To co się dzieje na Uniwersytecie Warszawskim w sprawie Oskara Szafarowicza to wielki skandal.
Wydaje mi się jednak, że to nas nie powinno zaskoczyć.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: W głowie się nie mieści! UW wszczął postępowanie wobec Szafarowicza za „aktywność publiczną”! Działacz PiS pyta: „Kto tu jest szalony?”
Ludzie, który rządzą na UW z jakiegoś dziwnego powodu myślą, że studenci powinni być karani za swoje poglądy polityczne. Wystarczy, żeby ktoś aktywnie popierał PiS, a UW ukarzą takiego dziwaka.
Z jednej strony to jest absurdalne, ale z drugiej – było to do przewidzenia. Dlaczego? No, właśnie dlatego, bo klimat antypisu już jest tak mocny w kręgach intelektualnych III RP, że żadna logika czy zdroworozsądkowe zasady nie mają tu już nic do czynienia.
Pokazuje to przykład Szafarowicza, ale także to, co wydarzyło się w Campus Polska, kiedy odwołano panel symetrystów. Obydwa są przykładami kultury unieważnienia, którą PO i jej satelity egzekwują, gdzie tylko mogą.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przemysław Czarnek reaguje ws. Szafarowicza: Nie zgadzam się na totalitaryzm na uczelniach finansowanych z budżetu państwa
Miejmy nadzieję, że reakcja ministra Przemysława Czarnka na absurdalne decyzje UW zatrzyma ten proces polityczny. Proces, w którym o losie młodego posła PiS decyduje profesor, który uważa, że PiS należy zdelegalizować, a jego wyborcy są „toksyczni społecznie”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czy to Szafarowicz powinien stanąć przed komisją czy wykładowca UW? Działacz PiS przypomniał skandaliczne wpisy prof. Góreckiego
Jedno jest jednak pewne: jeśli PO wygra kolejne wybory, w Polsce zapanuje kultura unieważnienia, w porównaniu z którą obecna cenzura, jaka panuje w części zachodniego środowiska akademickiego – wyglądałaby jak amatora praca.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659666-jesli-po-wygra-polske-czeka-szalona-kultura-uniewaznienia