Jakiś czas temu liberalno-lewicowe media nazywały Donalda Tuska królem Europy, gdy zostawał przewodniczącym RE, ale widzę, że ten tytuł dla niego to za mało, bo dzisiaj zastępuje również Sąd Najwyższy, bo to SN stwierdza w Polsce ważność referendum – powiedział w TVP 1 rzecznik rządu Piotr Müller.
Tusk „unieważnia” referendum
Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu. Niektórzy udają, że jest to gra polityczna, a PiS robi sobie kampanię za państwowe pieniądze
— powiedział szef PO Donald Tusk po posiedzeniu środowej Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej.
Zaznaczył, że siłą PO jest to, że nie przyzwyczaiła się do „łajdactw w polityce”.
„Król Europy, Sąd Najwyższy i zaraz będzie sąd ostateczny”
Müller, pytany w czwartek w TVP 1, czy lider PO może unieważnić referendum, odparł, że „jakiś czas temu liberalno-lewicowe media nazywały Donalda Tuska królem Europy, gdy zostawał przewodniczącym Rady Europejskiej”.
Ale widzę, że ten tytuł dla Donalda Tuska to za mało, bo on dzisiaj zastępuje również Sąd Najwyższy, bo Sąd Najwyższy stwierdza w Polsce ważność referendum
— powiedział rzecznik rządu.
Ale – jak dodał – „myślę, że dla Donalda Tuska i to będzie za mało i być może niedługo będzie próbował bawić się w rolę sądu ostatecznego, bo tym tokiem rozumowania właśnie Donald Tusk teraz idzie”.
Król Europy, Sąd Najwyższy i zaraz będzie sąd ostateczny. To jest po prostu ośmieszające lidera partii opozycyjnej. Przecież konstytucja wyraźnie mówi, że ważność referendum jest wtedy i ono jest wiążące, gdy weźmie w tym referendum udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania
— powiedział Müller.
Tajne dokumenty ws. wieku emerytalnego?
Rzecznik rządu został też zapytany o słowa Tuska, który powiedział, że zna jakieś tajne dokumenty, z których wynika, że rząd PiS planuje podnieść wiek emerytalny.
Takiej bzdury dawno nie słyszałem. Natomiast jestem w stanie przedstawić dokument, w którym partia Tuska, Platforma Obywatelska, podwyższa wiek emerytalny, to jest ustawa, którą przyjęli, gdy pan Tusk był premierem
— powiedział Müller.
Te tajne dokumenty Donalda Tuska są jak pewnie różne inne tajne jego opowieści. Nie trzeba żadnej tajności do tego, bo wystarczy spojrzeć na jawne dzienniki ustaw i to za czasów Donalda Tuska wiek emerytalny poszybował dla kobiet o siedem lat
— dodał rzecznik rządu.
CZYTAJ TAKŻE:
„Michał Kołodziejczak zdradził interesy polskiej wsi”
Dzisiaj trzeba powiedzieć wprost. Michał Kołodziejczak zdradził interesy polskiej wsi - powiedział w Kwadransie Politycznym w TVP1 rzecznik rządu Piotr Müller.
Przewodniczący PO Donald Tusk ogłosił w środę, że listę kandydatów Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z okręgu konińskiego otwierać będzie lider Agrounii Michał Kołodziejczak. O komentarz tej decyzji na antenie TVP1 był pytany rzecznik rządu.
Mi jest tak po ludzku przykro. Mam mieszane uczucia jak zostali potraktowani działacze Agrounii
— powiedział Piotr Müller. Wyjaśnił, że są to często bardzo ciężko pracujący rolnicy, osoby, które starają się o to, aby polskie rolnictwo się rozwijało.
Wskazują nam niekiedy rzeczy, które trzeba zrobić i też je realizujemy jak np. dopłaty czy różnego rodzaju programy
— dodał.
Natomiast dzisiaj na ich plecach, ciężko pracujących rolników, pan Kołodziejczak chce walczyć o mandat w Sejmie na listach Platformy Obywatelskiej, którą oskarżał o wiele różnych złych rzeczy. A dzisiaj już mu to nie przeszkadza, bo jego marzenie o zostaniu posłem jest ważniejsze niż sprawy rolnictwa
— powiedział.
Zaznaczył, że zastanawia się jak lider Agrounii będzie głosował i co będzie mówił w sprawach np. pakietu Fit for 55, który ogranicza różnego rodzaju aktywność rolną.
Co będzie mówił na temat propozycji, które składa lub je popiera w parlamencie europejskim Platforma Obywatelska, jeżeli chodzi o ograniczenie aktywności np. hodowców itd.
— dodał.
Dzisiaj trzeba powiedzieć wprost. Michał Kołodziejczak zdradził interesy polskiej wsi
— podkreślił.
Rzecznik rządu pytany też był o szansę dostania się do Sejmu Michała Kołodziejczaka.
Nie jestem taki przekonany. Elektorat PO jest określony i to nie jest tak, że jedynki automatycznie wchodzą do Sejmu. W związku z tym będzie musiał zbierać głosy, po to, aby się do niego dostać. Mam nadzieję, że też wyborcy w ten sposób pokażą, że jednak nie godzą się na tego typu jakieś orientalne zupełnie, dziwne koalicje, które są właśnie tworzone na potrzeby wyborów
— wyjaśnił.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658777-tusk-uniewaznia-referendum-muller-krol-europy-to-za-malo