„A co stało się w Smoleńsku w 2010 roku? Spadł samolot. Jeśli ktoś teraz nie widzi poruszającej analogi między tym, co się stało w Rosji wtedy a teraz, to gratuluję zdolności intelektualnych” – wskazał w programie „Sedno Sprawy” szef gabinetu prezydenta minister Paweł Szrot.
Śmierć Prigożyna
Szef gabinetu prezydenta podkreślił, że prezydent śledzi sytuację w kontekście obecności najemników Grupy Wagnera na Białorusi.
Z informacji jawnie dostępnych nie wynika, żeby to miało zwiększać zagrożenie dla Polski. Nie mniej, faktem jest, że najemnicy na Białorusi pozostają. Prezydent, korzystając z informacji polskich służb ma pełną informację o stanie wydarzeń na Białorusi
– powiedział Paweł Szrot.
CZYTAJ TAKŻE:
Katastrofa smoleńska
Odnosząc się do śmierci Prigożyna wskazał, że „trudno powiedzieć, by było to dla kogokolwiek niespodzianką”, skoro „rzucił wyzwanie Putinowi”.
Nie trzeba, żeby zbrodniarz rzucił wyzwanie Putinowi, żeby Putin uciekł się do tego typu działań. Przypominam, że Micheil Saakaszwili jest w Gruzji w bardzo poważnym stanie. A co stało się w Smoleńsku w 2010 roku? Spadł samolot. Jeśli ktoś teraz nie widzi poruszającej analogi między tym, co się stało w Rosji wtedy a teraz, to gratuluję zdolności intelektualnych
– wskazał Paweł Szrot.
Dodał, że nie sądzi, by Władimir Putin miał „zdolność odróżniania bohaterstwa od zbrodni, niezależnie do tego, czy bohater i świetlana postać współczesnej historii Polski, czy zbrodniarz, pospolity bandyta” rzucają mu wyzwanie. Jak dodał, dyktator z Kremla jest zdolny do wszystkiego.
Musi zachować twarz i posuwa się do tego, do czego - z dużą dozą prawdopodobieństwa – w obu przypadkach się posunął
– mówił minister.
Dopytywany o to, czy katastrofa smoleńska powinna być wyrzutem sumienia dla polityków PiS, Paweł Szrot podkreślił, że „katastrofa smoleńska powinna być wyrzutem sumienia dla tych, którzy nie szanowali i obrażali głowę państwa polskiego przed tą katastrofą i nie szanują jego pamięci po tej katastrofie”.
Ci ludzie powinni zrobić rachunek sumienia Obóz polityczny, z którego wywodzi się pan prezydent, sam pan prezydent działali w celu wyjaśnienia, jak największego zbliżenia się do prawdy. To, ze do tej prawdy nie można się w 100 proc, zbliżyć wynika z sytuacji zupełnie obiektywnych. Myślę, że też w przypadku śmierci Prigożyna będzie podobnie. Zbiorą się jakieś komisje śledcze, orzekną, że to błąd pilotów albo usterka techniczna, albo nawet dywersja Ukraińców
– wskazywał Paweł Szrot, dopytując, „gdzie jest wrak samolotu, w jakim stanie przybyły czarne skrzynki , komu oddano śledztwo już na samym początku?”.
Tusk próbuje zastraszyć prezydenta?
Prezydencki minister pytany był też o słowa Donalda Tuska, który podczas jednego ze spotkań w wyborcami mówił: „Zobaczycie, jak panu prezydentowi rura zmięknie, kiedy się okaże, że jego patron i jego partia są w opozycji”.
Dobrze, że to pan zacytował bo mnie w radiu tak wulgarne i aroganckie słowa nie przeszłyby przez usta. Polityk, który aspiruje do najważniejszych stanowisk w naszym kraju, który objął ważne stanowisko w Europie, nie powinien tak się wypowiadać o głowie państwa. Umówmy się, to powinno być poza dyskusją. To jest skandal sam w sobie
— wskazał Paweł Szrot.
Podkreślił, że oby Tusk nie musiał się przekonywać sam, „kto będzie po wyborach słaby”.
Próba zastraszenia pana prezydenta jest z góry skazana na niepowodzenie. Odebrałem to, jako bardzo nieudolną i naiwną próbę zastraszenia pana prezydenta i świadczy to tylko o rozeznaniu Donalda Tuska w bieżącej polityce polskiej. Stracił on, mam wrażenie, zmysł swój, który kiedyś miał, jeśli mówi takie rzeczy. Oby nie musiał się przekonywać, kto będzie po wyborach silny a kto słaby
— podkreślił prezydencki minister.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
wkt/Radio Plus
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659858-szrot-jest-analogia-miedzy-smolenskiem-i-smiercia-prigozyna