W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” kontrowersyjne kandydatury Koalicji Obywatelskiej do parlamentu. Czy skompromitowane i niejednoznaczne postaci pokroju Bogusława Wołoszańskiego i Michała Kołodziejczaka pomogą, czy pogrążą partię Donalda Tuska?
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Kiepski agent z telewizji
Piotr Gontarczyk w artykule „Kiepski agent z telewizji” pisze o swoich ustaleniach związanych z wywiadowczą aktywnością Bogusława Wołoszańskiego, który działał pod pseudonimem „Ben”. Zauważa, że dziennikarz już od lat 70… bardzo chciał zrobić karierę: Mimo przynależności do PZPR i różnych pomysłów sprawa szła opornie. […] przełomem okazał się stan wojenny. […] Jerzy Putrament miał zamówić u Wołoszańskiego felieton do pisma „Literatura” na temat „militarystycznej polityki Ronalda Reagana”. […] materiał trafił do Głównego Zarządu Politycznego ludowego WP, gdzie na jego podstawie miano stworzyć film propagandowy […]. Wedle akt agenta o ps. Ben materiał miał obejrzeć sam gen. Jaruzelski, co mogło być elementem decydującym dla dalszej kariery Wołoszańskiego w PRL. Szef GZP WP gen. Tadeusz Szaciłło otworzył dziennikarzowi drogę do ważnych dokonań. Miał on stworzyć cykl materiałów na temat polityki NATO, za które otrzymał nagrody od swoich nowych patronów. Krok w kierunku szybkiej kariery na ekranie został wykonany.
Gontarczyk w kontekście rozpoczynającej się kariery politycznej dziennikarza zauważa, że… Bogusław Wołoszański został wręcz wystawiony jako „jedynka na liście” wyborczej przez jedną z partii w Piotrkowie Trybunalskim. Ma to być „jedynka przeciwko”, bo nowy patron dziennikarza postawił przed nim zadanie „zdekonspirowania” jego głównego rywala Antoniego Macierewicza. Po prawej stronie polskiej sceny politycznej pojawił się zgiełk, że wystawianie byłego agenta SB Bogusława Wołoszańskiego to zwykłe świństwo i przejaw politycznego zdziczenia. To opinie bezzasadne. Przecież on się świetnie komponuje z otoczeniem choćby znanej demaskatorki syjonizmu Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, startującej z tej samej listy z sąsiedniej Łodzi.
„Sami swoi”
Marcin Wiko w artykule „Sami swoi” pisze, że współpraca szefa PO i lidera Agro Unii budzi zaskoczenie i wywołuje spekulacje na temat przyczyn tej przedziwnej koalicji. Zauważa, że Tuska i Kołodziejczaka, oprócz niechęci do PiS, łączą prorosyjskie sympatie.
Choćby dzisiaj prześcigali się w deklaracjach, jak bardzo wspierają napadniętą Ukrainę, to obaj parli do współpracy z Moskwą na przekór płynącym z całego świata sygnałom, że z mordercami nie należy robić interesów. Tusk przez lata ignorował przestrogi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, paktował z Kremlem również po napadzie na Gruzję i po aneksji ukraińskiego Krymu. Kołodziejczak jeszcze niedawno szokował ostrymi wystąpieniami, w których wypierał fakt bestialsko prowadzonej agresji na Ukrainę. Byle dołożyć PiS-owi: „Pokłócili się z Rosją, w imię jakiejś idei chorej ukraińskiej czy jeszcze innej. A my za to płacimy, bo Rosja nałożyła embargo na Polskę. I moje gospodarstwo, gospodarstwo mojego ojca utrzymywało się w stu procentach ze sprzedaży do Rosji”
— przypomina słowa Kołodziejczaka publicysta tygodnika „Sieci”.
Wikło stawia pytanie, czy taktyka Tuska ma szanse na powodzenie? Czy lider PO może przekonać do siebie elektorat wiejski i jednocześnie nie stracić swoich dotychczasowych zwolenników?
