Platforma Obywatelska przygotowała spot do którego głosy, m.in. polityków Prawa i Sprawiedliwości, wygenerowała sztuczna inteligencja (SI) bazując na mailach pochodzących rzekomo ze skrzynki pocztowej jednego z ministrów.
Spot PO i wschodnie służby specjalne
Na początku spotu lektor mówi: „Mówią na siebie Zjednoczona Prawica, ale chyba sami dobrze wiecie, jak jest naprawdę. A co myśli o tym pan premier? Posłuchajcie sami”. Następnie w spocie, są krótkie fragmenty wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego z wystąpienia w Sejmie. Następnie słyszymy wygenerowany przez sztuczną inteligencje głos lektora, który bardzo przypomina głos szefa rządu. W tych fragmentach odczytywane są domniemane fragmenty maili wykradzionych z rządowych skrzynek pocztowych.
Dziennikarze ostrzegali, że część odbiorców może uznać sztucznie wygenerowany głos premiera za prawdziwy. Po kilku godzinach od publikacji spotu, dopisano w poście: „Lektor wygenerowany przez AI”.
„To tym bardziej bulwersujące”
Wojciech Mucha, prowadzący program „Demaskatorzy” w TVP Info, zwraca uwagę na niebezpieczeństwo związane z tym, że odbiorca może pomyśleć, że takie słowa z ust premiera rzeczywiście padły.
Wykorzystano do walki politycznej głosy polityków sztucznie wygenerowane. Dla części odbiorców będą one nie do odróżnienia od rzeczywistych. To tym bardziej bulwersujące, że w tych materiałach nie ma nawet oznaczenia, że te głosy zostały wygenerowane przy użyciu sztucznej inteligencji. Ktoś, kto nie jest tego świadomy, może rzeczywiście pomyśleć, że takie słowa padły
— powiedział Wojciech Mucha.
Dziennikarz dodał, że o całej tej aferze mailowej wiemy, że „została ona zapoczątkowana przez wschodnie służby specjalne”.
Budka zadowolony
Problemu w wykorzystaniu sztucznej inteligencji w spocie przy jednoczesnym braku informacji o jej wykorzystaniu, nie widział Borys Budka, który wystąpił w programie „Gość Wydarzeń” w Polsat NEWS.
Bardzo dobry pomysł, bardziej prawdziwa jest sztuczna inteligencja niż premier Mateusz Morawiecki
— powiedział Budka pytany o użycie w spocie PO wygenerowanego przez AI głosu przypominającego głos szefa rządu.
Budka był pytany, kto wpadł na pomysł, by w spocie PO wykorzystać wygenerowany przez sztuczną inteligencję głos premiera Mateusza Morawieckiego.
Bardzo dobry pomysł, ale szczerze mówiąc bardziej prawdziwa jest sztuczna inteligencja niż pan premier Morawiecki
— odparł polityk.
Dopytywany, dlaczego na początku spotu nie została umieszczona informacja, że zawiera on głos wygenerowany przez sztuczną inteligencję, podkreślił:
Bo nie ma takiej potrzeby, bo pokazujemy maile.
Na pytanie, czy to nie będzie wprowadzanie ludzi w błąd, ponieważ ktoś może pomyśleć, że tak mówi sam premier Morawiecki Budka odpowiedział:
Premier Morawiecki każdego dnia wprowadza ludzi w błąd (…). Dzięki temu, że wygenerowano taki głos, czyta ten głos maile Dworczyka.
Na uwagę, że po informacji jednej z dziennikarek zamieszczono informację, że głos został wygenerowany przez AI, Budka odparł, że „no i tak, żeby wszystko było jasne”.
kk/TVP Info/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659819-skandaliczny-spot-po-budka-nie-widzi-zagrozen