88Składam tu, w Sopocie, uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach pojadę i odblokuję pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i wszyscy to odczujemy - powiedział w niedzielę szef PO Donald Tusk. Podkreślił, że obecnie Polska jest jedynym krajem w UE „do którego ani jedno euro, ani jedna złotówka z tych pieniędzy nie trafiły”.**
Szef PO mówił, że rano w niedzielę biegł po plaży w Sopocie i zobaczył, że jest ona „dość pustawa”. Jak dodał, mówi o tym z troską, bo gdy rozmawia z wójtami, burmistrzami, prezydentami miast, to oni „załamują ręce”, mówiąc, że „nie jest dobrze, u nas obroty spadł o 20-30-40 proc.”. Tusk podkreślił, że „ciężko mu ze spokojem wysłuchiwać tych skarg i złości”.
Jest tyle skandali, tyle kradzieży, tyle bałaganu, że właściwie wszyscy już machnęli ręką na te wielkie polskie pieniądze, które pan (wicepremier, prezes PiS Jarosław) Kaczyński i pan (Zbigniew) Ziobro zablokowali, podkreślam, polskie pieniądze (…) które do Polski nie trafiły, ale za które Polacy będą płacić
— powiedział.
Bo UE, jako całość, te pieniądze musiała też pożyczyć, więc państwa solidarnie będą spłacały solidarnie te pieniądze, wszystkie państwa
— wyjaśnił.
Jest tylko jedno państwo w całej UE, do którego ani jedno euro, ani jedna złotówka z tych pieniędzy nie trafiło. To jest Polska
— podkreślił.
U nas Kaczyński, (premier Mateusz) Morawiecki każdego dnia de facto kłamią, że te pieniądze już pracują, że wszystko będzie ok. Nic nie będzie ok, jeśli oni będą dalej rządzić
— powiedział.
Jak mówił, „Włosi wydali i dostali już od UE grubo ponad ćwierć biliona złotych”.
Przekonywał, też, że „wystarczy odrobina dobrej woli, kompetencji, by te pieniądze znowu zaczęły dobrze w Polsce pracować dla każdej i każdego z was, Ta drożyzna, która dziś wam dokucza, (…) może być mniej dokuczliwa, choćby z powodu tej jednej decyzji - odblokowującej polskie pieniądze, które leżą dziś w Brukseli” - powiedział.
Składam tu, w Sopocie, moim rodzinnym Sopocie, to uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach , po zwycięstwie, pojadę i te pieniądze odblokuję, i wszyscy to odczujemy
— zadeklarował.
Tusk mówił również w wystąpieniu, że „tym, którzy trafili do spółek Skarbu Państwa z nominacji Kaczyńskiego wydaje się, że łatwo zarobić wielkie pieniądze. A ci, którzy codziennie ciężką robotą, prowadząc małą restauracje, gospodarstwo rolne, warsztat, zakład fryzjerski, oni dokładnie wiedzą, że na każdą złotówkę trzeba ciężko zapracować” - wskazywał.
Dziś to słowo drożyzna stało się przekleństwem, także dla tych, którzy przyzwyczaili się że latem, o tej porze, z końcem sierpnia plaża jest pełna od 9-10 rano, a później pełne są knajpy, kina, pełny Monciak. Bo ludzi było na to stać. Ok, nie każdego, nie na wszystko
— mówił.
Jak dziś szedłem do was, uświadomiłem sobie, co to znaczy dla tych ponad 2 mln prowadzących działalność w Polsce, ta informacja, która zmroziła krew w żyłach: ZUS plus składka zdrowotna od 1 stycznia - każdy, nawet jak jest na stracie, jeśli nie zarobił ani grosza, będzie musiał dopłacić blisko 2 tys. zł co miesiąc
— mówił.
To nie jest problem Sopotu tylko, Zakopanego, to jest problem dokładnie w każdym miejscu w Polsce
— dodał.
Najwyraźniej Donald Tusk kontynuuje starą platformerską zasadę „ulica i zagranica”. Powinien jednak zauważyć, że przez lata wspomniana strategia zupełnie nic nie dała opozycji. Czyżby lider PO już pogodził się z porażką, skoro obstaje przy zgranej karcie?
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660114-ulica-i-zagranica-tusk-po-wyborach-odblokuje-srodki-z-kpo