„Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że Donald Tusk już teraz pogodził się z porażką” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Król, reagując na doniesienia o defetyzmie w Koalicji Obywatelskiej.
Z anonimowych wypowiedzi polityków opozycji wynika, że lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk stracił wiarę w to, że może zostać po jesiennych wyborach parlamentarnych premierem. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Król zdradził, czy wie coś więcej na ten temat.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polityk opozycji: Lider PO przestał wierzyć, że będzie premierem. Czarnek: Takie rzeczy zaczynają pisać eksperci - Tusk mission impossible
Nie, ale sądząc po tym, jak zostały skonstruowane listy Koalicji Obywatelskiej to z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że Donald Tusk już teraz pogodził się z porażką. Są tu dwa charakterystyczne elementy. Pierwszy jest taki, że Grzegorz Schetyna w ogóle nie może kandydować do Sejmu i posłowie, którzy należeli do jego najbliższych współpracowników, z tego co wiem też nie mogą. Schetyna został zatem zesłany do Senatu
— powiedział Piotr Król.
Pamiętajmy o tym, że przecież Grzegorz Schetyna pełnił najwyższe funkcje w państwie więc wydaje się, że uniemożliwianie komuś takiemu samej możliwości reelekcji jest co najmniej dziwne. To wygląda na proces przygotowania klubu KO do tego, by był on opozycyjny, oparty tylko na Donaldzie Tusku i jego zwolennikach i pozbawiony jakiejkolwiek konkurencji
— dodał.
Przygotowania do porażki?
Poseł PiS uważa, że działania Donalda Tuska są obliczone na przygotowanie swojego stronnictwa do kolejnych lat w opozycji. Z tego wynikać ma specjalne ułożenie list wyborczych, premiujących kandydatów, których można by uznać za środowisko Tuska.
Ktoś, kto chce być premierem i wie, że będzie miał większość w parlamencie, nie musi obawiać się, że wewnętrzna opozycja dokona rozliczeń po wyborach, bo ma tyle stanowisk do podzielenia w państwie, że dla wszystkich starczy. To wygląda na ewidentne przygotowanie się do bycia w opozycji
— oznajmił Piotr Król.
Według kuluarowych informacji, szeregowi działacze Platformy Obywatelskiej nie rozumieją najnowszego ruchu swojego lidera, który zaprosił na listę wyborczą Michała Kołodziejczaka z Agrounii. Piotr Król zauważa, że transfer ten może przynieść Koalicji Obywatelskiej więcej szkody niż pożytku.
Nad tym panem i jego emocjami nikt nie zapanuje. Drugie dno jest takie, że jest to też próba wzmocnienia Koalicji Obywatelskiej kosztem mniejszych komitetów, szczególnie koalicyjnego PSL i całej Trzeciej Drogi. Tusk pokazuje tym samym: „Zobaczcie, wy się z nim nie dogadaliście, a ja się dogadałem”. W mojej ocenie to działanie jest nastawione na to, żeby zająć ławy opozycyjne i nie mieć tam żadnej konkurencji. To gra na to, by któryś z mniejszych komitetów opozycyjnych do parlamentu nie wszedł
— ocenił poseł PiS.
Z drugiej strony, wprowadzanie osób z panem Kołodziejczakiem na czele wskazuje, że cała kampania ma być nastawiona wyłącznie na emocje i na agresję. Koalicja Obywatelska stawia na to, aby utrudniać nam prowadzenie merytorycznej i programowej kampanii i to wszystko
— uzupełnił.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659438-tylko-u-nas-krol-tusk-juz-teraz-pogodzil-sie-z-porazka