media sprzyjające opozycji.
Ze wspomnianego badania Kantar Public wynika, że Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 38-procentowe poparcie. Druga jest Koalicja Obywatelska z wynikiem 30 proc. Na podium jest jeszcze Lewica, którą wybrało 8 proc. ankietowanych. W sondażu spadek względem ostatnich badań zaliczyła Konfederacja, która uzyskała jedynie 6 proc, a Trzecie Droga znalazła się pod progiem, obowiązującym dla koalicji partii. Podobną tendencję pokazał sondaż CBOS.
Wynik, jaki w ostatnim sondażu CBOS uzyskał PiS, oznacza samodzielną większość. Jeśli opozycja demokratyczna nie zacznie zyskiwać, trzecia kadencja Kaczyńskiego jest możliwa
— zawyła „Gazeta Wyborcza”.
W tym sondażu PiS prowadzi, znacznie wyprzedzając KO - notując 37 proc. poparcia, a Koalicja Obywatelska tylko – 21 proc. W sondażu CBOS na trzecim miejscu wylądowała Konfederacja z poparciem 6 proc. Lewica i Trzecia Droga znalazły się pod progiem wyborczym. Z kolei najnowsze badanie pracowni Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl wskazuje na ważny, wręcz sensacyjny przełom. PiS odnotowało „czwórkę z przodu”. W tym badaniu na Zjednoczoną Prawicę oddałoby głos 40 procent, Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 32 procent głosów, Konfederacja 12 proc, Lewica – 8, Trzecia Droga ląduje pod progiem. Zresztą, to właśnie pracownia Social Changes jako pierwsza, jeszcze przed Kantar Public, wskazała na mocny wzrost poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, ale wówczas na głowy autorów sondażu wylał się hejt, za to już sondaż Kantar wywołał prawdziwą panikę w medialnym obozie sprzyjającym KO.
Ta tendencja nie dziwi, bowiem Prawo i Sprawiedliwość dobrze sobie radzi w kampaniach wyborczych, natomiast Koalicja Obywatelska zalicza wpadkę za wpadką. Największą i najgłośniejszą jest ta związana z procesem wyborczym, jaki KO wytoczyła PiS w trybie wyborczym. Dzięki zwycięstwu w tym procesie, do Donalda Tuska na dobre przykleiła się liczba 14,4, czyli poziom bezrobocia z czasów rządów PO-PSL. Na razie na nic zdaje się żonglowanie egzotycznymi nazwiskami na listach wyborczych czy straszenie referendum. To ostatnie może tylko w ogóle zniechęcić część elektoratu opozycji do udziału w wyborach.
Donald Tusk nie jest już w stanie niczym zaskoczyć publiczności, nic nowego zaproponować, bowiem prowadzi kampanię od dwóch lat i wszyscy już przyzwyczaili się skrajnie ostrego języka i obrzucania kalumniami przeciwników politycznych i ich wyborców. To już po prostu spowszedniało. A na konkrety programowe na razie się nie zapowiada, bo tego lider PO unika jak ognia. Dziś Donald Tusk nie ma do zaproponowania nić poza nienawiścią do przeciwników. Tą nienawiścią zionie przy każdej możliwej okazji. Ale normalni Polacy są tym już zmęczeni. Lider PO nie potrafi wykrzesać już z siebie niczego nowego, jest dramatycznie przewidywalny. Poza tym Donald Tusk właściwie nie ma poglądów. Głosi to, co mu się akurat opłaca. Jednego dnia jest liberałem, a drugiego zdeklarowanym socjalistą lub lewakiem. Na listy chętnie przygarnie każdego, kto tak jak on, nienawidzi Jarosława Kaczyńskiego
Te wybory można wygrać, a ja byłbym obciążeniem
— mówił Donald Tusk, ogłaszając, że nie będzie kandydował w ostatnich wyborach prezydenckich.
I rzeczywiście wówczas sondaże pokazywały niezwykle silny elektorat negatywny lidera PO. Dziś sytuacja niewiele się zmieniła, ale Donald Tusk stał się już wyłącznie karykaturą samego siebie sprzed lat. O ile kiedyś mówiło się o wilczych oczach, o tyle dziś twarz lidera PO jest wyłącznie wykrzywiona w grymasie złości i niechęci. Jak długo można na to patrzeć i skąd pomysł, że dziś Tusk już obciążeniem dla swojej formacji nie będzie?
I wreszcie wielokrotnie pisałam na tym portalu, że PiS powinno Tuskowi podziękować za osłabianie mniejszych partii opozycyjnych, bowiem dzięki temu może się powtórzyć scenariusz z 2015 roku. I to się właśnie dzieje, z tym, że największe szanse na wylądowanie pod progiem ma dziś Trzecia Droga. Tusk był najwyraźniej tak przekonany, że nie może przegrać, że postanowił grać tylko na siebie, a tymczasem gra na partię rządzącą.
Do wyborów zostało jeszcze półtora miesiąca, a trend z ostatnich dni muszą jeszcze potwierdzić sondaże wrześniowe, ale na razie wszystko wskazuje na to, że PiS idzie po trzecią kadencję. I to prostą drogą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660698-tusk-slabnie-w-sondazach-wciaz-jest-dla-po-obciazeniem