„Paradoksalnie teraz – po tych wszystkich latach, gdy straszył nas demon bezrobocia, którego udało się wreszcie pokonać – przed nami nowe wyzwanie. Ze względu na zmiany demograficzne jest nim zapewnienie podaży, tj. znalezienie rąk do pracy” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
wPolityce.pl: Mamy rekordowo niskie bezrobocie, w kwietniu najniższe w całej Unii Europejskiej, wynosiło jedynie 2,7 proc., w II kw. 2023 r. 2,6 proc.
Bartosz Marczuk: Bezrobocie, liczone zgodnie z międzynarodową metodologią, wynosi obecnie w Polsce poniżej 3 proc. To drugi, ex aequo z Czechami, a po Malcie, wynik w Unii. Dziś na polskim rynku pracy ludzie co do zasady nie mają problemu ze znalezieniem zatrudnienia. Co więcej, m.in. po wdrożeniu od 2017 tzw. stawki godzinowej i w wyniku konkurencji o pracowników poprawia się także jakość pracy. Ludzie nie zarabiają już na przykład stawek rzędu 5 zł za godzinę, bo minimalny standard godzinowy to dzisiaj blisko 25 zł. Zmienia się także charakter kontraktów – firmy zmieniają je na stałe z czasowych. Z danych GUS/BAEL wynika, że w II kwartale tego roku spośród 13,4 mln osób zatrudnionych u kogoś w firmie 85 proc. ma stałe kontrakty. Dekadę temu wskaźnik osób zatrudnionych na czasowych, mniej bezpiecznych dla pracownika kontraktach, był nawet dwa razy wyższy. Poczucie bezpieczeństwa pracowników zwiększa także utrzymująca się na poziomie ok. 50 proc. średniej płacy – pensja minimalna oraz szybko rosnące płace. W ciągu ostatniej dekady wzrosły one, nominalnie, niemal dwukrotnie.
Każdy kto chce pracować, znajduje zatrudnienie?
Co do zasady tak, choć zdarzają się problemy np. w niektórych regionach kraju ludzie mogą mieć problem ze znalezieniem zatrudnienia, zwłaszcza odpowiadającego ich oczekiwaniom płacowym czy kwalifikacjom. Nie możemy spoglądać na Polskę wyłącznie przez pryzmat wielkich aglomeracji, gdzie sytuacja jest dobra. Ale ogólna sytuacja, którą widzimy w danych, jest bardzo dobra. Oprócz rekordowo niskiego bezrobocia, mamy też rekordowe dane odnośnie naszej aktywności zawodowej. W Polsce pracuje już 17 mln ludzi, najwięcej po 89 r. Jeszcze dekadę temu było ich 15 mln. W tamtym czasie mieliśmy 1,7 mln bezrobotnych, teraz jest ich 440 tys. Podobnie jest z tzw. wskaźnikiem zatrudnienia, który mówi nam, ile osób w wieku produkcyjnym ma pracę. Obecnie zbliża się on do 80 proc., a dekadę temu wynosił ok. 60 proc. Ta zmiana jest oszałamiająca. I nie wynika ona tylko ze zmian demograficznych, tj. mniejszej liczby osób wchodzących na rynek pracy. Bo te dane o liczbie pracujących czy wskaźniku zatrudnienia mówią nam o nowo-powstałych miejsc pracy.
Ilu Polaków pozostaje bez pracy?
Oprócz ponad 400 tys. osób bezrobotnych, czyli pozostających bez pracy, ale chcących ją podjąć badania wyróżniają też kategorię tzw. bierności zawodowej. To są osoby, które nie pracują i nie szukają pracy z różnych przyczyn, np. są na emeryturze, ich stan zdrowia nie pozwala im na aktywność, uczą się czy wykonują obowiązki rodzinne. Ważna jest tutaj kategoria biernych, którzy są w wieku produkcyjnym, gdzie mogliby podjąć pracę, tj. 20-64 lata. Jeszcze 10 lat temu takich biernych osób w tym wieku było ok. 6,5 mln teraz jest ich 4,3 mln. To pokazuje jak dzisiejszy rynek pracy „wysysa” ludzi do zatrudnienia, aktywizuje ich.
Rozwój gospodarczy jest istotny, ale potrzebne jest także przyjazne rynkowi pracy środowisko. Mamy takie?
Największą zasługę mają tu przedsiębiorcy i oczywiście sami Polacy, nasi obywatele. Ich przedsiębiorczość, aktywność, elastyczność, ambicja. Liczy się tu jednak także rozważna polityka rządu. Jeżeli mamy wzrost gospodarczy, nie tłumimy przedsiębiorczości i wspieramy zatrudnienie np. obniżając opodatkowanie pracy – tak stało się w 2022 r., kiedy ogólny klin podatkowy zmniejszył się do 33 proc., a jeszcze 10 lat temu wynosił 40 proc. - to praca staje się dla pracowników i firm atrakcyjniejsza. Pracownik zarabia też więcej netto, dzięki temu chętniej wchodzi na rynek pracy, a firmie łatwej go zatrudnić. Ściągamy też inwestycje zagraniczne, które kreują miejsca pracy. Wprowadzone też zostały ulgi w PIT dla młodych i seniorów, promujące ich aktywność. Cały czas gospodarka szybko się rozwija, dobrze poradziliśmy sobie także, jeśli chodzi o pomoc firmom, z pandemią Covid. To wszystko procentuje na rynku pracy. Paradoksalnie jednak teraz – po tych wszystkich latach, gdy straszył nas demon bezrobocia, którego udało się wreszcie pokonać – przed nami nowe wyzwanie. Ze względu na zmiany demograficzne jest nim zapewnienie podaży, tj. rąk do pracy.
Rozmawiała Edyta Hołdyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659869-marczuk-bezrobocie-w-polsce-jednym-z-najnizszych-na-swiecie