Politycy opozycji bagatelizują sprawę wciągnięcia na listy Koalicji Obywatelskiej Michała Kołodziejczaka Zdaniem Władysława Teofila Bartoszewskiego z PSL to działania Tuska nastawione na zebranie kilku procent głosów. Z kolei poseł Lewicy Dariusz Wieczorek oświadczył, że w Polsce są inne problemy, którymi trzeba się zająć. W odpowiedzi wiceminister sprawiedliwości Michał Woś podkreślił, że opozycja będzie „kiwać główkami przed Niemcami”.
Tusk „kolekcjonuje” głosy?
Zdaniem przedstawiciela PSL, Władysława Teofila Bartoszewskiego, fakt, iż Michał Kołodziejczak jest „jedynką” na listach Koalicji Obywatelskiej w okręgu konińskim, nie czyni z niego lidera KO.
Tam lider jest tylko jeden. Myślę, że Tusk chce kolekcjonować głosy wszędzie i tak się składa, że agro-kluby PO nie za bardzo się sprawdziły i poparcie dla KO jest znikome. Każdy procent będzie się w tych wyborach liczył. PiS nie wygra tych wyborów tak, żeby samodzielnie rządzić. Tusk uznał, że jeśli Kołodziejczak przyniesie mu kilka procent głosów, to opłaca się robić wszystko
– powiedział w programie „Woronicza 17” polityk PSL.
Zapytany o to, czy Tusk, tak jak Kołodziejczak chce psuć relacje Polski z USA na rzecz Rosji, Bartoszewski odparł, że „Elektorat wiejski może być troszkę zagubiony po tym przejściu”.
Nawet polityczny geniusz nie jest w stanie skłócić Polaków z Amerykanami. My jako naród jesteśmy proamerykańscy i każdy polityk grający tą kartą, przegra
– mówił Bartoszewski.
Próba skłócenia Polaków
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś wskazał, że będąc na proteście rolników pod Raciborzem słyszał, co oni mówili o Kołodziejczaku.
„Byłeś farmerem, jesteś frajerem”. Rolnicy są obrażeni, to nie doda Tuskowi ani procenta. Branie takiej dwuznacznej postaci, wokół której jest wiele znaków zapytania, jest działaniem na szkodę interesu Polski. To jest oczywista polityka Niemiec, Berlina, eurokratów. Oni chcą słabej Polski, żeby Polska nie miała takich relacji z USA. Chcą osłabić nasze bezpieczeństwo. Berlin wie, jak fatalną politykę prowadził, uzależniając całą Europę od Rosji. Nam zależy na bezpieczeństwie Polski a nie na skłócaniu Polaków
– podkreślił Michał Woś.
Polityk wskazał, że „można mówić, że Kołodziejczak to jeden z liderów KO”, posługuje się hejtem i mową nienawiści, a Tusk „sprowadza samo zło do polskiej polityki”
To on rozpoczął ten język nienawiści. Każdy słyszał słowa Kołodziejczaka o „świńskich ryjach” itd. To jest język, który akceptuje Tusk. Wiemy, jakie emocje to wywołuje
- dodał wiceminister.
Michał Woś podkreślił również, że „Donald Tusk doskonale wiedział, kogo bierze na listę”.
Doskonale wiedział, co wyrabiał Kołodziejczak, kiedy wybuchła wojna Ukrainy z Rosją. Nie ma bardziej fundamentalnej sprawy dla Polski i Polaków niż bezpieczeństwo. On wywołuje chaos, nakręca emocje. Kołodziejczak to albo pożyteczny idiota, albo agent wpływu
– wskazał wiceszef resortu sprawiedliwości.
Lewica bagatelizuje sprawę
Jednak zdaniem posła Lewicy Dariusza Wieczorka, są ważniejsze sprawy w kampanii wyborczej niż Michał Kołodziejczak.
Mamy inne problemy. Fundamentalna rzecz to bezpieczeństwo Polaków, walka z inflacją i bałaganem gospodarczym, którego narobiliście. To ochrona zdrowia, bałagan w oświacie – to tematy dyskusji w kampanii wyborczej. PiS nie będzie w ogóle rządził. Co do Kołodziejczaka, to są decyzje KO, to nie jest żaden lider PO. W życiu każdy z nas jakieś głupoty powiedział, ja się nie zgadzam z jego słowami, ale wyciąganie wniosków, że to agent rosyjski – mieliście cztery lata, żeby go sprawdzić. Jak będziecie mówić o agenturze, to co wasze służby robią?
– oświadczył poseł Wieczorek.
W odpowiedzi poseł PiS Małgorzata Wassermann wskazała, że „to są informacje ściśle tajne i nikt nie będzie ujawniał pracy o charakterze operacyjnym służb, a polskie służby działają wzorowo”. Na te słowa Wieczorek zakpił, że rozumie, iż „nie ma problemu z agenturą rosyjską w Polsce”.
Wiedza operacyjna, obserwacja, a zarzuty karne to różne sprawy. Służby działają fantastycznie, bo gdyby nie to, to w Polsce mielibyśmy wylew nie tylko agentury jawnej i ukrytej, ale przede wszystkim zwożonych uchodźców
– odpowiedziała Wieczorkowi Małgorzata Wassermann.
Będziecie kiwać główkami przed Niemcami. Oni potrzebują rynków zbytu, zmiany. Jak nie zrobią tego, to do kogo się zwrócą? Z kim Niemcy historycznie robili sojusze?
– dodał wiceminister Michał Woś.
Tusk czyści sobie scenę polityczną
Poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko wskazał z kolei, że sytuacja jest prosta, a „Donald Tusk wie, że wyborów nie wyga i robi sobie czystą scenę polityczną”.
Ten zabieg przyjęcia Kołodziejczaka na listy jest po to, żeby Trzecia Droga nie weszła do parlamentu i tak się stanie. To czyszczenie sobie przedpola, także w PO – na listach nie ma osób, które były w kontrze do Tuska. Schetyna, Kidawa-Błońska – oni są na listach do Senatu
– zwrócił uwagę poseł Sachajko.
Polityk przypomniał, że w trakcie kampanii wyborczej więcej Polaków interesuje się polityką i dostrzegą to, że „polska gospodarka w porównaniu do innych państw europejskich jest w fantastycznym punkcie”.
Niue zgodzę się, że niemiecka polityka związana z Rosją była zła. Ona byłą zła dla Polski i Europy, ale dla Niemiec to była dobra polityka. Oni na tym zarabiali. W tej chwili to Polska rośnie i stąd jest atak na Polskę i próba zmiany rządu, żeby wrócić do tego, co było. Tusk wie, że przy tak dużej przewadze ZP nad opozycją, nie ma szans przejęcia rządu, chodzi tylko o likwidację konkurentów – u siebie w partii i w pozostałych partiach. Nawet Lewica przygotowuje się na to, że wprowadzi niewielu posłów
– powiedział Jarosław Sachajko dodając, że Niemcom zależy na tanich surowcach i będą robić wszystko, by wrócić do relacji z Rosją.
Dlatego Tusk jest tak promowany. Polska nie może dostać pieniędzy z KPO, żeby nasz wzrost gospodarczy nie był jeszcze większy
– wskazał polityk Kukiz’15.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/659167-opozycja-bagatelizuje-sprawe-kolodziejczaka-wos-reaguje