Można było przecierać oczy ze zdumienia, gdy Platforma Obywatelska pochwaliła się, jak to w trybie wyborczym wygrała w sądzie z PiS, że bezrobocie w czasach Tuska nie wynosiło 15 procent a „zaledwie” 14,4. Sztab PO szybko zorientował się, że to propagandowa wpadka i wymyślono dwa biedausprawiedliwienia dla rządu PO-PSL.
Pierwszy to wysoki poziom bezrobocia (18%) za rządów PiS, tyle że… w styczniu 2006 roku, a więc po ledwie dwóch miesiącach po zwycięskich wyborach.
Drugi argument dostarczyła niezastąpiona akolitka Donalda Tuska Alicja Defratyka, która powiedziała, że za bezrobocie odpowiada…. demografia. Bo za PO było więcej Polaków w wieku produkcyjnym, więc - zdaniem liberałów - im więcej ludzi, tym więcej bezrobotnych. Nie policzyła przy tym oczywiście pracujących obecnie imigrantów i uchodźców z Ukrainy (a to idzie w setki tysięcy), którzy jakoś przybywają do Polski i pracę mają.
Wspomnienia z czasów Tuska
Ale przy żonglowaniu liczbami nie zrozumie się całej prawdy. A wysokie bezrobocie to nie tylko brak pieniędzy ale i godności. Bardzo przejmująco przypomnieli to czytelnicy poproszeni o przypomnienie sobie czasów wysokiego bezrobocia w Polsce. Pozwalam sobie opublikować kilka z tych wypowiedzi.
Nigdy nie byłem bezrobotny i w mojej rodzinie też nikt nie był. Ale bezrobocie dotyka całe społeczeństwo - niskie stawki, poczucie niepewności i upokarzania milionów ludzi pracujących za grosze. Jak dostałem pracę w prywatnym wydawnictwie z pensją najpierw 2 a potem 2,5 tys. miesięcznie to się czuło jakby się Boga za nogi złapało. Normalnie król życia. Szczerze nie życzę młodym ludziom, by mieli się przekonać na własnej skórze czym jest wysokie bezrobocie. To były bardzo złe czasy. A Wy jak to pamiętacie?
Bieda i brak nadziei
Pamiętam, gdy przyjeżdżałam do Polski 2001-2012 na wakacje, do domu na wsi. Codziennie ktoś przychodził z pytaniem o pracę. Pamiętam młode małżeństwo z 2 letnim dzieckiem, które przyszło zapytać, czy mogą pozbierać żołędzie, by sprzedać leśniczemu. I ten zeszyt na ladzie w GS.
Potworne uczucie, wiem coś o tym, bo byłam trzy razy na bezrobociu. Uczucie bezsilności, żalu, strachu, beznadziei, depresja. Człowiek znajduje się na marginesie społeczeństwa. Nie dość, że nie ma z czego żyć, to siada psychika. Najgorsze lata mojego życia.
Halino ja pracowałam jako niepełnosprawna bo takich chcieli bo byliśmy „darmowi „dostawali Duże dopłaty a pensja 800-900zl wykorzystywali nas nigdy powrotu czerwonych do władzy Tylko.PIS Solidarna Polska I Kukiz 15i I koalicjanci. (…) I taki miałam dobrobyt jak mąż pracował za 5,8 zł na godzinę i ciągle zakupy na zeszyt itp. nie chcę powrotu „tego dobrobytu”
„Boże, jak myśmy to przetrwali?
Miał Pan szczęście. Ja i mąż, pracowaliśmy w jednej firmie, którą w dziki sposób sprywatyzowano. Oboje straciliśmy pracę. Troje małych dzieci w domu i totalna rozpacz….. Mój Boże, jak myśmy to przetrwali?
Ja należę do tych którym w wieku 45 lat powiedzieli że się już do niczego nie nadaję. 10 lat ns statusie bezrobotnego bez zasiłku, i przez te 10 lat żadnej propozycji pracy. Nie gdzieś na peryferiach ale w woj. śląskim, w powiecie 27% bezrobocie.
Czasy z powtarzającymi się non stop pytaniami od znajomych „czy masz pracę, jak znalazłaś”.
Traktowani jak śmieci
Pamiętam.. mój kuzyn z podlaskiego po zrujnowaniu cukrowni w Łapach, stracił wszystko, my nosiliśmy obiady pani z niepełnosprawnym dzieckiem, którą zostawiono zupełnie samą sobie. Syn znalazł robotę na czarno, jego i tych na śmieciówkach traktowano właśnie jak śmieci.
I ten pogardliwy tekst: na twoje miejsce jest dziesięciu
„Proszę nie pisać zwolnienia - pokryję urlopem. Jak przyniosę L4 to nie będę miał/miała po co tam wracać”
„Było źle”
Było źle.Pracowałem za 5 na godzinę.Pamietam jak chciałem pracować w ogrodach miejskich, nie wzięli mnie,bo za młody (22)Później praca w ochronnie 5,5zl/h.Pracowałem w Empiku za 1150 zł miesięcznie plus premia 150zl. Straszne czasy z szukaniem i wysyłaniem po 70 CV bez odzewu.
