„Nie wezmę udziału w referendum. W gruncie rzeczy to jest plebiscyt” - mówił w TVN24 dr Bogusław Grabowski. Ekonomista odniósł się także do kwestii wykorzystanmia jego wypowiedzi na temat prywatyzacji w spocie PiS.
Wraz z wyborami parlamentarnymi w Polsce, które zostały wyznaczone przez prezydenta Dudę na 15 października, ma się też odbyć, zawierające cztery pytania referendum, zaproponowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Sejm ma zająć się wnioskiem w tej sprawie na rozpoczynającym się 16 sierpnia posiedzeniu.
Pierwszym z pytań referendalnych ma być to, dotyczące zgody Polaków na „wyprzedaż majątku narodowego podmiotom zagranicznym”. Wideo, w którym prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawiał pytanie, wykorzystane zostały fragmenty wywiadu z dr Bogusławem Grabowskim, w którym ekonomista gorąco oręduje za jak najszerszą prywatyzacją gospodarki w Polsce.
Oburzenie Grabowskiego
Były członek Rady Polityki Pieniężnej w bardzo krytycznych słowach wypowiedział się w TVN24 na temat użycia jego słów w kampanii wyborczej partii rządzącej.
Jako ciemny lud jestem często wykorzystywany przez propagandystów i trolli PiS-owskich. Nie wiem z czego to wynika, być może z tego, że przedstawiam bardzo trafne analizy ekonomiczne, które są sprzeczne z propagandą sukcesu Prawa i Sprawiedliwości
— ocenił Grabowski.
Ekonomista stwierdził, że w żadnym wypadku nie zgodziłby się wystąpić w „beznadziejnym propagandowym filmie”, jak ocenia spot PiS i z „tak beznadziejnym aktorem w roli głównej”.
Mówię o Jarosławie Kaczyńskim, nawet bym się nie zgodził na roznoszenie pizzy na plan takiego filmu. To jest obrzydliwe, to jest po prostu obrzydliwe. Został wykorzystany mój normalny wywiad w Radiu ZET, zmanipulowany, poprzekręcany po to, żeby był egzemplifikacją pewnej tezy, która miała uderzyć w opozycję, a w Donalda Tuska jak zwykle przede wszystkim
— dodał.
Plebiscyt
Dr Grabowski oświadczył też, że postanowił nie wziąć udziału w referendum, które uważa za plebiscyt, mający służyć - jak twierdzi - przedłużeniu władzy Jarosława Kaczyńskiego. Ekonomista w ostrych słowach stwierdził, iż odpowiadając na referendalne pytania, wyborca ma prawo czuć się upokorzony.
Dlatego, są niby cztery pytania, ale w gruncie rzeczy to jest plebiscyt, który ma zadać pytanie Polakowi - czy jesteś za tym, żeby Jarosław Kaczyński trwał u władzy w sposób nieograniczony i bez jakiejkolwiek kontroli? Mało tego, odpowiadając na pytanie, musisz się ukorzyć i upokorzyć, robiąc z siebie idiotę
— mówił Grabowski.
Co z przedsiębiorstwami?
Sympatyzujący z opozycją dr Grabowski bronił swoich słów o prywatyzacji spółek Skarbu Państwa.
Co to znaczy przedsiębiorstw państwowych? Mamy 431 podmiotów z udziałem Skarbu Państwa, ale przedsiębiorstw państwowych, które są precyzyjnie opisane w ustawie, co to jest, mamy 17 czy 18. Największe z nich to jest Polska Żegluga Morska. Tam musi być dyrektor, tam musi być rada pracownicza - to jest konstrukcja wzięta jeszcze z lat 80.
— tłumaczył ekonomista.
Mówimy o wyprzedaży takich firm? Czy mamy na myśli, albo to pytanie ma sugerować, że mamy na myśli KGHM, Orlen, PLL LOT i tak dalej? To są spółki prawa handlowego, a nie przedsiębiorstwa państwowe. Mało tego, w nich Skarb Państwa ma często mniej niż 50 procent, chociaż dominujący wpływ na zarządzanie
— uzupełnił w TVN24.
Wśród 20 największych spółek giełdowych, aż 11 to są te, na które przemożny wpływ ma Skarb Państwa. Ich wartość spadła pod rządami PiS-u do 100 miliardów. To jest mniej, niż ta darmowa, dotacyjna część z Krajowego Planu Odbudowy. Czyli gdybyśmy je nawet wszystkie wyprzedali, za czym nikt przecież nie jest, to byśmy mieli z tego mniejsze dochody, niż gdybyśmy przywrócili praworządność i dostali samą dotacyjną, nie pożyczkową część z KPO
— podkreślił.
Obrzydliwe pytanie
W opinii Bogusława Grabowskiego pierwsze pytanie referendalne jest „po prostu obrzydliwe”, a główny zarzut wobec niego ma dotyczyć - jego zdaniem - nielogiczności.
Ono manipuluje ludźmi. Zanim dojdzie do tego referendum to przecież wszyscy ekonomiści i prawnicy uświadomią ludziom, że to jest manipulacja i oni będą zdawali sprawę sobie, że są manipulowani
— wyjaśnił.
To pytanie jest kompletnie niezgodne z przepisami prawa, nielogiczne. Każdy sobie może wymyśleć, co rozumie pod tym pytaniem, a na końcu ten, co je zadał, może powiedzieć: nie, ja miałem na myśli coś innego
— ocenił Grabowski.
Ekonomista zauważył, że termin „wyprzedaż” nie musi koniecznie oznaczać prywatyzacji majątku narodowego.
W referendum nie mamy zgadywać zamysłu zadającego pytanie. Ono ma być proste, jasne i rozstrzygające
— podsumował Grabowski.
Dodał też, że najgorszą wyprzedażą majątku była według niego sprzedaż udziałów Lotosu
Mówimy nie tylko o rafinerii, ale o najbardziej strategicznych elementach systemu produkcji i dystrybucji paliw
— wskazał.
CZYTAJ TEŻ:
pn/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/658639-grabowski-broni-swoich-wypowiedzi-o-prywatyzacji-gospodarki