Gdzie jest pani Joanna? Nie widać jej w TVN-ie, nie słychać o niej na wiecach Donalda Tuska. Czyżby postać, której dramatyczne przejścia miały wyciągnąć na ulice Warszawy milion ludzi, tak łatwo poszła w odstawkę? Dlaczego? Co się stało?
Odpowiedź jest prosta: już wiadomo, że kampania będzie jednak dotyczyła spraw realnych, istotnych, a nie sztucznej rzeczywistości medialnej. Prawo i Sprawiedliwość nie dało się złapać w pułapkę, zignorowało prowokację, i narzuciło własne tematy debaty. Tematy realne, prawdziwe, odnoszące się do tego, co dla Polaków naprawdę najważniejsze. Bo szeroko rozumiana gospodarka, sprawy społeczne oraz bezpieczeństwo to są kwestie, które najbardziej zajmują nasze społeczeństwo. Reszta jest, w dużej mierze, po prostu iluzją, sztuczką cyrkową. Celnie mówił o tym w czasie sejmowego wystąpienia prof. Przemysław Czarnek.
W ostatnich kilkunastu dniach PiS dokonało rzeczy istotnej: narzuciło tematy debaty. Zmusiło Tuska, by i on odnosił się do migracji, muru, prywatyzacji oraz kwestii wieku emerytalnego. Zmusiło go, by grał nie na swoim polu. I nieważne, że Tusk atakuje, że sięga po manipulację (w sprawie Lotosu), czy po cynizm (żądając szczelniejszej granicy). Nie ma to wielkiego znaczenia, ponieważ wiarygodność Tuska na tych polach jest, delikatnie mówiąc, mizerna.
Ale nic nie jest jeszcze ostatecznie rozstrzygnięte. Zdecyduje konsekwencja, i także odporność. Bo wszystko, co robi dziś Tusk, ma jeden cel: zniechęcić Prawo i Sprawiedliwość do realizowania linii opisanej w pytaniach referendalnych. Taka kampania przyniesie Platformie klęskę. Jej szansą są sztuczne, medialnie pompowane tematy. Jej dorobek na polu spraw istotnych - majątku narodowego, programów społecznych, gospodarki, bezpieczeństwa - jest tak żałosny, że nie przekrzyczy tego nawet i 100 Kołodziejczaków.
PiS jest silne, gdy jest partią poważną, antyestablishmentową, mówiąc do Polaków jasno i wyraźnie o sprawach poważnych. PiS, które próbuje przebierać się w nie swoje szaty, zawsze traci, zawsze wpada w kłopoty. I jest to wniosek szerszy, nie tylko kampanijny. Jeśli obóz niepodległościowy zdobędzie trzecią kadencję, powinien zdobyć się na działania odważniejsze na wielu polach. Nie głupie, nie agresywne, nie szalone, ale jednak odważniejsze. W interesie kraju, ale i we własnym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658862-prawo-i-sprawiedliwosc-nie-dalo-sie-zlapac-w-pulapke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.