Pracowałem w firmach od lat 90tych (wcześniej i trochę jednocześnie jako pracownik na uczelni). W IT praca była, zarobki tez. Ale w zakładzie w którym byłem, zwolniono 600 osób. Ja 28 lat bez zobowiązań patrzylem jak z płaczem zwalniali ludzi z rodzinami. No i strach…
A ilu miało pracę za prowizję! Na przykład ja. Sprzedalem towar, super!, miałem wypłatę. Nie sprzedałem? Dzięki Bogu Mama miała wystarczają emeryturę, żebym mógł spać spokojnie. Aha, nie rejestrowałem się jako bezrobotny, no przecież pracę miałem!
Za Tuska straciłam pracę na rok czasu. Nikomu nie życzę. Kredyt trzeba było spłacać, a zapomoga dla bezrobotnych była tylko kilka miesięcy i to w kwocie 300 do max 800 zł.
A los ludzi, którzy utracili pracę krótko przed emeryturą. Szans na zatrudnienie zero i groszowe emerytury pomostowe. Kiedy mogli pójść na normalną emeryturę mając wypracowane nawet 40 lat to nagle „dał im w prezencie” podwyższenie wieku emerytalnego i kolejne lata wegetacji.
Pamiętam latanie po agencjach zatrudniających marynarzy od Gdyni po Warszawę i Szczecin. Stawki ustawiane przez agentów skandaliczne.Z czegoś trzeba było utrzymać rodzinę. Czekanie na kontrakt czasami po trzy miesiące i przejedzone oszczędności…
W pośredniaku
W 2010 wylądowałam na bezrobociu nigdy więcej takich doświadczeń jechało się do bezrobocia na 5:30 by zająć kolejkę i stało się do południa 5 minut rozmowy żadnych propozycji pracy tylko dwa szkolenia jedno komputerowe które trzeba było przyjąć mimo że miałam 3 certyfikaty.
2013-2014 Łódź żeby sie zarejestrować do pupu trzeba było odstać swoje przed 7 rano a i tak jak sie numerk pobrało miedzy 7,15-7.45 to i tak :D dopiero ok 15 był fart jak sie dostało
Przez 2 lata chodziłem do pośredniaka pracując na czarno, bo nie było mnie stać na to, by pracować jako architekt po studiach (…)Jako architekt pracowałem bez umowy za 1500zl, ale pracodawca zmniejszał nam wynagrodzenie za każdy dzień choroby o 80zl,zwykle dostawałem około 1200zl z czego 900zl musiałem zapłacić za wynajem pokoju z rachunkami. Nie było mnie stać na to by pracować po studiach jako architekt
Ja byłam 14 miesięcy bez pracy, w czym tylko 6 miesiecy pobierałam zasiłek całe 500zł. W doopie mi się przewracało z tego DOBROBYTU. Tak jak ja żyło ok. 2-3 mln Polaków.
Emigracja
Pamiętam. Żeby móc się usamodzielnić, wyjechałam do Anglii. Wszyscy wyjeżdżali. Do Niemiec, do Anglii, szczególnie ci z mniejszych miast. Zero perspektyw, rozwoju. Zwijanie przemysłu, i wysokie ceny mieszkań, i śmieciowe umowy o pracę. Z wyzsz.wyksztal. za darmo. Było to PO-PSL.
Ja to pamiętam tak,że trzeba było wyjechać za granicę i utrzymywać rodziców,którzy stracili pracę. Pamiętam jak rodzice kolegi,też zostali zwolnieni i chodzili po prośbie żeby mieć co zjeść.Potem zabrano im mieszkanie za długi. Ludzie w wieku 40-50 lat kończyli w nędzy
Miałam SZCZĘŚCIE dostać pracę bezp.po studiach - za pensję starczającą na bilet miesięczny. Większość świetnie wykształconych znajomych wyjechała wtedy do UK, NL, DE i SE. Drenaż Polski!
Złamane życia
Ja też miałem pracę i się utrzymywałem. Ale strach że ją stracę, upodlenie, wieczna dyspozycyjność na skinienie, siedzi we mnie do dzisiaj. Nigdy więcej. Nigdy.
Pracę miałem. Jako specjalista nawet nieźle płatną. Z nadgodzinami, dietami itd. w 2003 miałem dochód którego do dziś nie przebiłem. Ale musiałem się godzić na pełną dyspozycyjność, wielomiesięczne delegacje, podróże i pracę w niedziele i święta, ze świadomością, że jak odejdę, to innej pracy nie znajdę w ogóle. Takie półluksusowe niewolnictwo. Rodzina to odczuła bardzo i tak naprawdę do dziś się nie pozbieraliśmy.
Czy chcemy do tego wracać?
A mnie czasem kusi perspektywa wiadra lodowatej wody na te młode, wypasione, beztroskie gęby wrzeszczące dziś „j*c PIS”. Nie mają zielonego pojecia czym grozi reemisja Tuska. W 2-4 lata bez pracy, w upokorzeniu i biedzie bardzo szybko by wydorośleli i znaleźli życiowe priorytety
A ten opis upokorzenia przemówił do mnie najbardziej właśnie przez to, czego w nim nie ma:
Nie chcę tego pamiętać. Po prostu nie chcę
To tylko część krótkich wspomnień z czasów Tuska. Takich historii mieliśmy w Polsce miliony. Do dziś część z nich się nie zakończyła - złamane życiorysy, Polacy na emigracji, „wygaszanie” polskich zakładów… Czy my chcemy do tego wracać?
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/660022-tusk-znaczy-bezrobocie-wstrzasajace-przypomnienie-czasow-po