Poseł PSL-Koalicji Polskiej Radosław Lubczyk podzielił się niedawno w programie „Minęła 20” na antenie TVP Info pewną niezwykle „wzruszającą” historią. Polityk, który - jak wynika z oświadczenia majątkowego - posiada m.in. Porsche warte 200 tys. zł czy motocykl BMW, a ponadto po mieście porusza się czerwonym Ferrari należącym do jego stomatologicznej spółki, opowiedział o tym, jak zapłacił 5 zł za pietruszkę, na którą zabrakło pieniędzy pewnej emerytce.
Poseł Lubczyk lubi drogie pojazdy i… pieniądze z kasy sejmowej
O Radosławie Lubczyku, „jedynce” w okręgu koszalińskim, głośno zrobiło się po publikacjach Wirtualnej Polski, a za nią także innych mediów o tym, że mimo zadeklarowanych w oświadczeniu majątkowym kosztownych pojazdów i przynoszącej wysoki przychód spółki, mógł pobrać przez ostatnie siedem lat 778 tys. zł uposażenia poselskiego z uwagi na „trudną sytuację finansową”. Tymczasem te środki przysługują jedynie posłom zawodowym, dla których praca sejmowa jest głównym źródłem utrzymania.
Choć w oświadczeniu majątkowym Lubczyk wykazał warte 200 tys. zł Porsche, motocykl BMW, dwa mieszkania warte ponad 1 mln zł i działki o wartości 160 tys. zł, a przychód jego spółki Stomatologia Lubczyk Dent wyniósł w 2022 r. 472 tys. zł, twierdzi, że większość środków przeznacza na spłatę swoich zobowiązań, pojazdy są w leasingu, a nieujęte w oświadczeniu majątkowym czerwone Ferrari, którym porusza się po mieście, należy do jego spółki. Polityk chętnie korzysta także z kilometrówki - w ubiegłym roku za pieniądze podatników wyjeździł 35 tys. zł.
Podczas zeszłotygodniowych obrad Sejmu, gdy przemawiał Radosław Lubczyk, jeden z parlamentarzystów (prawdopodobnie wiceszef MRiRW Janusz Kowalski) krzyczał w jego kierunku: „Oddaj Ferrari!”.
A dlaczego? Dlaczego? Mam pokazać posłów PiS-u, ile zarabiają pieniędzy?
— próbował bronić się poseł PSL.
CZYTAJ TAKŻE:
Dlaczego emerytka miała łzy w oczach?
W niedzielę 20 sierpnia Radosław Lubczyk był jednym z gości programu „Minęła 20” w TVP Info. Tego dnia wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński ogłosił na dożynkach w Paradyżu, że 14. emerytura wyniesie 2200 zł netto.
Prowadząca program Magdalena Ogórek pytała swoich gości o ocenę tej decyzji, a parlamentarzystów opozycji - czy po ewentualnym dojściu do władzy nie odbiorą emerytom tego świadczenia.
Oczywiście, emeryci cieszą się z tego tytułu, ale tu chciałbym powiedzieć, że prezes powiedział, że to jest zapisane. Obojętnie, kto będzie rządził w najbliższej kadencji Sejmu, czy Tusk, Kosiniak, czy ktokolwiek, to jest już zapisane w budżecie i nikt tego nie zabierze
— przekonywał Lubczyk.
Mam nadzieję, że są na to pieniądze i jeśli są na to pieniądze, to rozumiem, że ta czternastka będzie wypłacona. I bardzo dobrze, bo wcale nie jest powiedziane, że emerytom żyje się dzisiaj tak wspaniale
— mówił parlamentarzysta PSL.
W dalszej części wypowiedzi postanowił poprzeć swoją tezę dość osobliwym dowodem anegdotycznym.
Bo ja ostatnio stałem w warzywniaku i 5 zł za pietruszkę zapłaciłem dla emerytki, która miała łzy w oczach z tego tytułu
— podkreślił Lubczyk.
Dobra decyzja. Bo jakby się tak wspaniale żyło emerytom, toby tych dodatków nie było
— podsumował.
Najprawdopodobniej poseł zapomniał powiedzieć o tym, że sprzedawczyni w warzywniaku wstała i zaczęła klaskać, ale może po prostu sam również miał łzy w oczach i tego nie zauważył.
aja/Wp.pl, TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659428-wzruszajace-posel-z-ferrari-kupil-emerytce-pietruszke