Z całą pewnością w czwartek liderzy list PiS zostaną zaprezentowani - powiedział w czwartek poseł PiS Marek Ast w Programie I Polskiego Radia.
Ast został m.in. zapytany o to, „jak odbędzie się dzisiejsze ogłoszenie list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości”.
Jeżeli chodzi o same listy, to odbędzie się to w okręgach pod koniec tygodnia, w sobotę. Jeżeli chodzi o te wstępne informacje, to odbędzie się to pewnie dzisiaj na konferencji prasowej, tradycyjnie na ul. Nowogrodzkiej
— powiedział poseł PiS.
Dopytywany, czy „będą to jedynki list czy zostanie przestawiona większa liczba kandydatów”, polityk zastrzegł, że „trudno mi powiedzieć, jaka będzie formuła, z całą pewnością liderzy list zostaną (dzisiaj) zaprezentowani”.
Pytany, czy wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński wystartuje z Kielc, Marek Ast powiedział: „nie potwierdzę, nie zaprzeczę, ale o tym wielokrotnie było już mówione, więc tak”.
Dopytywany, czy listę warszawską będzie otwierał minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, polityk PiS ocenił, że „to byłaby naturalna kolej rzeczy”. Na pytanie, czy premier Mateusz Morawiecki wystartuje z Katowic, Ast z kolei zaznaczył, że „to jest jego okręg”.
Ast zapytany, czy wszyscy ministrowie aktualnego rządu znajdą się na listach, powiedział, że „jeżeli myślimy o konstytucyjnych ministrach, to z tego co wiem, to tak”.
Komisja ds. wpływów rosyjskich
Sejm powołał 30 sierpnia 9 członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Wszyscy powołani kandydaci zostali zgłoszeni przez PiS; opozycyjne kluby KO, PSL i Lewicy nie przedstawiły swoich kandydatów; opozycja nie wzięła także udziału w głosowaniu; Konfederacja głosowała przeciwko.
Poseł Ast został zapytany o postawę opozycji wobec komisji ds. badania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.
Bardzo się dziwię takiej postawie posłów opozycji, bo najpierw podnosili zarzuty, jakoby komisja miała być wymierzona przeciwko politykom opozycji, gównie Donaldowi Tuskowi, nawet nazwali wówczas ten projekt „lex Tusk”. Cały czas jednak tłumaczyliśmy, że jest to ustawa lex anty-Putin
— podkreślił.
Oni nadal kwestionują zasadność powołania tej komisji, aczkolwiek ta komisja jest w formule zbliżonej do tej, która dotyczy nieruchomości warszawskich. Ta komisja państwowa ma wiele dokonań, jest pozytywnie oceniana
— zauważył Ast.
Jedynym elementem, który powoduje to zachowanie (opozycji), jest strach przed ustaleniami komisji
— dodał.
Dopytywany o słowa szefa klubu KO Borysa Budki, że członkom komisji ds. rosyjskich wpływów grozi odpowiedzialność karna, jeśli obecna opozycja przejmie władzę, ponieważ złamali konstytucję, Marek Ast podkreślił, że „to są strachy na lachy”.
W desperacji Borys Budka mówi różne rzeczy, jeżeli chodzi o działania w parlamencie. Jeszcze się nie zdarzyło, aby można były takie zrzuty stawiać za głosowanie za taką, czy inną ustawą. W tym wypadku też to jest bezzasadne straszenie, bo nie ma żadnych podstaw prawnych, aby postępowania przeciwko posłom Prawa i Sprawiedliwości wszczynać
— zaznaczył.
Historia powstawania komisji
30 sierpnia na członków komisji zostali powołani: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Józef Brynkus, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski i Andrzej Kowalski.
Przed nowym składem komisji stanie teraz zadanie wybrania przewodniczącego i ewentualnych zastępców. Przewodniczącego wybierają spośród siebie członkowie komisji. Jak stanowi ustawa, uchwałę w tej sprawie Komisja podejmuje większością głosów, w głosowaniu jawnym, w obecności co najmniej 5 członków Komisji. Komisja może również wybrać 2 zastępców przewodniczącego.
W pierwotnym projekcie ustawy o komisji planowany był zapis wyznaczający publikację pierwszego raportu z prac komisji na 17 września br.; data ta ostatecznie nie znalazła się w ustawie. Poseł Ast w rozmowie z PAP ocenił, że w tej chwili pierwszych informacji o pracy komisji można spodziewać się nie wcześniej, niż późną jesienią tego roku.
31 maja weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Następnie - 2 czerwca - Andrzej Duda złożył w Sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Sejm uchwalił ją 16 czerwca. 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.
Zgodnie z prezydencką nowelą, w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, zniesione zostały środki zaradcze zapisane wcześniej w ustawie (to m.in. zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat), a głównym przedmiotem stwierdzenia komisji będzie uznanie, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym; odwołanie od decyzji komisji ma być kierowane do Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Zgodnie z ustawą, w skład komisji wchodzi 9 członków w randze sekretarza stanu powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Prawo zgłaszania marszałkowi Sejmu kandydatów na członków komisji, w liczbie nie większej niż dziewięciu, przysługuje każdemu klubowi poselskiemu lub parlamentarnemu, w terminie wskazanym przez marszałka.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660625-ast-opozycja-boi-sie-ustalen-komisji-ds-rosyjskich-wplywow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.