Dr Bartosz Rydliński w rozmowie z portalem wPolityce.pl zauważa, że nie wszyscy wyborcy PO mogą zrozumieć taką próbę wyjścia Donalda Tuska poza tradycyjną bazę wyborczą. „To wszystko może bardziej zdemotywować wyborców, aniżeli zmotywować do pójścia do urn wyborczych” – mówi politolog. I to już się dzieje. Mariusz Borowiak, rolnik i przedsiębiorca z powiatu sieradzkiego, demonstracyjnie spalił swoją kurtkę Agro Unii: „Michał Kołodziejczak […] pokazał, że dla niego ważniejsze jest zdobycie mandatu aniżeli walka o polskiego rolnika. Chciał odsunąć tych ludzi od władzy, teraz razem z nimi do koryta prze”. Jeśli to ma być wejście Platformy w obcy sobie elektorat wiejski, nie wypada ono imponująco. Ludzie, którzy na co dzień ciężko pracują, od razu wyczują karierowicza, który bez skrupułów zostawi wspólny cel dla własnego interesu. I to kolejna rzecz, która łączy Donalda Tuska z Michałem Kołodziejczakiem
— podsumowuje Wikło.
Tusk jest niebezpieczny
Jacek Sasin, minister aktywów państwowych w rozmowie z Michałem Karnowskim („Tusk jest niebezpieczny”) odnosi się do przegłosowanego przez Sejm referendum, które ma odbyć się podczas najbliższych wyborów. Według niego pytania w nim zawarte są kluczowe dla przyszłości Polski i Polaków. Minister stanowczo podkreśla, że pomysł lidera opozycji, aby zbojkotować tę inicjatywę spali na panewce.
Martwię się o stan umysłu przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Poczucie własnej boskości, przypisywanie sobie nadzwyczajnych mocy to niedobre sygnały. Może uderzyło mu do głowy, że jednocześnie trzymają za niego kciuki Aleksander Łukaszenka i Manfred Weber?
Dodaje również, że wierzy w rozsądek swoich rodaków, którzy nie dadzą się omamić Tuskowi i jego kolegom.
Kiedyś namawiali żołnierzy, by nie wykonywali poleceń ministra obrony narodowej. Był czas, gdy chcieli zablokować wybory prezydenckie. Polacy są dużo mądrzejsi, niż sądzą sztabowcy opozycji, i w zdecydowanej większości także tu dostrzegą, kto jest prawdziwym demokratą, a kto chce pozbawić ich głosu. Dla mnie jako ministra aktywów państwowych szczególnie istotne jest w tym referendum pytanie o wyprzedaż majątku narodowego. Wiem dokładnie, ile skarbów narodowych poszło za ich rządów pod młotek. Widzę, że nie mogą się doczekać, by znowu zacząć tę zbrodniczą grabież dorobku polskich pokoleń
– czytamy.
Minister Sasin opisuje, jak bardzo mylą się liberałowie, którzy twierdzą, że kapitał nie ma narodowości, a prywatne jest zawsze lepsze niż państwowe.
Polacy doskonale już wiedzą, że ma ogromne znaczenie to, czy coś jest w rękach polskich, czy niemieckich albo rosyjskich. Nie ma wolności bez własności. Jesteśmy w momencie, w którym dalsza wyprzedaż byłaby dla naszego państwa, dla nas wszystkich, śmiertelnie niebezpieczna. Czyniłaby nas całkowicie bezbronnymi
— wyjaśnia minister aktywów państwowych.
Godne uwagi są także artykuły: Stanisława Janeckiego „Panika przed referendum”, Jakuba Augustyna Maciejewskiego „Pajęczyna Giertycha nie wystarczyła”, Macieja Walaszczyka „Fałszywe tony nieznośnego moralisty”, Konrada Kołodziejskiego „Hodowla elit”, Doroty Łosiewicz „Miłość i polityka”, Marka Budzisza „Wojna na lata”, Jana Rokity „Niegodziwa transakcja czy uczciwy plan pokojowy?”. Polecamy również rozmowę Małgorzaty Wołczyk z prof. Armandem Goșu, rumuńskim sowietologiem „Nie tylko strach przed Rosją powinien nas łączyć”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Wojciecha Reszczyńskiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Jerzego Jachowicza, Katarzyny i Andrzeja Zybertowiczów.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 21 sierpnia br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659178-w-nowym-numerze-tygodnika-sieci-tajemnice-woloszanskiego